Jestem tu pierwszy raz, po tym długim czasie czytania jak cierpią inni. i niech choćby napisanie tego cokolwiek pomoże. Łzy mi lecą jak myślę jaka byłam kiedyś, ten beztroski uśmiech, spokój, optymizm, śliczna, pełna energii dziewczyna. Teraz wrak. Brzydactwo. Grube, brzydkie, z bliznami na twarzy od pryszczy, same problemy, nawet do fryzjera nie umiem pójść. Jedna wielka porażka. I przepraszam wszystkich którzy szukają tu otuchy i ciepłego słowa. Fatalnie się czuję.