Hey, nigdy nie udzielam sie na zadnych forach, ale mam juz dosc i musze sie wygadac.
Niby jestem ladna,szczupla, niby fajna, sympatyczna,a nawet dusza towarzystwa (jak mam dobry humor). A jedna w zyciu mi nie wyszlo. Mam 24 lata i nie mam nikogo... wszystkie kolezanki maja juz chlopkow, mezow, wiec czzasu dla kolezanki zero. I tak juz od kilku tat borykam sie z moja samotnoscia- praktycznie caly czas jestem sama, wszystkie week siedze w domu, bo nie mam gdzie pojsc i z kim? napisac sms tez nie mam do kogo, a lista kontaktow pelna.to tak w skrocie...no i z tego wziela sie moja depresja, napady paniki, ciagly placz itp. I co z tego, ze studiuje skoro kazde male niepowodzenie obracam w wielka sprawe. Mam jedna dobra kolezanke, ktora ma chlopaka i jak ona sie z nim spotyka to zzaczynam szalec i jestem niemila dla niej- bo byla z nim. Staram sie tak organizowac sobie czas by tylko nie miec chwili na myslenie. Ale gdy mam troche wolnego to katastrofa...ja nie wiem co ja mam juz z soba poczac, ciagle mysle o najgorszzych rzeczach...