kochana Magnolio! (Piękny, pachnacy i wiosenny login wybrałaś:-)
Od marca tego roku lecze depresję. Ona również, tak jak u Ciebie, wyrosła z nerwicy, problemów w domu, w pracy, lęków. Pierwsze leki dostałam od lekarza pierwszego kontaktu, ale z jednoczesnym skierowaniem do lekarza psychiatry. Wiem, co czujesz, bo miałam podobne obawy. Niestety, u nas psychiatria kojarzy się z "domem wariatów", "czubkami" itp. milutkimi określeniami. Ale naprawdę jest zupełnie inaczej! Pierwsza wizyta u psychiatry była cierpliwym wysłuchaniem mojej historii, płaczu i lęków. Pani doktor łagodnie i cierpliwie wyjaśniała mi, co się ze mną dzieje i od pół roku prowadzi moje leczenie. Bez niej chyba przestałabym funkcjonować - a jednak żyję, podjęłam kilka ważnych decyzji, których nie miałam odwagi podjąć. Lekarz psychiatra jest podobnym terapeutą jak psycholog - tyle, że oprócz wysłuchania może przepisać leki i za każdym razem dopasować je do tego, jak poprawia się Twoje zdrowie. Głowa do góry - i czym prędzęj zapisuj sie do lekarza. Aha, ja się zapisałam do lekarza w przychodni w szpitalu psychiatrycznym - nie bój się, że Cię "zamkną", są ludzie bardziej niebezpieczni dla otoczenia, niż Ci, którzy po prostu mają zszargane przez życie nerwy!
Pozdrawiam Cię serdecznie, odwagi