Skocz do zawartości
Nerwica.com

Andrew

Użytkownik
  • Postów

    50
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Andrew

  1. Andrew

    [Kraków]

    ok,myślisz korres że jeszcze ktoś przyjdzię??fajno by było
  2. Andrew

    [Kraków]

    korres,przecież wiem
  3. Andrew

    [Kraków]

    spoko ale chyba nie chcesz powiedzieć że Ty nie jesteś świrnięta na swój sposób
  4. Andrew

    [Kraków]

    Przybywajcie pośmiejemy się i porozmawiamy jak tu żyć z dnia na dzień nie dołując się zbytnio
  5. Andrew

    [Kraków]

    Będzie miło jeśli wdepniesz,faceta już słuchałem a może Ty mi doradzisz jak sobie radzić...przyjdź
  6. Andrew

    [Kraków]

    Spotykamy się zawsze w piątki o 20tej w Kulturalnym na ul.Szewskiej bliżej teatru Bagatela jeśli masz ochotę to potwierdź swoją obecność najpóźniej do czwartku wieczorem no bo jeśli każdy będzie się czaił to nigdy się nie spotkamy.Ja pogadałem sobie z Jarkiem i uwierz że lepsze to niż psychoterapia bo można piwa sie napić np. no i kasa zostaje w kieszeni a lepiej sie mozna poczuć rozmawiając z kims takim jak ja na żywo.Naprawdę jest super!!!!
  7. Andrew

    [Kraków]

    ja też przyjdę na 19.30 [ Dodano: Sob Sty 27, 2007 10:14 am ] Nie będę się rozpisywał ale z tego co widzę to dużo osób robi sobie poprostu jaja bo jeśli ktoś się umawia to przychodzi chyba że jest już na tyle walnięty że nie może się ruszać.Jeśli ja dam radę przyjść pomimo tego że pracowałem od 5 rano i wystukało mi 14 godzin tak że miałem prawo być zmęczony bo każdy mój dzień tak wygląda,to inni też mogli przyjść.Był tylko Jarek...ale spoko,fajnie pogadaliśmy,przynajmniej jedna słowna osoba a nie jak większość na tym forum że" kiedy to spotkanie?" itp. śmieszne Tak że na przyszłość,mam w d....takie spotkania,oczywiście z Jarkiem mogę się napić browara i pogawędzić...to tyle
  8. Andrew

    [Kraków]

    ja długo pracowałem bo do 23 a naprawde chciałem być i mam nadzieje ż e w nadchodzący piątek się spotkamy
  9. Andrew

    [Kraków]

    Był ktoś w piątek?Jak było??....
  10. Andrew

    [Kraków]

    Ja byłem w piątek ale nikogo nie było albo i ktoś był ale obczajał tak jak i ja Wiem tylko że cała antresolka była zapchana ludźmi ale na pewno nie były to nerwusy A pytałem czy się spotykamy to nikt nie odpisał
  11. Andrew

    [Kraków]

    To co?Spotykamy się dzisiaj? [ Dodano: Nie Sty 14, 2007 6:44 pm ] Zarąbiście fajnie że dostałem szczegółową odpowiedź A był wogóle ktoś w ten piątek
  12. Andrew

    [Kraków]

    chyba tak?
  13. Witojcie A ja walczę z tym już 2 lata i jest duzo lepiej,umiem pewne rzeczy oceniać i zachowanie mojego organizmu też
  14. Andrew

    [Kraków]

    A jak się rozpoznamy Odrazu kierujemy sie na antresolkę czy to tak świr wyczuje świra
  15. Witaj Seya bardzo potrzebnie tu weszłaś bo przynajmniej zrozumiesz że nie jesteś sama z tym co Ci dolega zdrówka życzę
  16. Więc zrób tak żeby każdy nowo powstały pryszcz był pryszczem a nie rakiem,ja naprawdę 2 lata temu się rozsypywałem pod każdym względem odwiedziłem całą masę lekarzy i po pewnym czasie stwierdziłem że po wyjściu z gabinetu lekarskiego czuje sie dobrze ale juz po pewnym czasie zaczynam wątpić czy aby on czegos nie przeoczył????I tu znów zaczyna sie błędne koło więc nie pozostało mi nic jak samemu wytłumaczyć sobie że da się z tym żyć,że można te dolegliwości zredukować do ZERA,a to że coś nas tam zaboli należy wytłumaczyć że MA BOLEĆ bo przeciez jeśli poćwiczysz to będą zakwasy prawda???A nie że mam jakiś tam niedowład lub paraliz danych mięśni a poza tym jest takie powiedzenie że jak nie boli tzn że ummarłeś to był żart Ja normalnie pracuję a kiedyś zmuszałem się do tego ale wiedziałem że jak nie pójdę do pracy to nikt z racji że mam nerwice nie da mi pieniędzy a mam rodzinę i muszę a raczej chcę jej dac tyle ile mogę więc musisz pomysleć nad tym jak reagować na ataki na wszelakie dolegliwości ale daje Ci gwarancje że jak nie będziesz zwracać uwagi i nie myśleć co się zaraz stanie to wogóle tych ataków może nie być.To my wywołujemy wilka z lasu a jak juz go mwywołamy to należy zrobić wszystko mżeby go pogłaskać a później to będzie nam jadł już z ręki Pozdrawiam i zdrówka życzę...a,ja nie twierdze że się wyleczyłem bo mam momenty że mnie mocniej dopadnie ale nie ma takiego efektu jak 2 lata temu i tu jestem z siebie dumny
  17. Witaj Bóle głowy,pulsowania w niej,kołatania i przystawania w pracy serca,do tego uczucie ucisku w szyi lub wręcz kłopot z wzięciem oddechu albo piekąca skóra itp itd to naprawdę norma. Nerica jest najlepszym naśladowcą wszystkich chorób i przez nia możesz mieć wszystkie dolegliwości.Ja np. od 4 dni mam ból w mostku ale taki całkiem inny,taki zewnętrzny bo boli mnie pod dotykiem albo łączenia żeber z mostkiem równiez mnie bolą pod dotykiem i teraz przypomina mi się jak byłem u pulmunologa i pytał mnie czy właśnie te miejsca bolą mnie gdy dotykam i teraz nie daje mi tyo spokoju bo wtedy mnie nie bolało i nie wiem co by mi powiedział gdyby mnie bolało normalnie szok już 2 lata walcze z tym wszystkim ale jestem dumny bo jest lepiej i to bez psychoterapii ale dostałem skierowanie więc jak za free to ide zdrówka życzę
  18. Andrew

    [Kraków]

    Bo w Plazie jest dobra latte masz racje,lepiej w okolicach Rynku...no ale w końcu podajcie wszyscy chętni jakąś date i godzine
  19. Andrew

    [Kraków]

    Zaproponujcie miejsce i datę i zobaczymy może Plaza???do końca tygodnia mam w miare luz
  20. Andrew

    [Kraków]

    Bardzo chętnie spotkałbym się i pogadał z Tobą Aka i z każdym kto ma odwagę rozmawiać o tym dziwacznym schorzeniu [ Dodano: Sro Sty 03, 2007 8:29 pm ] Spotkanie to naprawdę fajna rzecz bo psychoterapeuci biorą kupe kasy a jeśli zauważycie że samo czytanie wypowiedzi tych wszystkich osób w różnym wieku daje nam ulgę to napewno na żywo będzie jeszcze lepiej,może nie da to takich efektów jak u specjalisty ale żaden specjalista nie miał takiej jazdy jak my,oni obserwują nasze reakcje i słuchają wypowiedzi. Ja długo pracuje i większość z was napewno też stoi cienko z czasem ale gdyby coś miało się urodzić to dajcie znać byleby były chociaz ze 4 osoby zdrówka życzę
  21. Andrew

    [Kraków]

    Hej Zróbmy sobie jedna wielka psychoterapie albo zlot hipochondryków i będzie fajnie Wesołych Świąt
  22. Witam....mam chyba już wszystkie objawy jakie wymieniacie tu na forum ado tego dzis poraz pierwszy miałem takie cos dziwne,takie bardzo silne pieczenie zaraz pod skórą zaczynające się od nóg i dochodzące aż do twarzy....dostałem takiego napadu lęku i bicia serca że nie mogłem sie uspokoić nawet po cloranxenie...cały drżałem i myślałem że to już koniec bo to tak od środka bez żadnej przyczyny nagle mi sie zaczęło dziać...i ciągłe bóle w klatce piersiowej,przy ruchach,wysiłku i niesamowite duszności.Skąd się to u mnie bierze bo mam śliczną żonę,córeczkę i synka w drodze i powinienem być szczęśliwy więc co mi jest...proszę napiszcie coś do mnie bo wysiadam,wydaje mi sie że jednak mam chore serce choć mam tylko powiekszone przedsionki i lewą komorę i kardiolog powiedział że to nic takiego a ja za chwilę mu juz nie wierzę....ja już naprawde wysiadam....jeszcze brakuje mi do tego złapac depresje....koszmar
  23. Zanim coś w nas pęknie musi się dobrze nawarstwić....mi 7 lat temu zmarła przy porodzie córeczka....żona bardzo to przeżyła i ja też,później długo staraliśmy się o dziecko i w końcu nam się udało,później wyjechałem do Irlandii i tam cos we mnie pękło ,te 2 lata temu i trwa do dziś ale nie w takim stopniu jak dawniej.....i niby powinienem się cieszyć bo mam piękną żonę która obecnie jest w 8 miesiącu ciąży,śliczną córeczkę 4 letnią więc skąd te napady lęku?????Moja psychoterapeutka powiedziała że podświadomie boje się że nie dam rady zapewnić nam godnych warunków i to to mnie niepokoi i wyzwala we mnie lęk i może cos w tym jest.......wiesz co?Ja to nazywam tak,kiedyś denerwowałem się ale nigdy nie miałem żadnych objawów albo je miałem ale nie zwracałem na to uwagi a będąc w Irlandii otwarłem drzwi za którymi czaił się lęk i teraz one się zamykaja ale i czasem stoją otworem,poprostu jak kiedys do nich dochodziłem to teraz przez nie przechodzę ale częściej jestem po tej zdrowej stronie i Ty też dasz radę to zrobić.Trzymam kciuki za nas wszystkich!
  24. Hejka Po 5 seansach psychoterapeutycznych Ci nie przejdzie i nie będzie nawet lepiej bo nerwicę czy napady lęku leczy się minimum 2 do 4 lat....ja już choruję 2 lata,z psychoterapią jest różnie bo nie mogę dostać stałego terminu i chodzę raz w miesiącu ale do czego zmierzam....2 lata temu byłem wrakiem a nie człowiekiem,wydawało mi sie że umrę że mam zawał,nie wierzyłem lekarzom i miałem chyba wszystkie możliwe dolegliwości jak duszności,bóle serca,drętwienia kończyn,uczucia gorąca a za chwilę zimna,zawroty głowy itp itd ale teraz jest lepiej.No bo jeśli badałem pare razy serce i nic to chyba je mam zdrowe!Ważne żeby uwierzyć że to nerwica i walczyc z nią lekami i swoją psychiką,ja mam jeszcze chory żołądek i przepuklinę przełyku i kiedyś myślałem że to serce a teraz wiem że to przełyk kłuje i duszności mam od refluksu bo uwierz że ten refluks robi jaja w naszym organiźmie a po jakimś czasie nabawiasz się nerwicy....ale da się z tym żyć i napewno dasz radę!!!!!
  25. Jestem nowy na tym forum ale ciesze się że je znalazłem bo to co mnie spotyka od 2 lat to jest koszmar.....A wszystko zaczęło się jak byłem w Irlandii (teraz wiem że nie nadaje się na jakiekolwiek wyjazdy bo o niczym innym nie myślałem tyko o żonie,córce,rodzicach i Polsce)poprostu pewnego poniedziałku w pracy poczułem bardzo silne ukłucia razem z pieczeniem i zaraz potem ogromne ciepło które zaczęło rozchodzić się po moim ciele i zaczołem mieć wrażenie że się duszę,że mam zawał.Oczywiście przyjechała karetka ale poza bardzo szybką pracą serca nic u mnie nie stwierdzili bo EKG wyszło ok,no ale od tego momentu zacząłem mieć duszności i duszności i duszności i lęk że mogę tu umrzeć ale jakoś dotrwałem do terminu mojego powrotu do kraju i tu oczywiście hura na lekarzy...dosłownie wszystkich i co?i nic poza przepukliną przełyku,refluksem i rozsypującym się kręgosłupem no i najważniejszym...NERWICĄ I NAPADAMI LĘKU.A działo mi się wszystko i nadal mnie to dotyka ale żadziej czyli:duszności,wzdęcia,kłucia w klatce piersiowej,pod lewą łopatką,drętwienia rąk i nóg,zawroty głowy,uczucia że się duszę,uderzenia gorąca do głowy,uderzenia ciśnienia do szyi i głowy i chyba najgorsze po dusznościach to bóle serca,kołatania,raz szybkie a za chwilę wolne bicia po których mam wrażenie że odlatuje itp itd i jak tu normalnie funkcjonować w pracy....koszmar.Proszę napiszcie do mnie czy te objawy to naprawde nerwica czy ja mam cos chorego bo u mnie nie ma tak że najpierw jest lęk a później dolegliwości tylko np.w momęcie poczuje jak skacze mi serce poczym robi mi się słabo i dopiero wtedy zaczynam sie nakręcać...pomóżcie mi jakos bo ja rozumiem że można chorować miesiąc ale nie 2 lata.......
×