Skocz do zawartości
Nerwica.com

LwiaPaszcza26

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia LwiaPaszcza26

  1. Nie wydaje mi się by nienawidził waszej córeczki. On raczej wygląda na osobę uzależnioną od gier/ internetu tak jak napisałaś w temacie. Myślałaś o postawieniu mu jakiegoś ultimatum??
  2. Witam serdecznie i dziękuje z góry tym osobom, które zechcą poświecić parę minut na przeczytanie tej wiadomości. Zależy mi na neutralnej opinii osób postronnych, bo już sama nie wiem co się dzieje. Mam 26 lat i jestem pielęgniarką. Mieszkam w Anglii.W przeciwieństwie do większości osób piszących na forum nie mam problemów ze swoim własnym życiem- mam za to problem z moja Rodzina. Moi Rodzice są rozwiedzeni, mam 29 letnia Siostrę oraz 11 letniego brata. Czuje się jakby cala odpowiedzialność za problemy rodzinne i ich rozwiązywanie spoczywała na mnie, mimo ze mam własne życie. Nie mogę nic zrobić dla siebie , bo zajmuje się łagodzeniem konfliktów, wspieraniem i rozwiązywaniem ich problemów. Od początku : SPRAWA PIERWSZA Moja Siostra ma 29 lat, jest opóźniona w rozwoju w stopniu łagodnym ma 4 dzieci i jest w bardzo nieszczęśliwym małżeństwie. Maz zdradza, bije ja i ogólnie znęca się nad nią psychicznie. Moja siostra nie chce od niego odejść, mimo moich namów i ofert pomocy. Jestem jedyna osoba do której ma zaufanie i z która rozmawia. 2 lata temu urwał nam się kontakt na 2 miesiące gdyż byłam zajęta studiami. Moja siostra przytłoczona własnymi problemami próbowała popełnić samobójstwo. Wsiadłam w pierwszy samolot i byłam z nią jak długo mogłam, od tego czasu staram się zawsze być pod telefonem i w kontakcie. Problem jest taki, ze ona nie chce pomocy konkretnej. Chce tylko, żebym ja słuchała i wspierała a ja już dłużej tego robić nie mogę. Ile można słuchać o czyjejś niedoli? Kocham ja z całego serca i chce jej pomoc, a nie wysłuchiwać zali ( robię to już 6 lat).Jej ciężki los i moja bezsilność mnie po prostu dobija. Ona o tym wie. Powiedziałam jej to w prost, ale boje się zostawić ja sama sobie, żeby nie zrobiła kolejnego głupstwa. SPRAWA DRUGA: Moi rozwiedli się 7 lat temu. Moja mama cały czas nie może tego zaakceptować mimo, ze ojciec ma już druga rodzinę. Kazda nasza rozmowa kończy się jej wyrzekaniem jak to ojciec jej i nas złe nie potraktował i jak nasz los w ogóle go nie interesuje. Kazda moja próba zmieniana tematu na inny kończy się kłótnia jak to mnie nic nie obchodzi i trzymam stronę ojca. Gdy pytam się co u nich słychać zawsze wszytko jest dobrze i znow wraca do tematu Ojca. O nim może rozmawiać godzinami, ale o tym, ze moja Babcia ma raka nie powiedziała mi - dowiedziałam się przypadkiem. Najchętniej dzwoniła bym do niej raz na pól roku, ale mam młodszego brata z którym lubię rozmawiać regularnie ( trzymam puls czy jeszcze nie zwariował z nią) a to oznacza również rozmowy z mama. Ponieważ mój Ojciec również mieszka w Anglii i mam z nim sporadyczny kontakt każda nasza rozmowa zaczyna się od tego ile razy rozmawiałam z nim i co mówił Ojciec. Gdy jej to wytknęłam dostała histerii. Moj brat musi z nią mieszkać wiec staram się jej nie irytować. Próbowałam kończyć rozmowę z nią szybko, ale się nie da- gada jak najęta. Nie chce brzmieć jak jakaś okropna, niewdzięczna osoba, ale mam dosyć własnej rodziny. Czuje, ze jestem w impasie. Mam wspaniałego męża, ale nawet on widzi, ze boje się dzwonić do własnej rodziny. Pracuje w stresującym środowisku, cale dnie wysłuchuje bolączek pacjetow. Nie jestem jakąś płaksą czy ciamajda- wprost przeciwnie jestem silna, pozytywna osoba i mam swoje zdanie. Jestem najsilniejsza osobowością w naszej rodzinie. Chce się uczyć dalej, ale nie mogę się skoncentrować na zrobieniu niczego dla siebie, bo za dużo czasu zajmuje mi myślenie o ich nieszczęściach na dodatek cały czas chodzi mi po głowie, ze jestem niewdzięcznicą, bo mam wspaniale życie a im jest naprawdę źle. Powinnam być dla nich pociecha, bo mi się powiodło. Czuje się zdezorientowana. Nie wiem co jest prawda i gdzie leży racja nie wiem czy mam prawo być samolubna czy powinnam sama siebie zbesztać za samolubstwo. Jeżeli ktokolwiek zdołał wytrwać do końca tego postu będę wdzięczna za wasze odczucia i opinie.
×