Skocz do zawartości
Nerwica.com

Pawello

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia Pawello

  1. Witam ponownie, Na początek nadmienię, że jestem w trakcie kolejnej krucjaty z lekarzami i nie tylko, by wyeliminować/potwierdzić Wasze przypuszczenia. Mam jeszcze jeden "objaw", o którym nie pisałem, a który jednak ostatnio się pojawił. Może coś podpowiecie? Mianowicie bywa czasem tak, że kładę się na popołudniową drzemkę - po pracy, czy też czasem w weekend. Nie czuję się wówczas mega tragicznie, choć ostatnio jednak po nastu godzinach dnia jestem mocno wycieńczony. Wystarczy jednak 30 minut snu i pobudka po nim i budzę się totalnie oszołomiony. Raz, że nie do końca często zdaję sobie sprawę gdzie jestem, to dodatkowo jak już się dowiem :) pozostają potem na dłużej objawy typu pisk w uszach, lekkie otumanienie (jeszcze bardzie niewyraźne widzenie + ból oczu), ćmiący ból głowy czy nawet zupełnie nie związane z "głową" bolące łydki. W ciągu jakiejś godziny te objawy jakoś sobie ustępują... Co ciekawe, nie zdarza się to raczej nigdy w nocy. Choć też rzadko kiedy budzę się w nocy po 30 minutach czy po godzinie, a raczej śpię dłużej. jednak jak już obudzę się czasem w środku nocy, to np. bolą mnie oczy tak, że nie jestem w stanie ich otworzyć i generalnie jestem też raczej lekko oszołomiony i zdarzyło się raz, że dziewczyna w nocy coś się mnie zapytała, to ja chcąc być czujnym i gotowym odpowiedziałem jej w jakimś nieznanym nikomu narzeczu. Dopiero po chwili byłem w stanie mówić po polsku. Wszystkie te objawy zaczęły występować raczej w tym momencie, gdy pozostałe już opisane, tylko że ostatnio się to (po jakimś momencie wyciszenia) na nowo pojawiło... Lekarz neurolog stwierdził jak to usłyszał, że on tez miał w akademiku kolegę, który też budził się nieprzytomny, więc moje objawy to nic takiego :) Dzięki z góry za sugestię, bo jednak na lekarzy to ciężko liczyć momentami ;(
  2. Witajcie, Dziękuję za zainteresowanie tematem :) agusiaww: Lekarze poza znalezionymi problemami to niewiele kazali robić, poza konsultacją z psychiatrą, co oczywiście zrobiłem. Jednak leki typu lexapro, czy doraźnie afobam załatwiają sprawy lęku, a nie słabego samopoczucia. Psychiatra mówi mi, że wszystko co mi się dzieje jest moim wymysłem, ale jakoś ciężko mi sobie wszystkie objawy pod to podciągnąć. Po wykryciu tężyczki, czyli jakiegoś znaczącego objawu, wydawało się że dowalenie sobie sporymi dawkami magnezu załatwi sprawę. Zresztą tak twiedził lekarz. Jednak właśnie od czasu gdy zacząłem kurować się magnefarem zaczęło być gorzej. Zwalił bym to na karb przypadku, nerwicy, czy innych faz księżyca, gdyby nie fakt, że jak już kiedyś 2 razy podchodziłem do uzupełniania magnezu, to było podobnie. Budziłem się rano z bólem, usztywnieniem mięśni i mega osłabieniem. Teraz tak źle nie było, ale czuję, że sobie tą "terapią" trochę dowaliłem... Ma ktoś może podobne doświadczenia? narthex: sugerujesz, że np. objaw typu osłabienie po zjedzeniu, to może być cukrzyca? Byłem w szpitalu na endokrynologii (w sprawie tego mikrogruczolaka) i jakoś nic mi nie kazali z tym zrobić. Ponoć ta cała insulinoodporność to objaw, który może kiedyś tam doprowadzić do cukrzycy typu II... ewaryst7: dzięki za podsunięcie ciekawego tropu... zacząłem już działać.
  3. Witam serdecznie. Witam na forum. Z góry serdecznie przepraszam za kolejny post w stylu, czy moje objawy to nerwica, ale niestety jak kiedyś byłem tego raczej pewny, to ostatnio trochę się już w tym wszystkim zamieszalem. Post będzie troch chaotyczny, bo spisywalem objawy od kilku dni, ale myśle ze poniekąd opisuje to co mi dolega. Z góry dziękuje za wszelkie odpowiedzi. Obudzony w nocy często nieprzytomny. Nie mam siły się ruszyć. Oczy bola tak mocno że nie da rady ich otworzyć. Czuje ze są b. mocno zmęczone. Zdarza się to nawet po 30 minutach snu. Bolą tez wszystkie mięśnie. Są osłabione i usztywnione. Zimno, gęsia skórka. Czasem jest tak, ze odczuwam przez sen jakbym niedostatecznie oddychał. Budzę się z lękiem. Co najbardziej przeszkadza: osłabienie takie, ze snuje się. Trudno zachować rownowage. Ucisk i bol w klatce piersiowej taki, ze nie mogę normalnie oddychac. Może na 50% możliwości. To chyba główna przyczyna tego ze mi tak słabo. Ból miesni kregoslupa, miedzy żebrami (bardzo tkliwe przy dotyku), żeber, lopatek, łydek, ramion, oczu. Nier pozwala to skupić się na niczym. Wydaje się jakby ból mięśni i oczu był powiązany. Ostatnio często obrzęk nad kolanami, nogi jak z olowiu. Ciezko dojsc kilkaset metrow. Ciągły ból lydek. W nocy bol taki, ze najlepiej nie wstawalbym z lozka. Do tego pocenie sie stop. Widzę często jak przez mgle. Ból mięśni, stawów i kręgosłupa. Coraz mocniej trzeszcza. Zwłaszcza w kregoslupie szyjnym. Często są one nepięte mocno i bolą przy każdym ruchu. Ból i ucisk w klatce piersiowej. Np. Po obudzeniu się gdy spalem na brzuchu, silny ból zeber w jednym miejscu i potem przy dotyku. Wówczas nogi jak z waty, bolą łydki. Jestem otumaniony. Piszczy w uszach. Często dokucza żołądek. Rozwolnienie permanrntne chyba od roku. Zgaga, wymiatanie w jelitach. Ostatnio także pieczenie w całym przełyku przy piciu np. herbaty. Nieprzyjemny niesmak w ustach. Pieczenie języka, biały nalot. Od około 2 lat po oddaniu moczu zawsze polecą jakieś kropelki (czasami b. Dużo) których nie kontroluje. Zdarzało się, ze piekło przy oddawaniu moczu. Ale już dawno tego nie ma. Często mam czerwone wypieki na twarzy. Jest mi ciężko oddychac w nieklimatyzowanych, dusznych pomieszczeniach. Wtedy mocno się mecze i własnie powstają wypieki. Od kilku lat walczę z zatykajacym się nosem, co przy ucisku w klatce (niemoznosc zlapania wystarczajacej ilosci powietrza) jest czasem ciężkie do zniesienia- nieslychany dyskonfort. Po kapieli w gorącej wodzie (38 st.) jeszcze mocniejsze osłabienie. Wtedy czuje się jakbym lewitowal. Serce wali tak, ze podskakuje cała klatka piersiowa. Pulsuje tez głowa, jakby krew była pompowana do niej z większa siła. Taki sam objaw był po grze w tenisa, gdy jeszcyze zdrowie pozwalalo grać. Wypicie nawet 1 piwa powoduje ze trace mocno kontakt z otoczeniem i osłabiają/ bolą łydki. Slaniam się na nogach. Ostatnim hitem jest swedzenie skory calego ciała. Generalnie Od miesiąca jestem jakby na równi pochylej. Było optymistycznie. Stwierdzono mi na podstawie badania Emg tezyczke. Zacząłem brać wiec duże ilości magnefaru. Zacząłem się czuć po tym gorzej. Wiec dorzucilem sobie sam do diety wapn, potem lekarz dorzucił potas. Niewiele to dało. W sumie czułem jakbym popadł w błędne koło z uzupełnienianiem niedoborow, których nota bene wg badania krwi nie ma. Jakiś tydzień temu w zacząłem odczuwać silniejsze niż dotąd dretwienia rak (podczas snu, czy np. Popodniesieniu do góry i opuszczeniu ). W drodze do sklepu zacząłem ni z tego ni z owego czuć jak nogi stają się ciężkie niczym z olowiu. Od tego czasu ciężko własnie wstać w nocy z łóżka, tak bolą. Jak mam je zgiete, to mam uczucie złego krążenia. Jak wyprostowane to bolą całe lydki. Dodatkowo strasznie zaczęły pocic mi się stopy. Wyczytalem gdzieś może to mieć związek z niedoborem potasu. Zacząłem go wiec intensywnie uzupełniać. Bralem tez troche magnezu Niestety, bez rezultatu. Przynajmniej przez cały tydzień z haczykiem. Na złość wczoraj przypaletal się swiad skory, w zasadzie całego ciała. Dodam, ze od kilku dni suplementuje sobie witamine D, której spore niedoboru wykrylem na własna rękę po tym jak nie do końca wiedziałem co jest powodem tezyczki. Wciąż chyba jednak nie wiem. Ostatniej nocy obudzilo mnie pieczenie za mostkiem, utrudniajace oddychanie. Dodatkowo suchy język i jego pieczenie. Zmiana ułożenia pomogła wiec zakładam, ze może to od żołądka, który ostatnio dostaje mocniej w kość przez to, ze lykam dużo tabletek. Ciekawe, ze jak jeszcze jestem w stanie funkcjonować jakoś rano, to im pózniej tym gorzej. Wieczorem tylko bym leżał a w nocy to już jestem nieprzytomny. Jak to się zaczęło. Raz po wizycie na basenie bolaly mnie wszystkie mięśnie. Ale przeszło i było potem ok. Na co dzień meczylo mnie tylko często zatkany nos (od 3 lat) oraz częste "wymiatanie" w zoladku, np. Po gazowanych napojach. W czasach liceum często głownie w nocy bolał mnie żołądek. 2 lata temu Jechałem autem do Chorwacji. Po 12 godzinach ciaglej jazdy zacząłem odczuwać drastyczne zmęczenie (wypite 2 red bulle) i lekki ból mięśni. Po przerwie 4 godzin na sen obudzilem się z duzym bólem w nogach i chyba tez innych stawach. . Jednak był on w miarę znosny. Po dojechaniu na miejsce było przez prawie cały okres w miarę ok. Jedyne co budzilo pewne zaniepokojenie to osłabienie/ ból lydek po wypiciu chocby 1 piwa. Dodatkowo przez kilka pierwszych nocy bolał mnie żołądek (podobnie jak w czasach liceum), tak ze nie mogłem spać. W drodze powrotnej sprawa wyglądała podobnie. Tez po nastu godzinach jazdy zacząłem czuć mega osłabienie i ból stawów, głownie nóg. Po obudzeniu się 4 godziny poStoju byłem jakby na wpół swiadom. Dojechalem tak pozostałe 500 km ale nie czułem ze to było coś poważnego. Ciekawe, co zreszta zdarza mi się co jakiś czas do dziś, ze po wyjściu z auta na postoju nie czułem nóg, tak jakby one same mnie niosly. Na następny dzień po powrocie obudzilem się z silnym uczuciem zimna. Do dziś często mi zimno i mam dreszcze przy temperaturze w domu ponad 23 stopnie. Od tego czasu non stop walczę ze zdrowiem. Było jeszcze całkiem znosnie do czasu aż wymyslilem ze pójdę na siłownię. Po każdej wizycie ucisk w klatce był większy. Zaczynalem odczuwać swoje problemy z krazeniem i sercem. Wtedy mocniej odezwał się kręgosłup. Co mi wykryto. Badalem się na lewo i prawo, łącznie z hormonami tarczycy i - mikrogruczolak przysadki mozgowej. - b. silna tezyczka. (+++) Ale co już nie pierwszy raz odczulem wprowadzenie dużej ilości magnezu tylko pogarsza stan fizyczny. - niedostatek witaminy d - insulunoodpornosc
×