witam was mam 24lata , juz sam z tym wszystkim niemoge wytrzymac, zaczeło sie jak miałem ok13 lat wtedy niebyłem wstanie odpowiedziec na zadne pytanie przez nauczycielke i sie zaczerwnieniłem ( od tej pory stało sie to dla mnie lekiem przed czerwieniem i trwa do teraz , czerwienie sie przy kazdej jednej lepszej okazji - eryfrofobia) pózniej doszedł onaznim tez trwa do tej pory kilkarazy dziennie czasami, nastepnie w wieku 19 lat doszedł alkohol, teraz pije jak swinia łykam całe 200 wódki , mam koszmary warjuje, nie mówiac juz o szlugach bo czasmi rózbie sobie zapalic zeby mnie na chewty brało. dla mnie te czynnosci wymionione se nienormalne, do tego stara mnie podejzewa o branie narkotyków - kazała mi dzwonic do monaru, ma całe ksiazki o tym , boje sie wracac do domu bo niewiem jak sie zachowywac zły , radosny , zdretwiały od zimna kazdy z nich to objaw narkomana , a ja niebiore naszczescie, bo wiem jaki jestem podatny na uzywki , zreszta was nieznam to bym niekłamał. czasami klekam i mówie zaczynam wszystko od nowa sprzetam pokój wrecz do symetrycznosci, kasuje ludzi na gg , i skypie, formatuje dysk, i kasuje kontakty z komy mówie sobie zaczynam od poczatku wsztskie swoje kontakty i zachowania, i trwa do 2tyg do miecha, nieonaziuje sie , niepije, nie wstydzie sie ludzi, mimo zaczerwieniania nieunikam sytuacji stresowcyh, nie onanisuje sie, jestem normalnym człowiekiem, ale wystrcczy sie sie z onanizuje to wtedy chleje, czy na odwrót jedno postanowienie złame i leci lawinowo , potrwa tydzien i znowu to samo od nowa czyszczenie gg obietnice , ostatnio byłem na wakacjach ze znajomym tam duzo pilismy , wróciłem i znowu pije, mam juz taka nerwice ze jak ide do sklepu i daje kase to trzesa mi sie rece, albo jak spotykam sasiada trzesie misie całe ciało niemoge powiedziec nawet dziendobry bi drgaja mi struny, dodam tez ze miałem strasznie zaborcza matke trzymała mnie w domu czasem krzyczała ze niejestem jej synem , a jednoczesnie teraz niby mi pomaga wiem ze mnie kocha, ale mysle ze to było wszystko przez to całe zycie podejmowała za mnie decyzje, ustawiała mnie, i dlatego sie mi rozwalisła psychika uciekam w nałogi, nieumiem sam sobie rozporzadzac, jestem niedostosowany do do zycia , nawet mi scenariusz ustawiała jak mam komu co powiedziec, a teraz wkroczyłem w dorosłe zycie i jestem detka, nieumiem podjac dezycji wszystko wydaje mi sie ze robie złe, i wiem ze to wszystko mam na wyciagniecie reki bo wiem z czego i z czym mam problemy , ale jednak nieumiem sobie poradzic, moze ktos sie wypowie , moze ktos ma podobne doznaia za kazdy komentarz napisany , bedzie mi miło:)