Od jakiegoś czasu dojrzewa we mnie coś na wzór dwóch osobowości, z jednej strony (gorszej) jestem jakaś zobojętniała, nie chcę mi się nic robić, nie mam do nikogo szacunku, palę, piję, przeklinam, jem to co kaloryczne, krócej - wymazuję wcześniej ustalone granice, słucham też innej muzyki. Z drugiej strony natomiast staram się być wzorową córką, całymi dniami się uczę, jestem religijna, wiem co to dobre maniery, mam jakieś zainteresowania i tutaj właśnie wraca, jak ja to nazywam, uzależnienie od odchudzania.
Z tymi moimi "osobowościami" jest różnie. Z dumą stwierdzam, że ma przewagę ta lepsza, ale gdy tylko zaczynają się jakieś ferie potrafię nagle diametralnie się zmienić. Biegnę do starych znajomych, od których wcześniej z całych sił się izoluję i jestem cała w skowronkach. Biorę do ręki papierosa, kieliszek, czy skuna.
Czasem zastanawiam się czy ta lepsza osobowość nie jest tylko pozerstwem, z kolei ta gorsza do niczego nie prowadzi. Nie wiem kim jestem, to wszystko jest zbyt skomplikowane.
Leczę się u psychiatry, który nie ugięcie próbuje mi wmówić, iż jestem chora na anoreksję, jednak jest w wielkim błędzie.
Co jest ze mną nie tak?
[Dodane po edycji:]
Dodam jeszcze, że nie zawsze taka byłam, ale po kolei.
Zaczęło się od odchudzania. Tak reagowałam na problemy, to się zaczęło jakieś cztery lata temu, stopniowo.
Jakiś rok temu wciągnęłam się w to towarzystwo, o którym pisałam wcześniej i wtedy się wszystko zmieniło, ale nie miałam dwóch "osobowości" była tylko ta gorsza i muszę stwierdzić, że byłam wtedy szczęśliwa, właśnie wtedy, kiedy mogłam uciec od złych ocen w szkole i tego wszystkiego, wolałam się naćpać, było tak błogo. Potem jednak miało miejsce kilka przeżyć. W to najgorsze zagłębiać się nie będę, oprócz tego miałam fatalne oceny, prawie nie zdałam z klasy do klasy i tu się jakby ocknęłam, "przecież ja taka nie jestem" - myślałam. Potem nastąpiła zmiana, a co było dalej opisałam wyżej.
A tak swoją drogą to nie spodziewałam się po sobie, że tak wszystko wyśpiewam. Może to przez to, że tak się nie da żyć? Przez to, że nie wiem kim ja jestem, chcę już być normalna..