Witam , zwracam sie do was z pytaniem odnośnie bólu jąder , otóż mam 18 lat i choruje na nerwice lękową , pewnego dnia obudziłem sie i dziwnie zaczęło mnie boleć lewe jądro ... zrobiłem kilka tzw nasiadówek jednakże niechciało mi to pomóc więc udałem sie do lekarza . Z poczatku stwierdził że nic mi nie jest i przypisał jakieś leki jednak ból nie ustępował więc poszedłem do niego drugi raz zrobili mi USG jąder które wykazało że nic tam niema , zrobiłem również badanie moczu oraz krwi które wykazały że wszystko jest w normie. Udałem sie wkońcu na płatną wizyte (100zl) do urologa który dokładnie mnie wymacał i stwierdził że nic tam niema... jednakże po dziś dzień lubi mnie boleć czasem nawet mocno rodzice twierdzą że to skurcze mięśni , sam obawiam sie poważniejszych chorób gdyż np po kąpieli nagle prawe jądro jest 3 razy większe niż lewe i trzyma się tak przez ok 1h poczym nagle lewe staje sie większe 3 razy od prawego i znów wszytko wraca do normy... starałem sie sam badać moje objawy po kąpieli wydaje sie że prawe jądro jest większe i trochę twardsze od lewego , czasem wydaje sie że coś do niego przylega ... trudno to wszystko opisać , a sam niechce z siebie robić hipohondryka poprostu chciałem spytać czy ktoś ma/miał podobne objawy i czy można to wytłumaczyć nerwicą.
Pozdrawiam Amant :)
