Skocz do zawartości
Nerwica.com

mieszanka

Użytkownik
  • Postów

    13
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia mieszanka

  1. część wszystkim. jestem tu nowa i już wcześniej zauwazyłam taki "problem" u siebie. mam chłopaka, ale lubię sobie popatrzeć na nagie kobiety, lubię pooglądać filmy. czy coś ze mną nie tak? dodam, że mam nerwicę lękową. dodam jeszcze, że chyba jeszcze nie skończyłam dojrzewać więc może to huśtawka hormonów
  2. Witam wszystich ponownie. Zajrzałam tu, bo chyba znowu wszystko się zaczyna. Tylko z jakąś podwójną siłą. Prócz tej zasranej nerwicy, która ostatio mocno daje sie we znaki dopadło mnie coś... nie wiem jak to nazwać. nie mam ochoty na nic, nawet żyć mi się nie chce. dosłownie. uech, a było tak dobrze...
  3. normalny będe, martenzyt, Joaśka, dzięki Wam już czuję się lepiej, lęków jak na razie też nie mam a jak tam Wasze samopoczucie?
  4. dziękujemy ja życzę przede wszystkim siły, aby wyjść z tego cholerstwa i znowu cieszyć się życiem tak jak wcześniej. aby spełniły Wam się wszystkie marzenia. abyście w nowy rok weszli z uśmiechami na twarzy i nadzieją, że wszystkie złe chwile miną i nie wrócą już nigdy. wesołych świąt! [Dodane po edycji:] święta, święta i... po świętach. ostatni dzień, a i tak czuję się jakby to był normalny, zwykły dzień. w dodatku lęki się dzisiaj nasiliły. a dokładniej to od wczoraj wieczorem. stało się coś co nadal uważam za dziwne... pierwszą myślą było to, że mam schizę i że lekarz najwidoczniej się pomylił. otóż wczoraj położyłam się spać dość późno. i nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że dosłownie w pewnym momencie usłyszałam jakiś głos. usłyszałam jakby ktoś powiedział moje imię, wyraźnie grubym i zmienionym głosem, którego chyba nigdy nie słyszałam. aaaaaaaaaaaaa! nadal jak sobie to przypominam to się cała trzęsę. nieeee! ;( ja nie chcę miec schizy no. :/ weźcie mną potrząśnijcie albo skopcie mi tyłek, żebym nie panikowała ;(
  5. taak. skąd ja to znam. w dzisiejszych czasach nawet jak się taką nie jest to... trzeba udawać. bo ludzie od razu potrafia wykorzystać dosłownie każdą chwile słabości. tak czy inaczej, musimy nauczyć się jak być naprawdę dzielne i twarde. i kurde musi nam sie to udać! jak to się mówi" w zyciu trza byc twardym a nie miętkim" ;D
  6. cholera! jestem chyba tutaj jedną z najmłodszych i ok. może nie mam jakiegoś za dużego doświadczenia ze związkami czy coś, ale widzę lekkie podobieństwo do Joaśki... przerypane, bo aktualnie to znowu ja rozdaje karty.
  7. Joaśka, śnieg, śnieg, snieg! śnieg jest cudowny! *_* w ogole czasami dziwnie jest rozmawiac o swoich uczuciach. waleczna, a byłaś u lekarza powiedzieć, że lek Ci nie słuzy?
  8. Pracuj, pracuj ja też niedługo zacznę. hmm. dzisiaj już nie ma d/d. na szczęście. chociaż momentami wydawało mi się, że jest, ale po chwili zanikało. szkoda tylko, że ostatnio mam takie tępe uczucia. ale przejdzie no. musi cholera! a Ty jak tam się dzisiaj czujesz?
  9. Joaśka, tak dolegliwościami, które można wyjaśnić też w inny sposób. tak, zawsze byłam nerwuskiem. i miałam tak samo jak Ty. wszystko brałam do siebie, wszystkim się przejmowałam, byłam za bardzo ambitna. oo... osłabia odporność? tego nie wiedziałam. skoro jesteś dość skrytą osobą, tzn.byłaś to faktycznie terapia indywidualna to najlepsze rozmwiązanie. ja mogłabym nawet pomyśleć o grupowej, gdyż nie mam problemu z kontaktami z ludźmi. i raczej nie ukrywałam tych złych emocji. i nadal nie ukrywam. jak jestem zła to od razu po mnie widać i ludzie z najbliższego otoczenia wiedzą, że bez kija to lepiej nie podchodzić szkoda tylko, że tych pozytywnych emocji, nie potrafię z siebie wydusić. potrafię komuś powiedzieć, że go nienawidzę, ale nie przejdzie mi przez gardło słowo "kocham". ja własnie dzisiaj byłam u lekarza i po nowym roku zdecydowałam się na terapię, ale z braku możliwości na pewno bedzie to terapia indywidualna (terapie grupowe często są rano a przecież wiadomo, że teraz najważniejsze jest skończenie szkoły.) w takim razie nie pozostaje mi nic innego jak życzyć Ci sukcesów i tego, żeby terapia poskutkowała!
  10. jakby sie dokładnie przyjrzec to pare late temu zaczęły się już pierwsze problemy. mając jakieś 11 lat (teraz mam 17) miałam pierwszy atak migreny, potem zaczęły sie wizyty u neurologa, itp. neurolog w końcu stwierdził, że bóle głowy są spowodowane niczym innym jak moją wrażliwością itp.i wysłał mnie do psychologa. :| trichę pochodziłam, ale w końcu przestałam. bóle głowy jak były tak są. jakieś 3 lata temu zaczęły się lekke problemy z sercem. więc wizyta u kardiologa. potem nadmierna potliwość więc dermatolog . każdy z lekarzy dawał jakieś leki, ale nic nie pomagało. mama cały czas mi mówiła, że to przez nerwy, ale nigdy nie chciałam jej wierzyć, bo twierdziłam, ze jest po prostu przewrażliwiona na tym punkcie(ciągle mi mowila, zebym nie brała wszystkiego do siebie itd... takie gadanie). jakoś sobie z tym wszystkim dawałam rade i myślałam, ze taki widocznie jest mój organizm. tak samo było z porannymi bólami żołądka. ale jakoś miesiąc do tyłu obudziłam się i dziwnie sie poczułam. myślalam, ze to jeden z tych dni kiedy tylko warto posłuchać dobrej muzyki, poczytac ksiązke i napić się ciepłej herbaty i przejdzie. ale nie przechodziło. więc zaczęłam szukac informacji z internecie. oczywiście znalazłam podobne objawy w schizofrenii. no i tutaj oczywiście panika.(mam w rodzinie przypadek z tą chorobą więc bałam się jak cholera). w końcu zdecydowałam się powiedzieć mamie o tej 'dziwności'. mama oczywiście jak to mama powiedziała zebym nie panikowała. i zapisała mnie do lekarza. lekarz stwierdził, że to nerwica lękowa, chociaż nigdy wcześniej jakiś lęków nie miałam i sama się zdziwiłam, że postwiła takową diagnozę. przyszłam do domu i oczywiście zaczęło się szukanie info na temat tej przypadłości. i tak trafiłam na to forum jakie leki? Anafranil. nie chciala mi przepisac niczego innego, ponieważ mogłabym przytyć po innych. a d/d w sumie już powoli przechodzi jeny jak się cieszę. psychoterapię grupową czy indywidualną? o matko, ale sie rozpisałam. :/
  11. dokładnie. to wszystko jest takie nierealne i dziwne. patrzę na twarze rodziny, przyjaciół i są one takie... obce. nawet dla siebie jestem jakaś obca co mnie strasznie irytuje. jak po alkoholu, tylko z tą różnicą, że po alko to jest to przyjemne dość uczucie i masz tę pewnośc, że przejdzie kiedyś. chociaz w sumie wtedy nawet nie zwraca się na to uwagi i ciesz się, że rzadko to cholerstwo u Ciebie występuje a że tak zapytam, od jakiego czasu masz nerwicę?
  12. Joaśka, hah miło zazwyczaj nie lubię się wyżalać przez 'virtual', wiadomo lepiej pogadać na żywo, ale czasami nie ma wyjścia bo nikt tak nas nie zrozumie jak [powtórzę się xD] ludzie z podobnymi problemami. :) jak już wczesniej wspomniałam mam trochę pytań i będę was nimi zadręczać od jakiś 5 dni znowu jestem w tzw."Matrixie" (nazwę znalazłam na tym forum^^). I wszystko byłoby ok, gdyby niepokojący mnie fakt, że trwa to już kilka dni. Przy tym występuje szybsze bicie serca i myśli, że coś jest nie tak. :/. I kurczę naprawdę się boję, że nie jest ok. przez to nie mam ochoty na jakiekolwiek spotkania ze znajomymi, chłopakiem, itp. też macie podobnie? no owocowy, owocowy.
  13. czeeść niedawno stwierdzono u mnie nerwicę lękową więc co za tym idzie? poszukiwanie inforamcji w internecie, forach, itp. przypadkowo weszlam tutaj. i cholera. spodobało mi się podoba mi się Wasze podejście do wszystkiego, odpowiadanie na każde pytania. Dlatego zdecydowalam się założyć konto, bo mam trochę pytań. Sądzę, że spotykanie się ludzi z podobnymi problemami jest bardzo budujące, ponieważ wszyscy oni się nawzajem wspierają. Wy właśnie tacy jesteście no. powitanie chyba mi sie udalo to jak? wkupiłam się w Wasze łaski? ;D ps. owocowy tran-pychaaa ;P pachnie jak błyszczyk ^^
×