Witam stosuję od niedawna(od dzisiaj)pewną metodę,Mianowicie z pomocą psychiatry doszedłem do wniosku że te myśli są moje i że nie są natrętne.No i jak sobie radzę.Otóż myśli biją we mnie ale ja staram się nie zaprzątać nimi głowy,próbuję ich nie analizować.Ciężko idzie ale staram się.Po prostu na te myśli nie trzeba mówić chore,to są nasze myśli.Pojawiają się one tak jak u zdrowych ludzi tyle że Ci zdrowi puszczą myśl po brzytwie.Starajcie się puszczać myśli po brzytwie,nie przejmować się nimi.Wiadomo że będzie ciężko ale jest to sposób.Myśli pojawiają się różne te negatywne są sprzeczne z nami to nie przejmujmy się nimi tylko działajmy sobie,wykonujmy różne czynności w luźny sposób a chorobę miejmy na boku.Nie zaprzątajmy sobie głowy chorobą.
Jeżeli komuś się uda dzięki temu sposobami dojść do siebie to będę szcześliwy