Skocz do zawartości
Nerwica.com

zborecque

Użytkownik
  • Postów

    8
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia zborecque

  1. zborecque

    zadajesz pytanie

    jasne, że psychologiczny :) herbata smakowa czy zwykła?
  2. Ze strony nosa tylko to, że naraz zwykle oddycham jedną "dziurką". Tzn. jedną normalnie, a drugą z lekkim trudem. Oczy lekko mnie pobolewają, ale to myślę że od pracy na komputerze. Sam już nie wiem.
  3. Hm... ciekawe... Problem z zatkanym nosem mam od baaaardzo dawna... mam też alergię na pyłki traw. Ale w obecnym sezonie to zupełnie nie ma związku. Myślałem, że to zatoki, albo przegroda nosowa, ale laryngolog nic nie stwierdził. Orzekł jedynie, że mam nadmierną suchość przewodów nosowych, zalecił Avamys i Nozoil... chciałem iść na jakieś prześwietlenie, rezonans, ale stwierdził, że nie ma potrzeby, bo z zatokami jest wszystko ok. Zresztą zatoki to by chyba bolało nie?
  4. zborecque

    zadajesz pytanie

    Kiedyś szczur, ale teraz żaden. [edit] a teraz załapałem, że chodzi o to jakiego zwierzaka z tych dwóch preferuję na domowego: jasne, że pies :) [/ edit] Dlaczego po wrzuceniu do wody kwadratowej cegły fale rozchodzą się okrągłe?
  5. Dokładnie tak Joaśka - czuję się przemęczony i nie tylko do południa, tylko generalnie cały dzień. Najgorsze jest to, że to uczucie towarzyszy mi od samego rana jak otworzę oczy. Dzisiaj to już nawet nie musiałem wstać z łóżka, żeby wiedzieć. Inne układy wydają się w porządku. Serce ok, oddechowy ok, temperatury nie mam, raczej nic mnie nie boli. Sama głowa - hmm... może i mam lekkie wrażenie ucisku... w okolicach między skroniami a uszami... ale nie jest bardzo silne.
  6. Hej victorek Dzięki za odpowiedź :) Rozmawiałem kilka razy z psychiatrą i raz z psychologiem jakiś czas temu (2-3 tygodnie) i wtedy opowiadałem im, że miałem za dwa - trzy epizody napadu silnego lęku tuż przed zaśnięciem. Orzekli wtedy, że nie jest to nerwica, tylko przemęczenie, natłok obowiązków itp. Szczerze mówiąc - pracy nie mam lekkiej, i jest masa obowiązków, odpowiedzialności, stresu, a kasy z tego wszystkiego mało, więc może to i to. Nie wiem jakie testy powinni mi zrobić - jak dotąd psychiatra zlecił tylko EEG i jest w porządku. Jednak od jakiegoś tygodnia - półtora czuję, że lęk jest ze mną cały czas. Silniejszy, lżejszy - różnie - ale dziwne napięcie towarzyszy mi częściej. Nic mnie nie cieszy - ani to co robię teraz, ani myśl o czymś co będę robił w przyszłości (mówię tu o rzeczach, które lubię - gry, filmy, TV, spacer etc.). A dokładnie od poniedziałku 07.12 czuję, jakby wszystko co dookoła widzę było snem, albo jakbym miał zaraz upaść/stracić przytomność. Nie są to zawroty głowy bo zamykam oczy, i stoję pionowo dowolnie długo. Ale jak je otworzę to czuję, jakbym miał się przewrócić. Czasem mnie to niepokoi, a czasem nie myślę o tym. Nie wiem jak to uczucie nazwać, derealizacja wydaje się najbardziej trafna. Wydaje mi się, że mógłbym to opisać jako "mikroskopijne czasowo" utraty świadomości. Myślałem, że to z niewyspania, przemęczenia, ale niezależnie od ilości snu/odpoczynku - ten stan nie mija. Wykluczam somatykę, bo po pierwsze: do tej pory miałem się za osobę, która jest dość silna psychicznie i raczej niezbyt podatna na lęk, stres etc., a po drugie: ten dziwny objaw (który na początku chciałem opisywać jako zawroty głowy właśnie, albo deja vu) zaczął się nagle. Nie był z początku bardzo silny - wręcz wydał mi się czymś zupełnie mało istotnym - ale zaczął się nagle... 23 września o godzinie 9:30 rano (+/- godzina). Trwał długo, myślę, że w pewnym momencie nawet się skończył. Mam wrażenie, że silniejszy nawrót nastąpił w zeszłą niedzielę 06.12, a od poniedziałku jak wstałem zdałem sobie z tego sprawę. Prowadzi mnie to na tok myślenia, że jest to jakiś stan zakażenia układu nerwowego lub inne schorzenie, i chociaż nie jestem o tym może w 100% przekonany - chciałbym wykluczyć somatykę dla świętego spokoju. Na początku w ogóle myślałem, że to serce, płuca, wzrok - wszystko przepadane, łącznie z podstawową morfologią + mocz i jak na razie OK. Niedobór czegokolwiek też wykluczam, bo chociaż nie odżywiam się może super-zdrowo - to staram się przyjmować suplementy witaminowe + magnez ale też bez przesady. Jak dotąd sen ZAWSZE przynosił ukojenie i wypoczynek, ale od kilku dni jest inaczej.
  7. Dzięki za odpowiedź :) Często towarzyszy temu lęk, panika, ale np. w tej chwili jestem na Xanaxie - nie czuję zupełnie żadnego lęku, żadnego dyskomfortu, a mimo to mam wrażenie, że zaraz zemdleję, że mi się kręci w głowie (ale nie kręci mi się w głowie) albo, że to wszystko to sen. Pytanie czy miałem ostatnio napięcia, stresy... hm... mam stresującą pracę, jestem handlowcem, często muszę jeźdźić w odległe krańce Polski, ale pracuję już kilka lat i raczej nie sądziłem, że praca miałaby na mnie taki wpływ. Trzy miesiące temu zdechł mi szczur, ale też nie sądzę, abym aż tak za nim tęsknił, żeby popaść w nerwicę. [edit] Też myślę, że u mnie to ma podłoże bardziej somatyczne, ale jak na razie podstawowe badania wychodzą ok. Podejrzewam jeszcze boreliozę, ale jak to wykluczę to pomysły mi się kończą. Jak MRI nie wykarze nic innego to sam nie wiem... chyba będzie trzeba zmienić robotę... albo w ogóle ją rzucić na jakiś czas...
  8. A ja mam pytanie w związku z derealizacją, i przy okazji chciałbym się przywitać bo jestem tu pierwszy raz :) Moje pytanie brzmi: czy derealizacja może się nasilać? Tzn. czy może występować w różnym stopniu nasilenia. I czy może zacząć się nagle? Jestem w stanie dość dokładnie powiedzieć kiedy się to u mnie zaczęło co do godziny, i co do godziny powiedzieć kiedy się pogorszyło. Doświadczam takiego dziwnego stanu od 23 września 2009. Psychiatra i psycholog nie stwierdzili nerwicy, chociaż powiedzieli, że jestem podatny i objawy jakich doświadczam mogą oznaczać, że jestem na dobrej drodze do nerwicy. Wszyscy podejrzewają przemęczenie. Jednak nieważne ile śpię/leżę/biorę kąpieli i innych rzeczy które mnie relaksują i uspokajają - ciągle czuję się tak samo. Ostatnio nawet się zastanawiałem czy to nie Borelioza. I jeszcze jedno pytanie: czy objaw ten może powodować uczucie, że się zaraz zemdleje/upadnie?
×