Witam,mam 16 lat i odkąd pamiętam zawsze miałem jakieś dziwne nawyki, rytuały, których gdy nie zrobiłem miałem dziwne uczucie że coś się stanie.
Np. dotykanie przedmiotów określoną ilość razy (3 lub 9 - choć to się czasami zmieniało) spoglądnie na ścianę z tyłu - to akurat już od dawno zauważyła moja rodzina i się do tego przyczaiła, ustawanie butów z prawym zawsze wysuniętym do przodu, skomplikowane rytuały przed zaśnięciem i wiele innych. Zawsze myślałem że to ja tylko takie coś mam aż do momentu gdy zobaczyłem ludzi z tą chorobą w rozmowach w toku. Większość objawów występowały u mnie a moją uwagę przybiło głownie to że gdy nie zrobię jakiegoś rytuału to wydaje mi się że coś złego się przydaży mojej rodzinie itp.
Ale ten wątek założyłem po co innego.
Od jakiegoś czasu zauważyłem że strasznie przejmuje się głupstwami, gdy na przykład coś źle zrobię, źle powiem lub gdy ktoś sobie ze mnie zażartuje chociaż wiem że tak naprawdę nie ma czym się przejmować i nikt inny takimi rzeczami się nie przejmuje i przez to wszystko czasami kompletnie się załamuje i nie wiem co robić (myślę o tym wszystkim i jak sobie z tym poradzić ) Taki stan utrzymuje się krótko ale tak naprawdę to te przejmowanie jest dla mnie większym problem niż te rytuały - chociaż one też strasznie uprzykrzają mi życie. (może dlatego że je mam odkąd pamiętam i się już do nich przyzwyczaiłem). Tak więc chciał bym się dowiedzieć czy nerwica natręctw, którą prawdopodobnie mam może być przyczyną tego przejmowania się szczegółami i tym chwilowym załamywaniem się ?