Cześć mam dokładnie to samo.
W życiu nie pszypuszczałam że jest jeszcze ktoś kto podziela moje "cierpienie". Nerwice natrectw mam od bardzo dawna juz nawet nie pamiętamjak długo. Ale te ostatnie mysli to juz dla mnie za dużo. Mam je od jakiś dwóch lat. Zaczęło się od dyskoteki. Siedziałam przy barze i podszedł do mnie znajomy. Zamieniłam z nim kilka zdań (wszystkie dokładnie pamiętałam) i juz w połowie rozmowy przyszło mi do głowy że się z nim całowałam. Choc wiem że tak nie było. Straszne uczucie. Od tego czasu nie mogłam normalnie spojrzeć w oczy mojemu obecnemu mężowi. Z czasem wytłumaczyłam sobie że to śmieszne i niezgodne z prawdą. Minęło. Do dzis takich sytuacji mam mnóstwo. Po każdej imprezie wkręcam sobie że zrobiłam cos strasznego i tu juz nie mówie o całowaniu, bo to poszło dalej. Nawet nie chcę tego wymieniać bo wstyd mi nawet o tym pisac a co dopiero to robic z obcymi mężczyznami. Już prawie nie wychodze a jeśli już to pod kontrolą przyjaciółki, która wie że nie może mnie zostawić na chwilę samą. Zawsze wcześniej byłam lekko pod wpływem alkoholu ale nigdy tak żebym nie pamiętała takich rzeczy. Choc i tak jestem w stanie sobie wmówić, że ktoś podał mi tabletke gwałtu i nie pamiętam. Straszne to jest dla mnie tak samo jak dla Was bo kocham mojego męża i nie wyobrażam sobie że której z tych " rzeczy" mogły by okazać sie prawda.