Witam wszystkich!
Nie wiem gdzie o tym napisać więc postanowiłam tutaj, w sumie to nie wiem nawet jak opisać to co bym chciała. Ale spróbuję.
Odkąd pamiętam co jakiś czas zdarzało mi się doświadczać bardzo dziwnego dość nieprzyjemnego uczucia. W dzieciństwie częściej a po okresie dojrzewania już rzadziej i myślałam że mi już to przeszło aż do dzisiaj.
Znowu coś takiego miałam ale dość w większym nasileniu i dość długo trwało. To jest coś jakby w mojej głowie coś się działo ale do końca nie wiem co, jakbym słyszała głos jakiejś kobiety ale nie uszami tylko tak jakoś inaczej i nie rozumiała czegoś co chce mi powiedzieć, starsza ode mnie i jakby śmiała się ze mnie mówiąc: "Mam kontrolę nad Twoim mózgiem, jestem tu, haha" Wiem że to dziwnie brzmi, nie słyszę głosów, czuję to po prostu emocjami jakoś, wewnętrznie.
Fizycznie nie odczuwam żadnych bólów ani uczucia rozpierania czy czegoś, zachowuję też zdolność racjonalnego myślenia, ale coś w mojej głowie jakby toczyło bitwę, chciało przejąć kontrolę nad moim ciałem. To coś jakby wewnątrz mnie było i się obudziło, przedostało jakoś wyżej.
Dzisiaj jak to miałam, próbowałam się w to wczuć i jakoś to zobaczyć, zamknęłam oczy, położyłam się i starałam się zobaczyć odczuwany przeze mnie "obraz" ale nie wychodziło. Machanie głową na boki jakby wzmacniało natężenie tego uczucia i wtedy już nie potrafiłam się dalej na tym skupiać bo ogarnął mnie strach i chęć pozbycia się tego uczucia, zaczęłam się bać, usiadłam, schyliłam głowę i zaczęłam intensywnie myśleć o kimś kogo kocham, wspominać itp. Gdy otworzyłam oczy już mi przeszło.
Czy ktoś miał może coś podobnego? Co to jest? Skąd to się bierze? Nie uważam tego za jakiś problem bo nie uprzykrza mi życia za bardzo ale z ciekawości, nurtuje mnie co to jest.