Witam
Chcialam sie z wami podzielic dobra wiadomoscia. Nerwice da sie wyleczyc! Ja zmagalam sie z nia od bardzo dawna. Na poczatku to dalo sie z tym zyc ale w pewnym momencie osiagnela sczyt I moge powiedziec bylam juz o jeden krok od popadniecia w psychoze. Moje zycie nie miao juz sensu I wydawalo mie sie jak ze nie dam rady juz wiecej zyc z nerwica I jej atakami. Musialam nawet wziasc zwolnienie z pracy bo nie bylam w stanie noralnie funkcjonowac. Lekarzy przepoisywali mi rozne tabletki antydepresanty ktore albo chwilowo pomagaly albo mialy jeszcze gorsze skutki uboczne. Mialam juz dosc! Wydawalo mi sie ze ludzie wokol ciesza sie zyciem a ja ciagle zyje z strachu. Ze zemdleje, ze dostane ataku serca, ze musze uwazac co jem bo skonczy sie niestrawnoscia I wymiotami. Ze bede musiala brac tabletki do konca zycia bo jak nie to zostanie wariatka!
Bylam w skepie… po ataku nerwicy oczywice poloczonym z wymiotami kupowalam jedzenie tzw plain czyli sucharki, kaszki ryzowe itp… patrzalam na innych ludzi wkladajacych do koszyka czekoladki, pizze, itp. Rozplakalam sie! Ja chce normalnie zyc! Pomyslalam. I powiedzialam do siebie NIE! Nie dam sie nerwicy. Za narada lekarza (pozniej potwierdzil mi to moj terapeuta) przestalam pic napoje z kofeina! Bezkofeinowa kawa I herbata!Tak Tak wydaje sie proste i glupie. Ale kofeina stymule serce ktore bije szybciej a przy zwiekszonym pulsie (moj zawsze byl powyzej 120) odczuwamy wewnetrzy niepokoj ktory moze nakrecac ataki paniki. Odstawilam wszystkie uspokajacze, nawet te ziolowe, zaczelam pic lecytyne, brac witaminy, wizelam rowniez serie zastrzykow z cocarboxylasium (VIT B, oj bolesne) .... od tamtej pory nie mialam ataku .Chodze na terapie ktora pozwala mi poznac siebie I moje zachowanie. Ucze sie jak interpretowac moje zachowanie I reakcje I pragne zmienic swoje zycie i je zmieniam ;o) Nie zyje juz w strachu a to najtrudniejszy pierwszy krok. ktory udalo mi zie zrobic ..;o)
Pozdrawiam
Kate
