Witam wszystkich ....
Mam 24 lata .... od jakiś trzech lat cierpię na ... i właśnie podejrzewam dystymie ale nigdy nie byłem u żadnego specjalisty. W ciągu dnia miewam stany podobne do depresji ... nic mi się nie chce, popadam w dół, który odbiera mi chęć do życia do rozmowy z kimkolwiek i przede wszystkim do działania... za każdym razem gdy się podnosze mówię to samo... biorę się za siebie, jestem młody mogę dużo rzeczy zrobić sam ze sobą ... mogę wszystko ... .tylko, że to wraca i co bym nie zrobił ... mam doła ... nie denerwują mnie ludzie ... tylko ja sam ... nie lubie samego siebie za to że nic nie robie, nic zrobić nie potrafie... mimo, że studiuje pracuje jestem lubiany ... na codzień wśród innych wesoły z poczuciem humoru jednak to tylko taka maska.. wewnątrz jestem nieszczęśliwym człowiekiem ... wiem że mam dużo i drugi na moim miejscu byłby szcześliwy ja nie potrafie ... w wakacje zostawiła mnie dziewczyna ... poległem wtedy całkowicie... dobrze że był Bóg i muzyka ....
Piszę kochani do Was bo znalazłem to forum i po przeczytaniu kilku postów pomyślałem że to jest coś dla mnie. Na ogół moi znajomi nie rozumieją czegoś takiego bo nigdy tego nie mieli ... a ja po prostu nie chce już słuchać słów typu : "oj tam bedzie dobrze" albo "co ty gadasz przecież ty jesteś wesołą osobą" tylko rad, wskazówek ... chciałbym poznać opinie ludzi, którzy mają coś takiego ... nie biorę leków , do tego zacząłem palić i trochę popijam ... wiem że to nie jest ucieczka ale mimo to robie tak jak robie i to jest kolejny gwóźć do mojej trumny .. bo na to tez jestem zły na siebie... dużo bym dał żeby zmienić siebie i cieszyć się tym że świeci słońce ... wieje wiatr ... że mam dużo i ...po prostu cieszyć się życiem ... i wreszcie wyjść z tej "nocy w środku dnia"
pozdrawiam ciepło