Skocz do zawartości
Nerwica.com

askcoo

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez askcoo

  1. askcoo

    zła żona, zła matka

    witam wszystkich. mam prawie 20 lat, a już jestem matką i mężatką. w ciążę zaszłam po około pół roku znajomości z moim mężem. pojechaliśmy razem na wycieczkę do egiptu, a zaraz po tym dowiedzieliśmy się że jestem w ciąży. zorganizowaliśmy wspólnie ślub i wesele. nie bałam się niczego, bo wiedziałam, że kocham go całym sercem i jeszcze tak nikogo nie pragnęłam jak jego. on, jak twierdził też chciał ślubu. wyszłam za mąż. jesteśmy już prawie rok po ślubie. nasza córka ma juz prawie pół roku. ciąża przebiegała wzorowo, cały czas byli przy mnie wszyscy bliscy, włącznie z moim mężem. jednak gdy urodziłam dziecko moje życie obróciło się o 360 stopni. można powiedzieć, że zostałam samotnie wychowującą matką, gdyż mojego męża nie ma nigdy w domu. pamiętam moment, gdy wróciłam do domu ze szpitala i zobaczyłam tylko puste butelki po imprezie. poród trwał długo, rodziliśmy razem. po powrocie ze szpitala naprawdę byłam wyczerpana. zabrałam się od razu za sprzątanie. odkąd nasza córka jest na świecie mój mąż ani razu do niej nie wstał, cały czas robię to ja. gdy nadchodzi czas kąpieli już nawet nie pytam go o zdanie tylko idę i kąpię sama... bo on głupio się tłumaczy że boi się, a w tym czasie siedzi na internecie. nawet nie wie jak przyrządzić małej mleko. jest mi tak ciężko żyć z tym... zresztą on nie ma też nawet czasu dla mnie. wyszedł z domu po mnie kolo 8 a nie ma go do tej pory. chodzę na kurs i codziennie wożę małą do pilnowania pomimo tego że mąż na pewno znalazłby czas by to zrobić gdy zostaje dłużej w domu. odkąd się urodziła nie kupił nawet paczki pampersów ani nie zapytał czy mam na to pieniądze. pomagają mi rodzice. łzy się cisną do oczu. cały czas mi daje do zrozumienia, że nie umiem się opiekować dzieckiem, a ja staram się jak mogę. cały czas są wyrzuty.. nie umiem sprzątać, gotować... poprostu nie umiem być matką ani żoną. chociażby nie wiem co zrobila to i tak jestem niedobra. ma ciągle pretensje, że dzwonie pytam się kiedy będzie, co robi... ale tak naprawdę nie mam nawet do kogo się odezwać, z kim porozmawiać, ani nikomu się wyżalić. często jest tak, że siedzi u znajomych niby w interesach, a tak naprawdę wiem, że potrafi być <>,,, przecież ten czas mógłby poświęcić córce. poza tym jestem bardzo zazdrosna, ponieważ parę razy mnie oszukał... pisał piękne komentarze dla pań na internecie, chciał się umówić z koleżanką kolegi na herbatę, a dla mnie zaprzeczał... prawda wyszła na jaw. między innymi przez to straciłam zaufanie do niego i cały czas myślę, że mnie oszukuje. nie wiem co mam robić, czasami odechciewa mi się żyć, chociaż wiem że mam swoją kochaną córkę. kocham również mojego męża, przysięgałam mu wierność i chce tego dochować... tylko nie wiem czy on jeszcze tego chce... proszę pomóżcie mi, poradzcie coś, tak się denerwuję, nie radzę sobie, codziennie płaczę, próbuje sobie wszystko poukładać, ale nie jest mi łatwo.... może on już mnie nie chce... słysząc ciągłe pretensje,, martwie się bo nie chce do stracić, za bardzo go kocham.
×