Witam. Niewiem czy dobrze tu trafiłam. Poprostu nieradze sobie. Chorowałam na depresje 7 lat. Ale od roku jestem bez leków. Rok temu wydawało mi się że jestem zdrowa. Wyjeżdżałam za granice do pracy. Jestem matką i żoną. Wyjazdy mi bardzo pomogły, chyba uciekałam od domu, wydawało mi się że jestem zdrowa. Ale mój ostatni wyjazd to koszmar, tak tęskniłam do domu, jak byłam daleko to kochałam mego męża. Ale po powrocie tylko spojżałam na niego i już go nienawidziłam. Przeszkadza mnie wszystko w nim, nienawidze seksu z nim, on mówi że mnie kocha a ja go tak odtrącam a już jesteśmy 20 lat po ślubie. A po drugie boję się tak strasznie on jest bardzo zazdrosny. Moja obojętność doprowadziła do tego że on prubował popełnić samobójstwo. Co jest ze mną nie tak, może był ktoś w mojej sytuacji " kochał na odległośc " W obecnej chwili jestem tak zdołowana, nic mi się nie chce a za 1 miesiąc mam znowu wyjechać ale na to nie mam siły. Chce być w domu ale nie potrafie kochać.