Skocz do zawartości
Nerwica.com

robercik1983

Użytkownik
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez robercik1983

  1. Niestety jeżeli chodzi o specjalistę to w moim "mieście" (15tyś mieszkańców) przyjmuje raz w miesiącu :) - wiem pełna perfekcja :) , dzisiaj dzwoniłem do Poznania do Certusa i Pani psychiatra do końca roku ma już terminy zajęte (myślałem ze jak prywatnie to nie ma kolejek) .. Ale zadając pytanie co ja mam dalej zrobić skoro leki kończą mi się w przyszłym tygodniu to skąd ja mam wiedzieć co i jak i ile ... :) Pani w rejestracji przełączyła mnie do internisty, który zauważył (podczas pierwszej wizyty) że coś jest ze mną nie tak no i w następnym tygodniu lecę do Niego ... A co tam wyjdzie?? To nie mam zielonego pojęcia ... Ale nie będe ukrywał , że wolałbym iść do specjalisty jakiegoś...
  2. Hm... w pracy jakoś daje radę ... Ale to i tak nie jest praca na tzw 101% moich możliwości ... Lęków przed klientami nie mam , ale coś jest jeszcze nie tak ... Raz na jakiś czas mam takie zawieszki (tak jakbym się zamyślił - dziwne uczucie) :) a kolejna rzecz która mnie trochę martwi to brak koncentracji/skupienia bo potrafię coś robić a po chwili się zastanawiać czy to zrobiłem - czuję się jakbym był mega roztrzepany :) Pozdrawiam
  3. No jutro właśnie mam zamiar wykonać telefon i dowiedzieć się kiedy mogę wpaść :) na wizytę. Będzie to moja pierwsza wizyta u takiego lekarza więc nerwy będą nie małe:) Ale chyba nie będzie tak źle??:) A druga rzecz która mnie ciekawi to to ze od jutra idę do pracy i troszkę mam stracha ze coś będzie nie tak :/ ... Ale to się okaże jutro ...
  4. Lekarz ogólny/internista może zapisać takie leki(ale chyba nie na stałe) bo się dowiadywałem przed wizytą , ale postanowiłem ze i tak odwiedzę Panią Psychiatrę :) w końcu ktoś musi mnie prowadzić w tym dobrym kierunku :)Bo czytając posty z forum to bardzo mocno wątpię żeby po 14 dniach to się skończyło :) (ale pomarzyć można)
  5. Przede wszystkim chciałbym się przywitać :) A więc witam wszystkich serdecznie. Powiem szczerze że nie myślałem ,że będę mieć kiedyś takie problemy. Na co dzień byłem wiecznie uśmiechnięty , bez problemów (tak mi się wydawało) , na każdy problem jaki miałem praktycznie natychmiastowo odnajdowałem sposób żeby się go pozbyć ale jednak na to co mi "dolega" nie potrafię .... Opisze wszystko od samego początku więc trochę tego będzie :) Pewnej Niedzieli (sierpień) po tzw "poobiedniej drzemce" , poczułem się dziwnie ... Jakieś dziwne objawy miałem: dziwne myślenie , lęki , senność , problemy z komunikacją z innymi osobami (ktoś coś do mnie mówi a ja zanim odpowiedziałem , musiałem przemyśleć 3 razy o co chodzi) ale mówię sobie na pewno się nie wyspałem :) , wypiłem sobie kawę ale nadal nic ... Mówię sobie OK , no można mieć złe dni ale prześpię się i rano będzie git ... A że po przebudzeniu był to Poniedziałek no to trzeba było wstać do pracy ... Doszedłem do pracy usiadłem za biurko, przyszedł pierwszy klient i się zaczęło ... mega lęk , po prostu bałem się klienta (??) mimo tego ze go znałem , problemem dla mnie wtedy było nawet poszukanie czegoś w programie co robię od ponad roku praktycznie dzień w dzień ... było to dla mnie za trudne ... Przeprosiłem go , że nie pomogę bo się źle czuje i po kłopocie .... Po chwili drugi klient .... praktycznie identyczna sprawa tak samo się zakończyła ... Po 15min leciałem do lekarza ... Stwierdził bez żadnych badań ze to nadciśnienie !!?? Bo miałem ciśnienie 190/100, otrzymałem tabletki na zbicie ciśnienia i powoli mi schodziło w dół ... Jak się okazało później lekarz wypisywał receptę ale zapomniał mi jej dać (były zapisane tabletki na nadciśnienie). Po tej tabletce na zbicie ciśnienia niby zeszło ciśnienie ale nadal było coś nie tak: strach, lęk, problem z komunikacją itp .... Wytrzymałem do następnego dnia ... wizyta u innego lekarza ogólnego. Ciśnienie lekko zawyżone , no to już recepta i zapisane leki na nadciśnienie... Po jednym dniu brania tych tabletek zaczęła się jazda dalsza generalnie byłem tak wymęczony (tak mi się wydawało) tą całą sytuacją ze już nie wiedziałem o co chodzi to lekarz dwa dni pod rząd wysłał mnie do szpitala do Poznania na obserwacje ... Oczywiście tam szprycowanie zastrzykami na obniżenie ciśnienia bo miałem 160/140 (teraz się z tego śmieje) , zapisali mi końskie dawki innych tabletek na nadciśnienie i po 3 tyg zacząłem się normalnie czuć ,ale znam siebie i jeszcze coś było nie tak ... ale tłumaczyłem sobie że to tabletkami na nadciśnienie (skutku uboczne). W między czasie miałem zrobiony tomograf co by wykluczyć że coś jest w głowie , wszystko w porządku wyszło (ulga uff). Po 2,5 miesiąca czyli w sobotę 7.11 idę do pracy , siadam za biurko i jazda od nowa!! wytrzymałem 15min (zero skupienia, rozbicie, nerwy, niepewność, lęk, problem z wyszukiwaniem w program, wydawało mi się ze jakieś takie zwolnione ruchy) Że była to sobota wytrzymałem do Poniedziałku idę do lekarza w mojej miejscowości (ten który zapomniał mi dać recepty), mówię mu jakie mam objawy (zero skupienia, rozbicie, nerwy, niepewność, lęk, że od soboty nic nie jem, w nocy nie mogę spać - budzę się i mam jakieś przeczucie ze coś się zaraz stanie, senny jestem w dzień) dodaje że biorę tabletki na nadciśnienie (podczas wizyty u niego miałem 170/100 - przyczyna nerwy 100%) a on ze dołożymy jeszcze jedną tabletki na nadciśnienie - myślałem ze zwariuje. Następnego dnia (wtorek) postanowiłem jechać prywatnie do Poznania do Certusa bo cały poniedziałek i wtorek przesiedziałem na tapczanie w jednym miejscu i mało co mi się chciało i wystraszyłem się już tak dość poważnie. W Poznaniu zostałem przyjęty w pełnej perfekcji, podczas rozmowy z interenista opowiedziałem mu całą historię tak jak Wam :) i lekarz stwierdził ze to jest depresja! Tabletki na nadciśnienie odstawił te które brałem, dał swoje (słabe bo 2,5mg a nie tak jak poprzednie 2x10mg) + tabletki 1x EFECTIN ER 37,5 (rano) oraz 1x AFOBAM 0,50mg (rano i wieczorem). Kuracja 14 dniowa ale co dalej?? Trochę się tego boje ... Zasugerował mi że mam się spotkać z Psychiatrą i sobie porozmawiać :) Od środy (11.11) biorę tabletki i praktycznie problemy z lękami odeszły, w końcu mogę się wyspać, chętnie włączam komputer :) (bo miałem wstręt - a to u mnie dziwne) ale jeszcze coś jest nie tak hm.... nie mam takiej energii jak kiedyś i tak jakby coś było nie tak jeszcze z koncentracją (bo czasami coś zrobię a później się zastanawiam czy to zrobiłem :) trochę to jest męczące ) Sorki że aż tyle tego , ale musiałem się wypisać :) Pozdrawiam wszystkich wytrwałych co doczytali do końca :)
×