Witam, otoż mój problem jest troszke inny, hmm, no więc napiszę wprost, nie wiem kim jestem, tzn. wiem kim jestem, znam swoje dane osobiste, wiem jak mam mniej więcej sie zachowywać, ale tam, w środku nie wiem kim jestem... Cały czas odnoszę wrażenię, iż zachowuję się w stosunku do różnych ludzi inaczej, tzn. tak żeby sie do nich dopasować, "wpasować w tłum", no mam siebie za pewnego rodzaju "kameleona"
czasem zastanawiam sie tak gleboko czy po tymi setkami dopasowań, jest gdzies moje prawdziwe poczucie tego, że żyję, czy nic tam nie ma, tzn wiem, że mam jakieś coś co jest mną, bo gdybym tego nie miał nie zastanawialbym się czemu jest tak, a nie inaczej, a może te części mnie, ktore są na zewnątrz, te skorupy, które izolują mnie od świata, to własnie jestem ja... nie męcze sie z tym zbytnio, nie zamierzam też iść do profesjonalisty z tym problemem, nie uważam tego za coś czym miałbym zajmować czyiś czas, a tym bardziej wydawać na to jakieś tam sumy o wartości nie mającej dla mnie żadnego znaczenia, tzn. nie chodzi mi o to, że gardzę pieniędzmi, tez nie mam ich wiele, ale jakoś uważam, że są zbędne, psują świat i ludzi, którzy na nim żyją, hmm, mam 17 lat i zastanawia mnie to czy moje życie ma sens... tzn nie, wiem że ma sens (nie mam myśli samobójczych, kocham życie w pełni), ale szukam odpowiedzi, odpowiedzi na pewnego rodzaju pytania, które męczą mnie nie na zewnątrz, lecz tam głęboko w środku, mam tez jedno takie nurtujące pytanie, czym jest miłość? tzn zapewne padną odpowiedzi typu "jak miłość Cię spotka, to na pewno będziesz wiedział" ale tym razem nie mam tego na myśli, nurtuje mnie to, czy w rzeczywistym świecie istnieje jeszcze sztuka kochania kogoś, bez żadnego hmm, szukania korzyści w tym związku, czy kochamy kogoś dlatego, że boimy sie być sami, czy dlatego, że czujemy sie z kimś dobrze, no to są pewnie jedne z setek powodów, ale czy potrafimy jeszcze kogoś kochać, tak bezinteresownie, tak krystalicznie czysto, nie dlatego, że jest nam z tym kimś dobrze, że po prostu, chcemy z tym kimś być, czy dlatego, że wiemy, że bez niego w życiu sobie nie poradzimy, lecz czy potrafimy kogoś kochać po prostu z tej najczystszej miłości.. :) hmm sza! wygadałem się, ulżyło mi, dziękuję :)