Skocz do zawartości
Nerwica.com

tup_tup

Użytkownik
  • Postów

    91
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez tup_tup

  1. Co by nie zakładać nowego wątku, dziękuję Wam wszystkim za wsparcie. Niestety nie starczyło mi sił by do czekać "fachowej" pomocy. Nie widzę w tym już sensu i nie będę dalej próbować. Nie mam już nawet ochoty na śledzenie tego, co się tutaj dzieje - a był to swego czasu rytuał jak picie kawy. Tak jak przeżyłam te (co najmniej) 9 lat - w totalnym nieładzie, chaosie, bezsensie - tak przeżyje kolejne... Pozdrawiam wszystkich i życzę "szybkiego powrotu do zdrowia".
  2. W temacie "zaburzenia osobowości" znajdziesz na to pytanie odpowiedź co najmniej 100 razy, codziennie świeże, codziennie nowe, odczucia z przeszłości i obecne... Nie rozumiem?! Jakich bardziej fachowych informacji?! Tych tu szukaj u fachowców i literaturze (ew.internecie, choć tego jako "fachowe źródło wiedzy" bym nie polecała)... Do czego właściwie Ci to wszystko potrzebne?
  3. tup_tup

    Suchar na dzisiaj :)

    oferta szkoleniowa: Organizacja 'Kobiety rządzą wszystkim' ma zaszczyt zaprosić na wieczorne zajęcia podyplomowe dla mężczyzn! WSTĘP WOLNY TYLKO DLA MĘŻCZYZN Uwaga: ze względu na trudny i zawansowany charakter, każde ze spotkań musi być ograniczone do maksimum ośmiu uczestników Kurs jest dwudniowy i obejmuje następujące zagadnienia: DZIEŃ PIERWSZY JAK WYKONAĆ KOSTKI DO LODU Instrukcja krok po kroku wraz z prezentacją PAPIER TOALETOWY - CZY WYRASTA NA TRZYMAKACH? Dyskusja RÓŻNICE POMIĘDZY KOSZEM NA PRANIE A PODŁOGĄ Ćwiczenia praktyczne (z pomocą zdjęć i wykresów) STATKI I SZTUĆCE; CZY LEWITUJĄ SAMODZIELNIE KIERUJĄC SIĘ DO ZMYWARKI ALBO ZLEWU? Debata panelowa z udziałem ekspertów PILOT DO TELEWIZORA Utrata pilota - Linia pomocy i grupy wsparcia NAUKA ODNAJDYWANIA RZECZY Otwarte forum tematyczne - Strategia szukania we właściwych miejscach vs. przewracania domu do góry nogami w takt rytmicznego pokrzykiwania DZIEŃ DRUGI PUSTE KARTONY I BUTELKI; LODÓWKA CZY KOSZ? Dyskusja w grupach i ćwiczenia praktyczne ZDROWIE; PRZYNOSZENIE JEJ KWIATÓW NIE JEST GROŹNE DLA ZDROWIA Prezentacja PowerPoint PRAWDZIWI MĘŻCZYŹNI PYTAJĄ O KIERUNEK KIEDY SIĘ ZGUBIĄ Wspomnienia tych którzy przeżyli CZY MOŻNA SIEDZIEĆ CICHO GDY ONA PROWADZI? Gra na symulatorze DOROSŁE ZYCIE; PODSTAWOWE RÓŻNICE POMIĘDZY TWOJĄ MATKĄ A TWOJĄ PARTNERKĄ Ćwiczenia praktyczne i odgrywanie ról JAK BYĆ IDEALNYM PARTNEREM W ZAKUPACH Ćwiczenia relaksacyjne, medytacja i techniki oddechowe ZAPAMIĘTYWANIE WAŻNYCH DAT I POWIADAMIANIE W WYPADKU SPÓŹNIENIA Pamiętaj o zabraniu własnego kalendarza lub telefonu komórkowego TECHNIKI PRZEŻYCIA; JAK ŻYĆ BĘDĄC CAŁY CZAS W BŁĘDZIE Dostępni indywidualni psychoterapeuci
  4. wszystko w porządku, tylko co z chorymi, którzy pod "dyktando" wskazanej strony porzucą leczenie? Może i to też jest jakiś sposób, tyle że obawiam się że naprawdę dla nielicznych, trzeba by do tego mieć naprawdę dużo motywacji i naprawdę silną wolę... zdaje się nie dalej jak wczoraj była na ten temat dyskusja, szok...
  5. Nie martw się, ja wstąpiłam w etap analizowania samej siebie i jak zwykle wnioski są wciąż te same JESTEŚ NIKIM..., jak widzę ile chcę, a ile tak naprawdę mogę/robię, to mnie przeraża...
  6. coś takiego usłyszałam raz..., wyszłam i nigdy więcej do tej pani nie wróciłam (pomijając wątek śladów, ale to nie istotne) i nigdy nie żałowałam, że wyszłam, ta pani się po prostu nie nadawała, czasem tak bywa... Nie wiem co Ci powiedzieć, skoro nie chcesz rezygnować z terapii u tej pani, może to było "małe jej załamanie", a może sama nie wiedziała co powiedzieć, a może taki jej zdaniem sposób mobilizacji jest najlepszy...? Po prostu 3maj się, kiedyś to wszystko się skończy... :)
  7. Uważam, że bardzo źle zrobiłaś z tą odmową, skoro sama przestajesz siebie kontrolować, może ktoś powinien to robić za ciebie? A jeśli chodzi o tę dziewczynę, zastanawiałaś się może czego ona chce? [Dodane po edycji:] a ja bym się po prostu bała...
  8. Nie martw się, ja też się nie nadaję na terapię grupową, tyle że nikt mi nie wyjaśnił dlaczego... ... i znów mam ochotę krzyczeć, ryczeć, wrzeszczeć, szarpać, rzucać, niszczyć... i znów nie wiem co się dzieje nie nadążam, ale nie umiem się zatrzymać... i nawet nie umiem tego stanu opisać
  9. no dobra dobra, już wierzę :)
  10. jestem co najmniej przerażona?! Odkąd przestałam się kaleczyć miałam nadzieję, że autoagresja mnie już nie dotyczy (poza małymi wpadkami...), a tu proszę. Ale jakby patrzeć na to z tej strony, to za autoagresję można też uznać choćby palenie papierosów czy niezdrową dietę, a to przecież bezsensu...
  11. Proponuję wybrać się do lekarza (np.lekarz rodzinny na początek), nikt Ci tu nie postawi diagnozy, a już napewno z samego opisu nie powie skąd się to bierze i jak sobie z czymś takim radzić... no. chyba że się mylę...
  12. Już nie mogę, nie wiem co robić, mam problem, ale nie umiem go rozwiązać. Raz mi się wydaje, że jest dobrze jak jest, innym razem, że nie powinno tak być. I tkwię w tym, sama nie widząc czy słusznie. Wogóle, nie potrafię wykrzesać z siebie ostatnio energii i siły. Mam wrażenie, że wszystko co robię jest takie... puste, niewyraźne, obce - jak ja. I znów biją się we mnie najróżniejsze emocje, stany, a ja za nic nie potrafię tego uciszyć. Umieram wewnętrznie, wiem co będzie dalej, nie pierwszy to raz. Wiem, ale nie potrafię zareagować...
  13. tup_tup

    DDA, niska samoocena.

    Jak nóż w serce, zabolało..., jestem taka sama. Niczym skała rzeźbiona przez przyrodę, podatna na czynniki zewnętrzne, zarazem silna i twarda, miękka i delikatna, byle wiatr, potrafi przewrócić, ale ja i tak twardo powiem "wszystko w porządku"... ale gdzieś tam głęboko, tłumi się wrzask o pomoc, to on mnie tu przyprowadził i kazał krzyczeć, więc krzyczę...!
  14. przeszło na mnie, jakaś analiza osobowości, bezsens, bałagan... czasem tęsknię za wczesnym dzieciństwem..., może gdybym przeżyła je jeszcze raz było by inne, tęsknię za okresem, który znam tylko ze zdjęć (uśmiechnięta Mama z wózkiem...), okresu późniejszego nie chciałabym za nic powtarzać, nie dałabym rady przeżyć tego jeszcze raz...
  15. Jakby tak to wszystko zjeść osobno, a nawet łącznie, qrcze to lepsze niż klej, przynajmniej zjadliwe :) PS. ogórek kiszony czy zielony?
  16. szkodliwy? przede wszystkim niesmaczny!, wręcz obrzydliwy i brzydko pachnie! aha i ma wstrętną konsystencję!
  17. W osobowości chwiejnej emocjonalnie nie da się określić "co jest głównie", tu jest po prostu burdel wewnętrzny...
  18. tup_tup

    Witam po raz drugi

    miło nam Cię powitać Przede wszystkim nie poddawaj się, a wszystko wróci kiedyś do normy, pozdrawiam :)
  19. Ja bym powiedziała że się nie wyrasta, ostatnio było jakoś poro reportaży o ludziach dorosłych z ADHD. O ludziach, którzy w wieku dorosłym dowiedzieli się dopiero, że ten problem ich dotyczy.
  20. ZDROWIE - dobrostan fizyczny, psychiczny i społeczny (who) - uwierz mi, że naprawdę zdrowym to jest może co 100 (albo i to nie) osoba :)
  21. No kurcze no! (foch ), ja się Was cały czas staram zarazić optymizmem!!! to była totalna metafora....
  22. zdarzają mi się "realne sny", ale nie w takim wydaniu. Co do Ciebie, powiedziałabym raczej, że to okres dojrzewania i dużo nowych doświadczeń odbija swoje piętno. Często człowiek śni o tym co mocno przeżywa lub o czym dużo myśli :)
  23. powiało optymizmem, ojej... Joaśka chcielibyśmy, hm... uśmiechu!
  24. Obawiam się, że to wszystko tylko tak pięknie brzmi. Trafiłam gdzieś tutaj na post dziewczyny którą "zamknęli" w szpitalu z powodu silnej depresji bez jej zgody ( za namową rodziców przez lekarza ubezwlasnowolniono ją - jako studentka ZP - a między innymi i prawa, wiem że formalnie nie jest to proste, ale jak widać są wyjątki). Ten post chyba wystraszył mnie totalnie. Ale jak narazie - na szczęście - nikt mi tego nawet nie proponował, więc chyba nie jest tak źle. Jedyne o czym naprawdę boję się mówić - i nie tylko lekarzowi czy terapeucie - to są myśli i ew próby samobójcze. Doświadczyłam, kiedyś przez przypadek/pomykłę (a właściwe chęć pomocy) interwencji policyjnej w takim przypadku i od tego czasu nigdy tych słów głośno - jakoby od siebie nie powiedziałam i zapewne długo jeszcze nie powiem. Nie obrażając nikogo, wśród nas jest moim skromnym zdaniem co najmniej jedna osoba, która pomocy w takiej formie potrzebuje i to szybko, a mimo tego takowej propozycji prawdpodobnie nie dostała - wiec już sama nie wiem jak to z tym leczeniem szpitalnym jest. Mam nieszane uczucia - zresztą jak zwykle. Oj, chyba sama sie zamotałam w tym co chciałam stworzyć... a tak BTW. piszcie wolniej bo nie nadążam z czytaniem i odpowiadaniem :)
×