Skocz do zawartości
Nerwica.com

miaukunka

Użytkownik
  • Postów

    18
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia miaukunka

  1. Iris odposałam ci na priva, jest ciut lepiej z wychodzeniem przed blok, ale nie mogę wsiąść do auta, bo się boję, mąż jeździ ostrożnie, ale ja jak tylko oddalam się od domu to wiecie co ... atak paniki, lęku wszelkie somatyczne objawy, duszności kołatanie, słabnięcie. jestem przerażona, jutro powinnam jechać na KTG do szpitala, mąż powiedział, żweźmnie mnie zawiezie siłą.... aja zapowiedziała, że będę uciekać... bo sobie nie wyobrażam tego, taki lęk we mnie siedzi.
  2. Iris dzięki za informacje na temat kropelek. Ja nie będę mogła uch brac ze wzgl. na alkohol , bo mam bardzo chorą wątrobę. bioę w małych dawka anafranil, ale psychitra mi go zakazała, natomiast ginekolożka jak zobaczyła mnie w jakim jestem stanie, a wie ona doskonalae, że muszę przeciez wyjść na poród wcześniej, żeby go wywołać w szpitalu... to powiedziałą do mnie żebym brała ten anafranil, bo i tak dziecku już nie zaszkodzę. Po tygodniu brania czuję minimalną poprawę, al biorę też minimalną dawkę i pewnie nie odstawię, bo widzę, że skutkuje... chcoiaż wiem, że powinnam odstawić, żeby dziecko nie usnęło. A lekarka każe mi jeszcze rodziź naturalnie, bo tak bedzie bezpieczniej dla mnie i dla dziecka. mam nadzieję, że moje skoki ciśnienia z nerwów i jeszczer poród nie spowodują jakiegoś ataku serca albo wylewu. Acha co do Hydroksyzyny napisane jest w ulotce że jest przeciwlękowa, ale nie jest to lek podstawowy do leczenia lęku. To samo z propranololem, owczem obniża ciśnienie, ale tez działa lekko przeciwlękowo, i pozwala zapominac o złych rzeczach, tez nie skutkuje na nerwicę jako lek podstawowy, bo jest on dodawanay jako wspomagający. A niestey próbowałam 3 lata temu zolof (tragedia to co po nim przeżyłam) i teraz seronil ale jeszcze gorszy niż zoloft. anafranil jak narazie robi swoje... nawet przeszłam wczoraj dookoła bloku i zostałam w domu sama 20 minut, co już było wczesniej nie do pomyslenia. najgprsze jest to, że za tydzień musze wyjść na KTG i USG ale do szpitala i nie położyc się tylko zrobic te badania i wrócić do domu, nie wiem czy dam radę....
  3. Iris dzięki za informacje na temat kropelek. Ja nie będę mogła uch brac ze wzgl. na alkohol , bo mam bardzo chorą wątrobę. bioę w małych dawka anafranil, ale psychitra mi go zakazała, natomiast ginekolożka jak zobaczyła mnie w jakim jestem stanie, a wie ona doskonalae, że muszę przeciez wyjść na poród wcześniej, żeby go wywołać w szpitalu... to powiedziałą do mnie żebym brała ten anafranil, bo i tak dziecku już nie zaszkodzę. Po tygodniu brania czuję minimalną poprawę, al biorę też minimalną dawkę i pewnie nie odstawię, bo widzę, że skutkuje... chcoiaż wiem, że powinnam odstawić, żeby dziecko nie usnęło. A lekarka każe mi jeszcze rodziź naturalnie, bo tak bedzie bezpieczniej dla mnie i dla dziecka. mam nadzieję, że moje skoki ciśnienia z nerwów i jeszczer poród nie spowodują jakiegoś ataku serca albo wylewu. Acha co do Hydroksyzyny napisane jest w ulotce że jest przeciwlękowa, ale nie jest to lek podstawowy do leczenia lęku. To samo z propranololem, owczem obniża ciśnienie, ale tez działa lekko przeciwlękowo, i pozwala zapominac o złych rzeczach, tez nie skutkuje na nerwicę jako lek podstawowy, bo jest on dodawanay jako wspomagający. A niestey próbowałam 3 lata temu zolof (tragedia to co po nim przeżyłam) i teraz seronil ale jeszcze gorszy niż zoloft. anafranil jak narazie robi swoje... nawet przeszłam wczoraj dookoła bloku i zostałam w domu sama 20 minut, co już było wczesniej nie do pomyslenia. najgprsze jest to, że za tydzień musze wyjść na KTG i USG ale do szpitala i nie położyc się tylko zrobic te badania i wrócić do domu, nie wiem czy dam radę....
  4. Skontaktowałam się z nową lekarka, ona powiedziała, że nie chodzi na wizyty domowe, a musi zobaczyć pacjenta. Ale nie przyjedzie do mnie bo ma takie zasady i nie ma czasu. Poza tym ona stosuje SSRI (jak każdy psychiatra w przypadku ciąży), a jak jej powiedziałąm, że ja nie toleruję SSRI- i to w ogóle nic nie powiedziaął. Totalna załamka, po wczorajszym telefonie i takiej zdawkowej odpowiedzi, poporstu poszłam uskubnąć kawałek Anafranilu, dosłownie 1 mg (wcześniej brałam 10-20 mg kiedyś chyba nawet doszłam do dawki ok 30 ale chyba raczej z tego co pamiętam byłam zawsze na ok 20 mg...) wczoraj skubnęłam odpowiednik mniejn więcej 1 mg... tak poprostu żeby bardziej mieć efekt placebo niż farmakologiczny. A poza tym mam zamiar brać po małej ilości mniej więcej jeszcze 2 tygodnie, potem kolejne dwa tygodnie muszę być bez leku, bo wiem że trzeba odstawić przed porodem dwa tygodnie każdy lek. Nawet benzodiazepiny. Oczywiście wczoraj jak skubnęłam anagfranil trzęsłam się jak osika ze strachu czy nic sobie i dziecku nie zrobię, ale po pół godzinie uspokoiłam się i zasnęłam zrobiło mi się ciut ciut ciut lepiej... pewnie to efekt placebo:) Niestey mogę ten lek brać tylko na wieczór taki jego urok. rano wstałam i nic się nie dzieje, czyli ze mna wszystko okay, dzidzia się rusza. Spróbuję dziś wyjśc na dwór , muszę.... a z tą karetką z to z kolei nie wiem czy tak będzie łatwo, bo każdka karetka ma polecenie jechac do danego szpitala... a nie na żadanie pacjenta... tak teraz mąż mi uświadomił... a poza tym robić przedtsaiwne z karetką to jeszcze bardziej bedę poddenrewowana... no nie wiem.... 1
  5. PEACE-B... HIHI WŁAŚNIE O TYM MYŚLAŁAM... na pewno załatwiam sobie miejsce w szpitalu i na oddzielnej sali, moja ginekolog wie o nerwicy... niestety nic nie potrafiła zaradzić... a dziś dopytałam się psychiatry czemu kardiologicznie mi ona to zakazuje, a ona na to, że anafranil może obniżyć ciśnienie ... no ręce mi opadły jakbym z dupą w nocy gadała, przecież propranolol biorę żeby mi nie skakało to ciśnienie..... a ona mi mówi o spadkach... zresztą brałam wczesniej ten anafranil i nie było takich sytuacji.... za to przy zdenerwowaniu mam 150/100 Jeszcze dziś porozmawiam z inną lekarką która ma doświadczenie z pacjentkami nerwówkami w ciąży i zobaczymy co ona powie..... jedną taka lekarkę znalazłam ale pod telefonem..... z warszawy o dziwo się taka znalazła.... ciekawa jestem, pewnie będę musiałą zamówić wizytę domową. No właśnie... ta moja psychiatra to w tym momencie o dupę potłuc... żeby doprowadzić do tego że ja nie wychodze z domu i jeszcze rozkłada ręce.... a co ja mam zrobić... zobaczymy... dam wam znać jak sie sytuacja rozwikłuje.
  6. Tharma i Peace-b problem z tym , że mówicie "jak dojdzie do porodu, to ssię o tym zapomina, o całym lęku...." ja muszę jechać ,żeby mi wywołali poród (cholestaza), więc żadne skurcze porodowe nie wyciągną mnie z domu. A próbowałam jeszcze brać w ciąży seronil ale żadne SSRI mi nie pomagają, wręcz czuję się po nich paskudnie, kompletny odlot. A propo anafranilu .. No właśnie dla mnie to dziwne, że wcześniej psychiatra podała mi anafranil i nie bała się żadnych oznak od strony kardiologicznej, a teraz ona powiedziała, że ona tego nie bierze na swoją odpowiedzilaność.... A czy ona pomyślała o tym, żę u mnie jest właśnie ten konieczny przypadek w sumie beznadziejny, gdzie ja wychodze przed blok i mam takie kołatanie, palpitacje i duszności z lęku i agorafobii, że nie jestem w stanie się ruszyć.... czy to nie jest przypadek ostateczny???? Co do ciąży, brałam przed ciążą anafranil i rewelacyjnie na nim wyszłam z nerwicy, pragnęliśmy mieć dziecko ... zaszłam w ciążę i wszystko było okay zero lęków, aż do 5-6 miesiąca, wtedy jak się zaczęło, yto nawrót choroby miałam w przeciągu 1-2 tygodni.... Psychiatra doradzała mi zajście w ciążę jak jjuuż nie barałam anafranilu, jako terapię... ale u mnie to nie podziałało. Stąd moje nierozsądne posunięcie, za namową psychiatry, któa zresztą pwoiedziała mi wtedy: "nie martw się, nie takie leki pacjentki biorą"... a teraz jej słowa są: "nie możesz i tyle" U mnie na próbowanie nowego leku jest za pźno, próbowałam z seronilem tak jak pisałam, ale nie wyszło. Benzodiazepiny typu lorafen poprostu mnie usypiają ale mam taki lęk po nich, bo się tak źle czuję fizycznie po ich zażyciu, że to szok! A najbardziej mnie denerwuje to, że przy braniu anafranilu nigdy nie miałam objawów niepożądanych ze strony serca.... a teraz są takie przypuszczenia , że w ciązy może mi zaszkodzić. Już zgłupiałam, bo to sytuacja patowa, jak nie wyjdę z domu grozi mi za 1 misiąc obumarcie płodu, a jak wyjdę to moje serce wysiądzie... przez te palpitacje.... [ Dodano: Pią Wrz 29, 2006 9:04 am ] madziaq, napisałam ci na priva PLEASE ODPOWIEDZ PILNIE :) Pozdrawiam
  7. PEACE-B CHODZI MI O TO , ŻE JESTEM BEZ LEKÓW STACJONARNYCH PRZECIWDEPRESYJNYCH TERAZ. HYDROKSYZYNA I PROPRANOLOL JAK ORZEKŁ ginekolog I PSYCHIATRA NIE SĄ DLA ZDROWIA MOJEGO ANI DZIECKA ZAGROŻENIEM, ZWŁASZCZA W TAK MAŁYCH DAWKACH JAK BIORĘ . POZA TYM TO NIE SĄ LEKI STACJONARNE. ANAFRANILU NIE MOGĘ BRAC, ZE WZGLĘDÓW KARDIOLOGICZNYCH PSYCHIATRA NIE PODEJMUJE SIĘ GO PODAC MI PONOWNIE. MÓWI, ŻE MOGĘ MIEĆ ZAWAŁ I KOŁATANIA I ARYTMIĘ.... TYLKO NIE JESTEM W STANIE SOBIE WYTŁUMACZYĆ... ŻE PRZECIE PODCZAS LĘKÓW I NAPADÓW MAM GORSZE KOŁATANIA.... JUŻ SAMA NIE WIEM CO MAM ZROBIĆ. JESTEM POD STAŁĄ OPIEKĄ PSYCHIATRY ALE ONA ROZŁOŻYŁA RĘCE, POWIEDZIAŁA, ŻE NIC NIE MOŻE MI PODAĆ INNEGO.... ZRESZTĄ JESTEM JEJ PIERWSZĄ PACJENTĄ W CIĄŻY Z NERWICĄ... DLATEGO PYTAM I PROSZE O KOMTAKT DO DOŚWIADCZONEGO LEKARZA...
  8. Kasik dzięki za tak szybką odpowiedź, problem jest w tym, że jestem w 7 miesiącu, nie barłam nic przez całą ciążę , zaś wcześniej przed ciążą anafranil+hydroksyzynę +propranolol. W ciąży zaczęłam stosować Hydroksyzynę i propranolol, ale to nie pomaga. Lek który bierzesz to benzodiazepiny?? o ile się nie mylę?? a mi benzodiazepiny nie pomagają na lęki paniczne. Więc jestem w kropce. A największy problem jest w tym, że muszę jechać do szpitala na poród wywoływany... także skurcze porodowe "nie wyciągną mnie z domu" :( jestem załamana, bo teraz namwet przed blok nie wychodzę.
  9. to znowu ja, ciąża 7 miesiąc bez leków z lękiem i to silnym, mam pytanie o dobrego psychoterapeutę z warszawy a najlepiej psychiatrę który koniecznie miał doświadczenie z pacjentkami z lękiem napadowym i ciążą jednocześnie. To PILNE BŁAGAM!!!!
  10. Angelika masz całkowitą rację branie melisy, gorące, kąpiele, muzykoterapia, to wszystko stosuję, rzeczywiście uspakaja mnie to ale nie niweluje lęku niestety :(od kilku miesięcy siedzę na zwolnieniu z powodu zagrożonej ciązy i do tej pory siedziałóam po 8-9 godzin sama w domu, i z dnia na dzień poprostu dostałam takiej paniki, że na dworzu miałam atak a potem w domu... dosłownie z dnia na dzień przestałam siedzieć sama w domu. Właśnie zabieram si,ę do lektury książki Anny Poleneder Pojedynek z nerwicą, zobacztymy jakie skutki przyniesie... Na pewno też stwierdzicie, że za dużo myślę o swoim lęku, powiinam się czymś zająć... uwierzcie mi będąc w domu miałam kupę zajęć i czas wypełniony... ale pewnego dnai wyszłam z domu i dopadło mnie to "świństwo" czyli lęk i nie potrafiłam go opanować, potem atak w domu i tak się to rozkęciło.. uwierzcie mi, walczę z tym... mój psychiatra niedługo wraca z urlopu czekam na jego decyzję i rady co do psychoterapeuty. [ Dodano: Pią Wrz 01, 2006 1:24 pm ] Witajcie ponownie, jestem po 2 wizytach u psychiatry. Rozpoznanie ... nawrót lęku panicznego czyli nerwica lękowa. szereg pytań, opisów moich jak się czuje na dworzu i w mieszkaniu ... no i niestety przepisała mi lekarka lek Seronil, podobno najbepieczniejszy dla dziecka, bo nie uszkodzi go i szybko się wypłukuje z organizmu, jest w klasie leków B czyli tej drugiej. Bo leki A to te które można brać, przy B można w niektórych przypadkach. jest to jedyny lek który nie ma skutków ubocznych dla dzidzi, co potwierdzają badania kliniczne. lekarka powertowała w książkach, wypuytywała innych spechalistów, sama pracuje w szpitalu na Sobieskiego. Wiem, że Seronil jest lekkim lekiem. lekarjka powiedziała, że oczywiście najlepiej byłoby w ogółe nie brać, ale ja ma takie już satny nerwicowe, że prawie nie wychodze na dwór, a musze kontrolowac ciążę. Po tym leku nic sie nie powinno wydarzyć, mam nadzieję, że ja go bede tolerowała... do tej pory prby sprzed tezwcgh lat to fevarin -traszny i Zoloft-wykańczający, jedynie Anafranil wyprowadził mnie na prostą i 3 lata funkcjonowałam na dwakach podtrzymującvych bez problemów. czytałam tu na waszym forum o seronilu jak wy go przymujecie.... i są dobre opinie o nim. mam nadzieję, że go będę tolerowała. Ponadto jedno przykazanie psychiatrów: Nie brać w I trymestrze, ja jestem w III, organy dziecka wykształcone, na mózg nie będzie działam, obym ja sama w organiźmie nie miała go za dużo. Lekarz zrobił to z pełną odpowiedzialnością przepisując mi ten lek. A ja jutro wezmę dawki minimalne to jest 1/4 z 10 mg tabletki ..... czyli na początklu skubanie leku, potem zobaczymy...obym wyszła z nerwicy.... Pewnie zaweidliście się czytając to, ale lekarz zobaczył w jakim jestem stanie i tylko leki pomogą.
  11. agaka52 Nie myśl co będzie jak choroba wróci... niestety u mnie wróciła mimo, że nie myślałam o niej za dużo, w moim wypadku poprostu dodatkowo doszedł stres przez zagrożoną ciążę no i się wszystko skumulowało. Jeszcze nie jestem na lekach, obym w ogóle nie musiała ich brać.... dzięki za kciuki, ja za ciebie też trzymam.
  12. Psychiatra wypowiadał się na temat lekoterapii w przypadku pogorszenia się mojego stanu i stwierdził, że pewnie trzeba będzie brać, bo w takim stanie nerwowym jakim jestem to zaszkadzam bardziej dziecku niż jakiekolwiek leki. A najgorsze jest to, że ja mam agorafobię a więc jak wyobrażacie sobie poród?? w domu??? Prawdopodobnie czeka mnie cesarka bo moja ciąża jest zagrożona. Więc jak nie wyjdę z domu to poród w domowych warunkach jest czymś co może zakońcZyc życie i dziecka i moje. Najgorsze jest to, że jak o tym wszystkim myślę siedząc w domu poprostu wiem że muszę wyjśc, ale jak wychodze na dwór lęki są tak silny, że nie jestem w stanie ustać bez niemalże drgawek na całym ciele ze strachu. szczerze mi wierzcie też jestem przeciwniczką brania wogóle leków, a tym bardziej w ciąży, jak zchodziłam w planowaną ciążę byłam silna psychicznie, fizycznie i nerwowo. Teraz w przeciągu naprawdę kilkunastu dni wszystko wróciło i się przyłamałam, całkowicie nie potrafię sobie sama z tym poradzić, psychologa dobrego z warszawy nie znam (jak możecie to mi polećcie jakiegoś) napiszcie ile bierze za wizytę w domu (indywidualną psychoterapię). Naprawdę chętnie skorzystam za każde pieniądze. Ale psychoterapia pomoże za kilka misięcy, a ja mogę urodzić w każdej chwili (ponieważ mam zagrożoną ciążę i ostrzegano mnie że poród będzie wcześniejszy.) U mnie liczy się naprawdę czas. [ Dodano: Nie Sie 20, 2006 12:12 pm ] Bardzo wam też dziękuję , że chcecie mi pomóc, ale pomyślcie, że u mnie wrócił stan nagle i jestem teraz na etapie najgłębszym tym najgorszym sprzed 3 lat (tak jak kiedyś przechodziłam to) dodatkowo trząchają mną i rządzą tak hormony, że w życiu nie przypuszczałabym jakie ja mam dziwne stany. Poprostu straszne. I naprawdę próbuję ze wszystkich sił (ziółka nie pomagają i relaks) i nie poddawać się temu, bo dla mnie to jest upokażające że jakich cholera niewidoczny irracjonalny lęk mną rządzi. To dla mnie poniżej godności. wierzcie mi walczę z tym i jeszcze po tabletki nie sięgnęłam ( a powiem wam że moje dawki dotychczasowe to było 10-25 mg na dobę) więc z jednej strony wiem, że są nie wielkie ale wiem też że mogą być bardzo "zgubne". wypowiedział się też ginekolog na temat mojej nerwicy i lęków i orzekł, żę jeśli psychiatra powie ostatecznie, że mam brać, to ona też się zgadza, i powiedziała też, że dziecko jakoklwiek już w tych ostatnich miesiącach raczej się nie stanie, co może jeszcze bardziej przyspieszy poród (mam uważać na skurcze maciczne). Dlatego wierzcie mi, odwlekam moment wzięcia leków do ostatnej chwili, a najchętniej w ogóle nie chcę brać. jeszcze spróbuję poprosić lekarza o relanium, ale ono uspokaja a nie zbija lęk. Zresztą wszystko w najbliższych dniach się wyjaśni. czekają mnie następne domowe konsultacje lekarzy... Psychiatra i tak uważają, że tak szybko wrócił mi lęk i nerwica przez hormony,a hormonów w ciązy się nie zastopuje i że będzie coraz gorzej z moim lękiem. Ale bądźcie ze mną i trzymajcie za mnie kciuki... Jeszcze czekam.
  13. Bu No właśnie jestem z Warszawy... a Ty z Krakowa, więc nie polecisz mi lekarza:) Psychiatrę mam super prywatnego, robi mi takie małe pogadanki, które mi trochę pomagaja, ale to nie jest psychoterapia niestety, do tego potrzebny jest dobry psycholog. Jak wychodze z kimś to też tak mam (nawet z mężem któremu najbardziej ufam). a boję się, że zemdleję, bo ze zdenerwowania to dyszę i nie mogę oddychać, zachłystuję się powietrzem jak ryba bez wody i taka mam panikę w głowie że jak w amoku chcę uciekać do domu. Anafranil rewelaczjnie ynosui mi ten strach, a teray 9 miesic bey anafranilu i klops. Pszchitra mnie ostrzegał,że hormony w ciązy przy końcu są tak silne że może się zdarzyć nasilenie lęku... fakt raz płacze raz się śmieję a jaeszcze do tego zero kontroli nad swoim stanem nerwów... po prostu odjazd. BU pytaj mnie ile chcesz i o co chcesz... chętnie o wszytskim opowiem, może mi pomożecie... Z drugiej strony jak tu wczoraj pierwszy raz weszłam i poczytałam ile ludzi ma takie problemy jak ja to sie przeraziłam..... jak nas DUŻO!!! Nerwica to plaga XXI wieku.
  14. Mam typowe lęki agorafobiczne to znaczy przeraża mnie przestrzeń nawt jeśli stoje 100 mwtrów od domu, przerazą mnie to, że nie dobiegnę do domu bo zemdleję albo upadnę (mam ataki panicznego lęku). Boję się porodu bo boję się szpitala i lekarzy, przyczyna: ginekolog kiedyś dawno temu zerobił mi krzywdę przy rutynowym badaniu, przez co leżałam w szpitalu. Ponadto psychiatra w ogłe orzekł u mnie nerwicę lękową przepisał Anafranil+Propranolol, bo jak się denerwuję to tchu nie mogę złapać. Teraz jak jestem w ciązy i nie biorę anafranilu wszystko wróciło z powrotem tak jak trzy lata temu te same myśli objawy i lęki. przede wszytskim panika której sama nie potrafię opanować. Anafranil mi kiedyś bardzo pomagał, pozbyłam sie świństw i złych myśli z głowy i umiałam zapanowac nad lękiem. teraz nie biorę jeszcze anafranilu, ale wiem, że będe musiała wrócić, Pociesza mnie to, że psychiatra kiedyś powiedział, że jak będzie trzeba brac w ciązy to trudno, wiele kobiet rodzi zdrowe dzieci biorąc rózne świństwa. ja całe szczęście niedługo wchodzę w 7 miesiąc a więc zagrożenie będzie mniejsze... ale z drugiej strony jak cos się stanie dziecku to chyba sobie tego nigdy nie wybaczę. mój mąz powiedział mi jedno: bierz lek, bo dla mnie jesteś ważniejsza, a tak się cieszył na dziecko, bo to planowana ciąża. podobno można w ciązy jeszcze relanium brać, ale to na uspokojenie, a ja lęk muszę zniwelować. A psychoterapia to chyba teraz jest niewykonalna, nie znam dobrego psychologa i nie wychodzę z domu.
  15. Jeśli go naprawdę kochasz walcz o niego, a on odwięczy ci się njapiękniej jak tylko potrafi jak tylko wyjdzie z choroby.... Gdy miałam nerwicę 3 lata temu rzucił mnie po 7 latach bycia razem chłopak... byłam w szoku i wpadłam niemalże jeszcze w deprechę, wyciągnął mnie z tego mój obecny mąż który nie boi się mojej nerwicy, twierdzi, że to choroba która trzeba leczyć a nie tolerować i nie dajemy się. Tak jak piszę ...kochasz go to walcz o niego, bo szkoda następnego człowieka posłąc na zmarnowanie.... przypomnij sobie te dobre dni.... i będziesz wiedziała jak postępować :) BĄdź silna za siebie i za niego :)
×