Skocz do zawartości
Nerwica.com

Biczu

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Biczu

  1. Biczu

    POMOCY

    Każdy człowiek jest nie zastąpiony, drugiej takiej jak ona nie będzie i nie ma! A ja nikogo nie kocham tak bardzo jak ją a najciekawsze jest to ze ja o niej jeszcze nie wiele wiem tak samo jak ona o mnie! Kocham ją tak bardzo ze nie mogę tego opisać ;/ za mało ja znam żeby jej mówić kocham za bardzo ja kocham żeby jej tego nie mówić o !
  2. Biczu

    POMOCY

    Miną jakiś czas, nie widuje jej praktycznie tyle co przedtem i jest coraz gorzej. Myślę o niej dzień i noc, ja naprawdę ją kocham i nie widzę jakiego kol wiek rozwiązania ... wczoraj podpierdzieliliśmy wózek spod supermarketu i w połowie drogi zaczęła nas gonić policja jakoś uciekliśmy heh jeśli mi to sprawia przyjemność, a jest ze mną coraz gorzej bo mam ochotę robić gorsze rzeczy i nie obchodzi mnie czy trafie do wiezienia czy nie, wcześniej miałem lekkie obrzydzenie do alkoholu i jakoś nie ciągnęło mnie do marihuany a teraz jest mi to obojętne, ba! nawet mam ochotę pic i palić czasami do upadłego, taka droga ucieczki myślę. A gdybym tak zabił jakiegoś staruszka który nie pożyje zbyt długo, dal się złapać i zmarnował swoje życie czy to by było rozwiązanie?... Ja już tracę głowę :/ jednego się nauczyłem, nie ważne jaka droga się idzie, skoro nie wiemy gdzie nią dojdziemy.
  3. Biczu

    POMOCY

    Witam. Aktualnie mam 19 lat( rocznik '90), studiuję, szukam pracy i ... sensu życia. Nic mi nie wychodzi, nie radzę sobie z prostymi codziennymi rzeczami, kilka dni temu dziewczyna, którą kocham ponad życie powiedziała mi co czuje do mnie, a raczej czego nie czuje. Powoli tracę wiarę, że będzie lepiej, ochotę na cokolwiek, wszystko mnie drażni. Wiem że i tak nie da się opisać tego co się czuje przelewając to wszystko na "papier", dlatego nikt z was do końca nie będzie wiedział co tak naprawdę odczuwam. Mam ochotę się zabić, próbowałem nie użalać się nad sobą nie myśleć nad tym wszystkim ale jakoś nie mogę przestać, na dodatek jedyna dla której chciałbym jeszcze żyć... po prostu jest jej coraz mniej i coraz dalej. Jedynym powodem dla którego nie potrafię się jeszcze zabić jest w malej części rodzina która zalicza się do tych patologicznych (ojciec alkoholik, siostra w domu dziecka) i przyjaciele na których zawsze mogę liczyć, jednak teraz nie mogą mi pomoc. Powodem dla którego pisze na tym forum jest to ze nie potrafię sam sobie pomoc. Także już sam nie wiem co mam pisać dalej, nie czuje się na silach... Pomóżcie
×