Skocz do zawartości
Nerwica.com

k_asiek

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez k_asiek

  1. Dzieki za wsparcie. Tylko proszę nie porównujmy tego do skrytych zabójców- to tylko włosy A poza tym przemyślałam to i przeszło.... Nie chce już do tego wracać. Chyba nawet to nie było zadne natrectwo tylko jeden z objawów nerwicy. Po prostu miałam doła. Czasem jak komus nerwy puszczą to szuka byle powodu zeby sie jeszcze bardziej udreczyć. Chyba to jest taki mechanizm działania. Pozdrawiam.
  2. ...no tak Babooshka oczywiście,że masz rację, rozważam to samo wyjście, tyle że jak sama powiedziałaś akurat nie masz tego natręctwa tylko inne. Wiesz czasem wolała bym mieć jakieś inne niż stanąć w drzwiach gabinetu psych. i oznajmić- "panie doktorze obcinam sobie włosy i nie mogę przestać" - jak to brzmi Twoim zdaniem...? Czuję się przez to taka upokorzona i naprawdę ciężko mi z tym żyć, a jak jeszcze pomyślę że ktoś mógłby to nieumyślnie nawet podsumowac jakimś uśmieszkiem to chyba wolała bym już się zabić... naprawdę nei jest łatwo przyznać się obcej osobie do czegoś tak "głupiego". Tutaj póki co można być incognito, w realu wygląda to nieco inaczej. Pozd.
  3. k_asiek

    zadajesz pytanie

    myślę dalej :/ Największa satysfakcja jaka cię spotkała w życiu?
  4. Czy ktoś może zetknął się już z podobnym problemem?? Objawia się to tym, że stoi się całymi dniami przed lustrem i bez przerwy odczuwa sie przymus sprawdzania czy włosy z każdej strony sa równo obcięte.... nawet gdy juz sa idealnie równo to po odejsciu od lustra po chwili znowu sie wraca i wykonuje tę samą czynność i tak bez końca w nieskończoność... obcina sie wtedy włosek po włosku dosłownie i wtedy znów zaczyna sie wydawać że teraz to dopiero jest krzywo w porównianiu z tym co było wcześniej. To jest strasznie męczące może trwać od 2 do 7 dni nawet bez ustanku. towarzyszy temu starszny brak pewności co do swojego wyglądu, stres, lęki różne że ciągle jest krzywo, z myślami samobójczymi łacznie. To jest straszna gehenna... Zaczęło się to u mnie po nieudanym związku z chłopakiem i trwa już od ok. 8 lat, a może nawet dłużej. Ktoś kto tego nie ma, nie może sobie nawet tego wyobrazić. Czy jest ktoś kogo dotknęło to samo i jak z tym walczyć ?
×