Skocz do zawartości
Nerwica.com

nerwus22

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez nerwus22

  1. witam... mam ten sam problem...Ciągnie sie on za mna od ponad dwóch lat i na ten moment jestem zrezygnowana.... Od kiedy pamiętam byłam osobą żywą, bardzo towarzyską...Zadko bywałam w domu, imprezowałam ze znajomymi a przy tym pilismy i braliśmy dragi... Problem ten zaczął sie, gdy po dłuższej przerwie podczas pobytu w UK przeprowadziłam sie do większego miasta,miałam problemy finansowe,nikogo tam nie znałam(prócz mojego kochanego męża ,który pomagał mi jak tylko mógł) czasem popalałam trawe lub wciagałam.... Zaczełam bać się wychodzenia z domu. Początkowo nie było to tak silne jednak z czasem gdy wychodziłam musiałam co kilka minut biec do WC gdyz nie mogłam wytrzymac z tym parciem..W miare upływu czasu moja sytuacja pogarszała się,gdy miałąm wyjść z domu byłam nerwowa i myslałam tylko o tym czy w poblizu bedzie ubikacja, co sie stanie jak nie dotrzymam moczu...Porobiłam sobie badania ,bo miałam nadzieje ,że wykaża coś w fizjologii. Okazało sie,że zarówno mój pęcherz jak i nerki są zdrowe, nie mam też cukrzycy. Od maja jestem w Polsce.Pierwsze 2 miesiące były ok ale później to powrócił.... Nęka mnie to strasznie, czuje się ograniczona...Nie jestem w stanie sama wsiąść do busa i jechać gdzieś godzine a nawet 30 min....Gdy jade do centrum handlowego ledwo wyrabiam zanim dojdę do kibelka... Gdy jestem w domu mam luz...Powoli wpadam w depresje gdyż boje sie załatwic cokolwiek sama, znaleźć pracy kilkanaście kilometrów od domu, jeździć na wycieczki... Jęli ktos z Was ma ten problem i jesli sobie z nim radzi prosze o porady , bo załamuje sie powowli...coraz mniej radości cierpie z życia... help me pls [Dodane po edycji:] zaczeła chodzić na spotkania z Panią psycholog.....Cudowna babka, fajnie sie z nią rozmawia...Do tej pory byłam na 4 spotkaniach, na 3 stosowała metody relaksacyjne.Niestety narazie nie odczuwam poprawy, jestem znerwicowana i czasem mam traumatyczne przezycia gdzy biegne do kibla ze strachem ,ze zesiusiam sie zanim dojde.Pani psycholog doradziła mi dodatkowo terapię u psychiatry..Mam nadzieje ,ze pomoźe mi to ,bo jak nie to zwariuję =(
×