Dziękuję Etien za to, że się odezwałaś :) Mam nadzieję, że Twoje słowa i w tym przypadku się sprawdzą. Niestety wiem, że same leki nie pomogą i przeraża mnie, że mój chłopak nie chce przyjąć tego do świadomości.
Co do wsparcia to staram się, ale momentami jest to strasznie trudne... Czasem nie radzę sobie z tym, ale wiem, że nie mogę odpuścić, nie chcę. Może to co tu napisaliście jakoś mi pomoże:)
Mam też wrażenie, że leki na niego nie działają. Może wyda się wam to dziwne, ale nie mam pojęcia od kiedy i ile tabletek przyjmuje. Dopiero niedawno zebrał się na to, żeby ze mną poważnie porozmawiać na ten temat. Wcześniej temat urywał się na stwierdzeniu, że ma natręctwa i nic na to nie poradzi. Oczywiście cieszę się, że w końcu udało mu się zaufać mi na tyle, żeby powiedzieć więcej na ten temat, myślę, że było to dla niego bardzo trudne.
Bardzo chciałabym namówić go do terapii, będę starała się go jakoś przekonać, może pokażę mu kilka wpisów z tego forum.. Myślałam też nad tym, żebym sama wybrała się do jakiegoś psychologa. Chciałabym jeszcze zasięgnąć rady jakiegoś fachowca, może poleci mi kogoś..
Nie wiem, sama się już w tym wszystkim gubię..
Jeszcze raz dziękuję wszystkim za zainteresowanie :) Dzięki Waszym wpisom będę czuła się pewniej :)
Pozdrawiam