Skocz do zawartości
Nerwica.com

Shia

Użytkownik
  • Postów

    14
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Shia

  1. Lena88, moi mają za płytki sen, aby samodzielnie ich przekręcać. Też byłam już blisko przeniesienia się, zwłaszcza latem, gdy co trochę latał mi po pokoju albo komar, albo mucha:/
  2. Niektóre wpisy to jakbym sama napisała. Też mam lęk przed zaśnięciem. Stresuję się strasznie tym, że nie zasnę, ile będę leżeć, czy będę się budzić w środku nocy itp. Gdy mam gorszy czas, każdy hałas mi przeszkadza (potrafiłam powiedzieć rodzicom, którzy mają sypialnię obok mojego pokoju, żeby spali na boku i nie chrapali) i ciągle jest mi niewygodnie, albo za gorąco, albo za zimno. Wychodzenie do łazienki "na zapas" tez nie jest mi obce. Co prawda nie boję się godziny 3, ani, ze coś przyjdzie i mnie porwie, ale czasami mam wrażenie, że ktoś, lub raczej coś jest u mnie w pokoju, schowane w którymś ciemnym kącie. Póki co, biorę leki nasenne i zaczęłam chodzić na terapię i jest lepiej, niż jakiś czas temu, kiedy chyba przez 2 tygodnie pod rząd się nie wysypiałam. Lena88, skoro dzieciństwo najbardziej wpływa na późniejsze życie człowieka, to zrozumiałe, że te lęki nie minęły. Jak mi kiedyś powiedziano, że po śliwkach nie wolno pić wody, bo się rozchoruję, to do tej pory ich nie jem. Nawet w ciastach
  3. Shia

    Wiara czyni cuda

    Ja tam dostałem od swojego terapeuty jedną, góra dwie rady (3 lata terapii) i to całkiem nie związane z moimi problemami. Za to wypracowałem mnóstwo swoich.Ich praca nie polega na dawaniu rad.. Ich praca polega między innymi na uświadomieniu nam, że najlepsze rady możemy dać sobie sami. Niekoniecznie. Skoro przychodzisz do terapeuty znaczy, że oczekujesz od niego pomocy i kilka rad musi Ci jednak dać. Jak uczysz się, jak samemu sobie radzić, stosujesz się do rad, które słyszałeś. To dobrze, ze wypracowałeś sobie wiele pomysłów samodzielnie, ale jakieś podstawy musiały ku temu być. polakita, może taka forma właśnie Ci nie odpowiada i coś innego okaże się skuteczniejsze?
  4. Shia

    Wiara czyni cuda

    polakita, do psychologa przekonasz się prawdopodobnie dopiero, gdy stwierdzisz, że sama nie dajesz sobie rady i przyda Ci się pomoc. Chyba, że teraz przełamiesz swoją niechęć i mimo wszystko pójdziesz na spotkanie i zobaczysz, czy Ci ono odpowiada. Ich praca polega przede wszystkim na podawaniu rad, jak sobie radzić, a czy to pomoże, już zależy, podejrzewam, że w dużej mierze od okresu choroby. Jak nie zadziała, terapeuta czy psycholog powinien zaproponować wizytę u lekarza psychiatry, bo być może będziesz musiała być wspomagana lekami. Teraz mi właśnie taką zaproponowano, ale np, na mojej poprzedniej terapii o niczym takim nie wspomniano. Właśnie przez to, że ogólne frazesy nie działają, terapeutka zaproponowała mi na początek takie zadania. Muszę przyznać, że rady, przy wsparciu leków nasennych przynoszą póki co dobre rezultaty, i łatwiej mi teraz myśleć, że wszystko będzie dobrze:) bunny_wrrr, , teraz byłam tylko na konsultacji, ale prawdopodobnie wybiorę się na nią jeszcze będzie miała charakter poznawczo-behawioralny. Teraz terapie mają za zadanie, aby nauczyć człowieka radzenia sobie z problemem i to jest dobre założenie. Tylko, niestety, czasami jest tak, ze rady, które polecają nie działają i nie mówię, że za pierwszym razem, ale jak za 5 zauważysz, że nie przynoszą rezultatu, to dajesz sobie spokój. Wtedy prawdopodobnie w grę powinny wejść leki. A chęci do wali z bezsennością to ja mam wiele i to się nie zmieni, żeby nie wiem co:) Tylko, gdy jest gorzej pesymizm i bezradność mnie dopada.
  5. Shia

    Wiara czyni cuda

    cieszę się że nie chodzę na żadną terapię bo jak bym za takie rady miała płacić 100 zł za godzinę to szybko bym zrezygnowała. Tym razem było bezpłatnie. Ale jeżeli samo stwierdzenie "uwierz w siebie" na mnie nie działa, może powinnam zacząć od czegoś takiego? Powiedziała też, że w moim przypadku sama tylko terapia nie będzie skuteczna i poradziła mi skonsultować się z psychiatrą, aby mi zapisał tabletki nasenne. Poza tym polakita, nie odbierz tego jako złośliwość, ale nawiązując do Twojego opisu, po takim czasie zmagania się z bezsennością to samą wizytę u chociażby psychologa uważałam za niepotrzebną, leki tym bardziej, ale przez pogarszanie się zmieniłam zdanie.
  6. Shia

    Wiara czyni cuda

    Nie, nie chodzi mi o wiarę w Boga, tylko właśnie o tą w siebie. To mądre rozwiązanie, żeby się nie poddać i działać przede wszystkim. Tylko, że ja już kilka razy próbowałam dać sobie radę. U mnie przebieg rozwiązywania problemu wygląda mniej więcej tak: najpierw jest tak źle, że szukam pomocy. Każda pomoc to dla mnie spora dawka optymizmu i motywacji. Stosuję się do rad, lub biorę leki i jest dużo lepiej. Tylko, że trwa to krótko i po jakimś czasie znowu powracają czarne myśli, zaczyna być źle i znowu szukam pomocy. I tak się ten cykl powtarza. No i myślę sobie, ile jeszcze będę musiała to wszystko powtórzyć, aby w końcu pożegnać się z problemem. I co zrobić, aby podtrzymać cały optymizm i aby skuteczność leczenia nie była tak krótkotrwała. I coraz bardziej w siebie wątpię a jednocześnie ciągle mam nadzieję:/ Wiem, skomplikowane jest moje myślenie, raz optymizm, raz dół, ale cóż:/ Co do wiary w siebie, byłam wczoraj u terapeutki i opowiedziałam jej, że rada "uwierz w siebie" u mnie póki co nie działa. Zaproponowała mi, abym zaczęła od przeganiania złych myśli i, jak one się już pojawią, abym zajęła się czymś, co odwróci moją uwagę od nich, chociażby liczeniem kratek w zeszycie. Cóż, spróbować warto.
  7. Shia

    Wiara czyni cuda

    A co jak ktoś nie wierzy w to, że da sobie radę z problemami? Jest dla niego ratunek?
  8. Od tygodnia nie możesz spać, doskonale to rozumiem:( A psychiatra przepisał Ci jakieś leki? Może to przez nie tak się czujesz? Pozdrawiam.
  9. Shia

    Witam wszystkich

    Być może wkrótce zacznę przyjmować leki, ale właśnie okresu adaptacyjnego najbardziej się obawiam. Nienawidzę tej bezsenności najbardziej ze względu na złe samopoczucie następnego dnia i nie chcę, aby się mnie trzymało mimo tego, że spałam normalnie. Ale z drugiej strony, jak nie spróbuję, to się nie przekonam i na pewno mi się nie polepszy. A u Ciebie ile trwała? I co pomogło? Również pozdrawiam.
  10. Jak badania nie wykazały guza, to nie martw się:) Masz dowód na to, że Twoje obawy okazały się niesłuszne i skup się na leczeniu Meneiera.
  11. Shia

    Witam wszystkich

    Przyczyny nie umiem ustalić, no, może tylko to, że nie lubię zmian, zwłaszcza, gdy w grę wchodzi zmiana otoczenia i nowi ludzie, a gdy problemy z zasypianiem się pogłębiły byłam w trakcie zmiany szkoły. Ale też nie wiem, czy to na 100%, bo dlaczego trzyma mnie aż do tej pory? Może to być też lęk przed zmęczeniem. Poza tym, psychoterapię zakończyłam niedawno, bo wyszło, że tak naprawdę to ja powinnam zmienić nastawienie, nie denerwować się wieczorami i pogodzić się z faktem, że tak mało śpię, no jednym słowem podejść do sprawy ze spokojem i nie przejmować się, ale ja tak nie potrafię, więc uznałam, ze chyba muszę znaleźć inny sposób. A czy to prawda, że leki psychotropowe mogą być przyczyną złego samopoczucia przez cały dzień po zażyciu?
  12. Wiele osób, nawet ci, którzy nie cierpią na depresję ani nic w tym rodzaju twierdzi, że jesienią zawsze mają gorsze samopoczucie, niż wiosną czy latem. Mniej słońca, czyli mniej światła ma wpływ na nastrój i sprzyja depresji. Tylko, że ja wieczorów i nocy to się boję bez względu na porę roku (no, może w wakacje nie tak bardzo, bo przynajmniej nie muszę wstać wcześnie rano, aby iść na uczelnię), każdej nocy myślę, czy dziś zasnę, czy nie:/
  13. Shia

    Witam wszystkich

    Mam 20 lat i od ponad 2 lat moim problemem są: trudności w zasypianiu oraz zbyt wczesne wybudzanie się. Próbowałam z nimi walczyć za pomocą psychoterapii, medycyny niekonwencjonalnej, a także za pomocą leków przepisanych od lekarzy. Wszystko przynosi jednak bardzo krótkotrwałe efekty i po kilku tygodniach zasypiania bez problemu wszystko wraca. Czy istnieje coś, co mnie uleczy? Czy jedynym ratunkiem są leki psychotropowe? Bo ta bezsenność naprawdę wiele mi w życiu zepsuła i mam już po prostu dosyć zmęczenia i stresu, nocnych ataków paniki, a także rezygnacji z wielu planów na przyszłość.
×