Oj, oj, EFT działa - przynajmniej na mnie. Diagnoza = dubiegunówka, zaburzenia na tle adaptacyjnym, nerwica lękowa i wegetatywna, PTSD, zaburzenia łaknienia, autoagresja, zaburzenia osobowości. tony leków. lata psychoterapii. Trzeżwieję z 7 rówoczesnych uzależnień - wszystkie w ostatnim stadium. Przed znalezieniem informacji o EFT właśnie na tym forum praktycznie nie funcjonowałam. nie potrafiłam chodzić, mówić, jeść, spać, nie pamiętałam, jak używać sztućów czy trzymać kubek. co kilka dni miałam godzinę, dwie wzglednego spokoju. grzebałam wtedy po forum. trafiłam na inny wątek o EFT. na sesje zawiozła mnie sąsiadka. wróciłam sama. zjadłam obiad, poszlam spać. to było 2 tygodnie temu. normalnie funkcjonuję. nie jest sielankowo - praca nad trzeźwieniem, przerabianie syfu z dzieciństwa, konieczność zarabiania jak najszybciej pieniędzy - ostatnie miesiące przezyłam cudem, praktycznie bez kasy. dalej używam EFT. oczywiście nie wiem jak będzie dalej, ale po raz pierwszy od dawna po prostu cieszę sie życiem. mój trener EFT nie jest pazerny - nie ma tego na NFZ ale stawka jest niewysoka no i mam kredyt, póki się się pozbieram ekonomicznie. no i faktycznie można ściągnąć e-booka i samemu spróbować. ja nie byłam w stanie. niczym się nie ryzykuje, nic to nie kosztuje a może podziała tak jak na mnie.
Myślę, że warto spróbować.