Sosnowy las, pogoda ladna, obok stoi jakas chata, ide przed siebie, zadnych zwierzat, nie zwracam uwagi na szczegoly,
Woda ze strumyka jest czysta i lodowata, na dnie sa drobne kamyki. Jak przekraczam, nie wiem, nagle mam go za soba.
Dom stoi posrodku polany, na ktorej nic, oprocz zielonej niskiej trawy nie rosnie, solidny drewniany, w srodku nikogo nie widac, na okolo rowniez, przed wejsciem stoi lawka.
Mur z czerwonej cegly, troche stary, w niektorych miejscach cegla juz sie kruszy jednak nadal jest solidny i mocny, gruby na okolo 60cm-70cm wysoki na 2m, dlugosc kilkanascie metrow, przechodze go z boku, bez zastanowienia.
Tutaj, jeszcze zanim przeczytalem pytanie, wyobrazilem sobie pustynie, jakies wydmy i lekki wiatr nic wiecej, od razu przyszlo mi to do glowy.
Podchodze powoli do jeziora, woda jest czysta i przejrzysta, powoli ja pije.
cos z tego jednak sie zgadza z rzeczywistoscia.