Skocz do zawartości
Nerwica.com

*Monika*

Użytkownik
  • Postów

    19 341
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez *Monika*

  1. Godzinę temu, Pawełkk napisał:

    Ale w ilu procentach jest to wyleczalne w najlepszym wypadku??? W internecie pisze ze mozna to zalatwic w 10 spotkan z psychologiem czy to prawda? Ile trzeba na to czasu co? Kilka miesiecy mi wystarczy, czy ok jest jak chodze do jakiegos tam psychologa? 

    Po pierwsze nie do jakiegoś tam psychologa tylko do psychoterapeuty, który specjalizuje się w psychoterapii np. ma specjalizację w psychodynamicznej, posiada certyfikat, widnieje w Polskim Towarzystwie Psychoterapeutów i ma swojego superwizora. To są bardzo ważne aspekty. 10 spotkań u takiego psychoterapeuty Cię nie uleczy. To proces bardzo mozolny. Jedna sesja zazwyczaj w tygodniu przez minimum pół roku, nawet do 3 lat. Są osoby, które potrzebują nawet więcej. Nie załatwisz tego w 2 miesiące. Wszystko zależy od rodzaju trudności, z jakimi się borykasz, czyli od zaburzeń, które wchodzą w skład ogólnej klasyfikacji zaburzeń w psychiatrii i psychologii. A pomaga na pewno, jeśli się pacjent angażuje i mu zależy. Jeśli nie czujesz, że potrzebujesz i chcesz tam pójść... nici z tego.

    Powodzenia, Wesołych Świąt ☺️

  2. 14 godzin temu, DeathOfTheMotorneuron napisał:

    Freudowskie bajki, po raz kolejny jakieś źródło NAUKOWE na ten temat? Czy tak powiedziała Pani psycholog na sesji? 

    Nie chcę się wdawać z Tobą w polemikę.

    Wesołych Świąt ☺️

  3. 11 godzin temu, Pawełkk napisał:

    Pewien psycholog na kopernika w krakowie. Powiedzial ze mam zaburzenia shizotypowe czyli niedostosowanie do spoleczenstwa. Da sie to w 100 % wyleczyc? 

    Na pewno da się z tym żyć po przejściu psychoterapii. Wyleczyć, to termin raczej dla chorób typy grypa, ospa etc.

    Psychoterapia uczy człowieka eliminować nieprawidłowe mechanizmy postępowań, które nieświadomie człowiek wdrażał w swoje życie i z powodu których nabawił się trudności w postaci zaburzeń uniemożliwiających mu funkcjonowanie. 

    Psychoterapia jest procesem długotrwałym i mozolnym, ale jakże opłacalnym!

  4. 10 godzin temu, DeathOfTheMotorneuron napisał:

    Leki nie pomogą na hipochondrie? Jakieś źródła tych rewelacji? 

    https://psychnews.psychiatryonline.org/doi/full/10.1176/appi.pn.2017.pp9a5

    Leki mogą wspomóc proces leczenia, trochę spłycą objawy, czyli skutki hipochondrii która akurat bierze się z nieuświadomionego lęku. Natomiast przyczynę leczy się  głównie poprzez psychoterapię. 

    Źródła rewelacji..., uczestniczyłeś kiedykolwiek w sesjach terapeutycznych? 

  5. Hej.

    Najlepiej byłoby gdyby psychiatra skierował Cię do psychoterapeuty. Leki tu nie pomogą, raczej psychoterapia. Poproś o te skierowanie.

  6. Ja nie cierpię zwłaszcza fizyki, matematykę jak cię mogę. Z matmy bodajże w piątej klasie podstawówki byłem najlepszy w 28-osobowej klasie, natomiast w ogólniaku jednym z najsłabszych. Byłem kiepski z działów takich jak geometria, bryły, trygonometria. Co do fizyki - nigdy nie byłem orłem z tego przedmiotu, nawet w podstawówce.

    Ja byłem dobry z matmy do 3- ciej klasy podstawówki później spadałem do 4,3-jek a w technikum do mocno naciąganych miernych( dziś dopuszczających). Na studiach jedyny ścisły przedmiot statystykę też na poprawkach. Jestem matematycznym zerem choć niby mam IQ w okolicach 125, a z prostymi rachunkami w głowie radzę se lepiej niż wielu wykształconych matematyków, ale jak mi mówi siostra matematyczka to są zupełnie inne sprawy. Z fizyki i chemii zawsze ściągałem i chyba nawet 4-ki miałem na koniec ale faktyczne umiejętności i rozumienie żadne.

    Co ciekawe wiele osób np z pracy czy nawet innych znajomych myśli że ja musiałem być dobry z matmy bo szybko przeliczam w pamięci, naprawdę dziesiątki osób mi to mówiło, a fakt jest taki że w technikum ją zdawałem tylko dlatego że reprezentowałem szkołę w zawodach sportowych i miałem fory.

     

    IQ polega na czymś innym Karolciu :P

    Zapisz się do :arrow:https://www.mensa.org.pl/

    Fajna sprawa. Testy można znaleźć darmowe, a i na fejsie są materiały.

    :D:D:D

  7. carita, Może chciał Ci uświadomić, że nie potrzebujesz prowadzenia za rączkę? Że sama jesteś w stanie sobie poradzić?

    W życiu najlepiej jest tak, kiedy nie potrzebujemy wisieć na ramieniu innej osoby i nie uzależniamy się od niej. To się w końcu robi toksyczne.

    Może za długo tkwiłaś w toksycznej relacji...

    Musisz chcieć próbować. Wszyscy ludzie, do których masz niechęć nie są tacy sami jak Twój poprzedni partner. Stosujesz "przeniesienie", stąd może wynikać Twoje uprzedzenie.

    Terapia psychodynamiczna jest profesjonalną terapią, sama przez nią przechodziłam przez ponad 3 lata i będę polecała... do skutku.

  8. kia_ sportage, Fajnie jest jak mądrzy rodzice dbają o relacje dziecka z tym drugim rodzicem, a swoje uprzedzenia względem siebie odpychają na bok. No..., ale to wyższa szkoła jazdy...

    To, że "ciociunia" przyjeżdża... bardzo dobry gest z jej strony. To jej matka, obojętnie jakie relacje mają. Ja bym nie wysnuwała pochopnych wniosków..., że chce się z nią pożegnać. Na pewno chce jej dodać otuchy, wzmocnić, żeby wyszła z tego.

     

    Może lepiej przyjmować wszystko do siebie w myśl, że szklanka jest do polowy pełna, a nie pusta? Lepiej się tak żyje :D

×