Skocz do zawartości
Nerwica.com

Pyra

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Pyra

  1. Nie potrafię już sobie z tym radzić. To trwa od paru miesięcy i jest coraz gorzej. Jakiś czas temu kłociliśmy się często z moim chłopakiem. Często z mojej winy. Kocham go i bardzo starałam się być w porządku wobiec niego. Nie kłócić się, nie mieć pretensji o byle co. Tak bardzo się starałam i chciałam być dla niego jak najlepsza, że za każdym razem jak zrobiłam coś moim zdaniem nie tak, albo powiedziałam coś co mogło mu sprawić przykrośc, wściekałam się na siebie, byłam smutna, a nawet podłamana. Nawet jesli chodziło o głupote. I tak prawie co dziennie podłamywałam się czymś co zrobiłam, co powiedziałam. Zaczęłam bardzo kontrolować to co mówie, co robie, a najmniejsze moje podknięcie wyprowadzało mnie z równowagi i wpadałam w czarną rozpac. A teraz jest tragedia. Nie wiem jak długo jeszcze tak dam rade..Od paru miesięcy tak stresuję się kiedy jestem z moim chłopakiem, a nawet przed spotkaniem, że ciągle boli mnie głowa, jest mi nie dobrze, nie mogę spać, jeść..Kiedyś uwielbiałam się z nim spotykać, a teraz cały czas jestem spięta, siedze jak na szpilkach i męczą mnie spotkania z nim. Kocham go całym sercem, myślimy o ślubie, ale ja nie wiem jak to będzie wyglądało skoro spotkania z nim kosztują mnie tyle nerwów, a widzimy się praktycznie co dziennie i co dziennie przechodzę przez to piekło. Jestem wściekła na siebie że tak jest:( Teraz już nie myśle o tym co powiem, albo zrobie źle, teraz będąc z nim jestem tak przerażona że nie mogę nawet myśleć. Czuję ten strach dosłownie fizycznie. Zgniata mnie od środka. Czuję się pod taką jakby ciągłą presją, nie mogę się nawet na chwile odprężyć. Wiem że już dłużej tak nie dam rady. On mnie nie rozumie, nie wie o co mi chodzi..ja sama tego nie rozumiem, ale chcę módz znowu cieszyć się nim, chcę czuć szczęście tak jak kiedyś, a nie paraliżujący strach:( Pomóżcie proszę. co mi jest? I co mam robić? Zrobię wszystko żeby módz normalnie żyć. Bo teraz to męczarnia nie życie.
×