Skocz do zawartości
Nerwica.com

kama2386

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia kama2386

  1. kama2386

    Co sie ze mna dzieje?

    Witam...długo się zastanawiałam czy tu napisać i od czego zacząć poniewaz tyle się tego u mnie dzieje ze nie jestem w stanie tego ogarnąć e ostatnio sama nie wiem co się dzieje... jestem jakaś osłabiona, unikam spotkań z ludźmi, nie chce mi się wychodzić z domu, rozmawiać przez telefon, czy w ogolę przebywać z ludźmi, wszystko mnie denerwuje i irytuje! Mam napady płaczu i czuje ze życie umyka mi miedzy palcami, żałuje złe podjętych w przeszłości decyzji mimo ze wiem ze nie mogę nic zmienić!Raz jestem bardzo pobudzona że nie spie np 48 godz a raz gdzie nie usiąde tam zasne, nie mam siły dbac o siebie, jak gdzies wychodze to sie nie maluje, wkladam ubranie ktore jest pod reka, wlosy zwiazuje w kok,ale najczesciej kims sie wysluguje zeby zrobil mi zakupy bo nie mam ochoty sie usmiechac do ekspedietek ;/ jak tylko musze to udaje ze wszystko jest ok, staram sie zachowywac normalnie i sie usmiechac modlac sie w duszy zeby ten ktos wreszcie sobie poszedl i zostawil mnie sama! najgorsze jest to ze w tej chwili powinnam być szczęśliwa i tryskać optymizmem! dostałam się na resocjalizacje do Wrocławia ( wcześniej studiowałam coś co mnie kompletnie nie interesuje) będę mieszkać z moja przyjaciółka, szukam pracy...no nareszcie moje życie zaczęło się układać tak jak marzyłam ale nie potrafię się z tego cieszyć...złe sypiam, śnią mi się koszmary, mam rożne leki, czegoś wewnętrznie się boje.... w ogolę może powiem tak ze ogólnie jestem dziwna osoba... od kilku lat nawiedzają mnie złe duchy...to znaczy tak stwierdził ksiądz i naturo oraz bioterapeuta ;/ grałam z kolega w grę na wywoływanie podświadomości, niby nic, szczeniacka głupota ale dla mojego kolegi o mało nie skończyło się tragicznie,..po pewnym czasie zaczęło coś się z nim dziać, chłopak twardziel a płakał mi w rękaw na imprezie mówiąc ze jakaś siła karze mu się zabić, po pewnym czasie poszliśmy do księdza, możecie wieżyc lub nie ale ksiądz spojzal na nas i od razu stwierdził ze w nim są złe duchy i zapytał czy w jakaś grę nie graliśmy ;/ kolega mial kilka sesji u egzorcysty i mu przeszło a mnie powiedzieli wszyscy ze mam silna psychikę i dlatego złe dusze się nie mogą do mnie dostać ale za to powiedzieli ze każdy człowiek ma aurę ochronna przez która inne istoty się dostać nie mogą a ja mam ja podziurawiona i dlatego mogą śnic mi się prorocze sny i moga spotykać mnie rożne dziwne rzeczy...wiem wydaje wam się to śmieszne ale mi nie jest do śmiechu gdy w nocy chce zasnąć i nagle coś mnie paraliżuje i nie mogę się ruszyć i nawet oddechu złapać nie wspomnę o zawołaniu kogoś.... mam 23 lata a nie raz zdarza mi się ze strachu spać przy włączonym świetle,a gdy zdarza się sytuacja ze jestem sama w domu na noc to nie śpię w ogolę do póki nie jest jasno na dworze! mam paniczny lek przed piwnicami oraz ciemnością,nawet w ciągu dnia nie wchodzę do piwnicy, nie lubię chodzić sama po lesie, czuje że wtedy ktoś na mnie patrzy, ze mnie obserwuje i za chwile rzuci się na mnie ;/ Nienawidzę jeździć zatłoczonym autobusem bo wtedy czuje jak od żołądka idzie mi gorąca kula która zatrzymuje się w gardle utrudniając oddychanie i mam wrażenie że zaraz się uduszę,...zaczynam się pocić i nachodzą mnie myśli typu - co by się stało gdyby był wypadek, że pewnie ci ludzie zagnietli by mnie i nie miałabym szans na oddech, że nie zdążyłabym uciec itp więc jeśli już muszę jechać autobusem staram się siadać na przednich siedzeniach lub zasypiam na całą drogę! Gdy jest ciemno a muszę wyjść z psem to zawsze mam przy sobie telefon i dzwonie do kogoś.... Czasami mam takie dziwne myśli i gdy przyglądam się jakiejś rzeczy czy osobie, nagle wyobraźnia płata mi figla i nachodzą mnie myśli że ta osoba np. patrzy na mnie złowieszczo i zaraz wyobrażam sobie krwawą scenę w której muszę uciekać itp Przy tym wszystkim mam niskie mniemanie o sobie, wiem że nie zasługuje na miłości że zawsze będę sama...pogubiłam się w tym wszystkim a to co tu napisałam to nie jest nawet 1/10 moich problemów Żałuje że czas biegnie tak szybko i nie umiem sie pogodzić z tym że wszystko sie tak zmienia, że ludzie sie zmieniają i ich priorytety, że to co było nie wróci, że nie będę mogła cofnąć moich złych decyzji itp a najgorsze w tym wszystkim jest to ze wszyscy uwazaja ze bylabym swietnym psychologiem bo zawsze znajde wyjscie z najtrudniejszej sytuacji, zawsze potrafie doradzic i co najwazniejsze wysluchac. nawet Pani psycholog u ktorej bylam mi to powiedziala...szkoda tylko ze sobie pomoc nie moge i nawet nie potrafie stwierdzic co sie ze mna dzieje ;/ Moze wy cos wywnioskowaliscie z tego co napisalam?? POMOCY!!!! moze jakies leki mi pomoga?? tylko co mi wlasciwie jest ;/
×