Skocz do zawartości
Nerwica.com

pierkardeł

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia pierkardeł

  1. Poprostu sama do niego zagadaj; o byle czym np., że pogoda się zmienia; a potem jak poprzedniczka napisała "wskocz" na jakiś temat np. filmów i ... na pewno coś z tego wyniknie ;-)
  2. pierkardeł

    Samotność

    Witajcie; dziekuję Wam za tak wiele odpowiedzi do mojego tematu poruszonego tu na forum. Myślę, że powoli wychodzę z depresji, jem normalnie, przybieram na wadze, ale mam nadzieję, że do swojej misiaczkowataj postury nie wrócę. Napewno to zasługa sportu, który staram się w miarę regularnie uprawiać. Nienajgorsze wyniki w pracy też pozwalają poczuć się lepiej. No i poznałem kogoś, kto naprawdę mnie zaintrygował (poprzez portal randkowy).... zobaczymy co z tego wyjdzie ;-)
  3. pierkardeł

    Samotność

    Witajcie drodzy użytkownicy. Przeglądam to forum od ponad 2 miesięcy, ale dopiero teraz odważyłem się napisać.... Depresja u mnie trwa prawie 4 miesiące. Jest lepiej niż jeszcze latem. Schudłem wtedy ponad 7 kg, spałem po 2-3 h na dobę, ryczałem w dzień, w nocy, podczas jazdy samochodem. Zapytacie o powód?? Nic oryginalnego: rozstanie. Wiem, że nie byłem dobry, wyrozumiały, wystarcząjąco czuły i wrażliwy, a nadwyraz cechował mnie upór. Wiele par się rozstaje, nawet małżeństw z ogromnym stażem. A co mnie tak zabolało? że ta druga strona tak szybko sobie ułożyła życie, już kilkanaście dni po rozstaniu była szczęśliwie zakochana, a poznała go będąc ze mną jeszcze, choć jak później stwierdziła, uczucie do mnie wygasało- oczywiście z uwagi na moje zachowanie; znalazła partnera z którym jest naprawdę szczęśliwa, który daje jej tyle szczęścia, którego ja nie potrafiłem ja dać. Bolało bardzo to, że jej bliscy po rozstaniu dosłownie odwracali głowę na mój widok, a tego nowego wspaniałego partnera uznali za dawcę szczęścia dla niej. Czy naprawdę byłem takim tyranem.........???? od 2 miesięcy biorę Bioxetin, były dni lepsze i gorsze. W ubiegłym tygodniu bez konsultacji odstawiłem ten lek, sądzac, ze czuję się lepiej; jednak po 5 dniach przerwy dziś rano musiałem ponownie zażyć. Na dziś wieczór wstępnie umawiałem się z kolegą na wyjście na piwko, niestety nie odbierał phonu... We wtorek spróbuje ponownie go zbałamucić na wieczorne wyjście :-) może się uda. Jestem człowiek skrytym, zamkniętym w sobie, nie mam z kim wyruszyć na tzw. podryw. NIe jestem już młodzieniaszkiem, większość osób w moim wieku mam juz rodziny albo chociaż partnerów/sympatie. Naprawdę jestem samotny. I teraz proszę Was o radę, proszę pomóżcie. Pragnąłbym znaleźć sobie kobietę, którą obdarzę uczuciem, która poczuje się przy mnie szczęśliwa. Wiem,że jestem przystojny, elegancki itp. Ale czy w pojedynkę moge coś zdziałać?? czy iść samemu na dyskotekę i tam spróbować kogoś poznać?? czy zaczepić dziewczynę na ulicy, w sklepie, parku galerii handlowej?? Wiem, ze mogę wtedy trafić na osobę zajętą, mężatkę..... Ale czy widzicie jakąś inną drogę. No i kobiety, jaka jest Wasza reakcja jak biegając z koszykiem po Realu zaczepia Was jakiś facet?? czy to wogóle ma sens??? Pozdrawiam Was naprawdę samotny
×