Witam ponownie. 
Dzięki ogromne za odpowiedzi.  
No cóż , musiałbym napisać spore wypracowanie aby ująć wszystko co chcę powiedzieć. Dlatego raczej skrótowo odpowiem.  
Moją pasją jest fotografia i to od wielu lat. Starałem się przekonać żonę do tego ale nie chwyciła jak to się mówi bakcyla. Trudno. 
Jak przekonać mam teraz żone że to jest ciekawe i może jej przynieść choc chwilę zapomnienia i ulgi w tej chorobie. A z tą odskocznią dla mnie to "KRETKA" pomysł jest może swietny , niestety nie mogę wymagać tego od żony . Ona mnie potrzebuje obok siebie praktycznie non stop. 
Wycieczki rowerowe możemy zaliczyć do naszych wspólnych zainteresowań tyle ,że nie zawsze może jechać . Właśnie ze względu na ataki , mdłosci i całe to cho.......stwo które ją nęka. 
Życie codzienne dostarcza nam dosć stresów i zmartwień i powiem że czasami mam mętlik w głowie. Najgorsze są noce. Pocieszam sie tym że mój syn ma zdecydowanie spokojny sen kiedy tata nie może zasnąć .Poprostu wpatruję się całą nockę jak smacznie spi. 
Jesteście wspaniałomyslne w swoich radach jeszcze raz dziękuje. 
EVA - postaram sie , może wymyślimy z żoną jakieś doraźne antidotum  
na takie ataki. Zepsuły już nam dość wycieczek i wyjazdów. 
Dziś jeszcze trochę poczytałem forum i doszedłem do wniosku , że mam o wiele większy problem niż mi się wydawało.Mam 100 tysięcy wątpliwości. Ech. Trzeba mieć siłę Herkulesa , ale kiedys mój syn powie że tata był silnym facetem. 
Pozdrawiam Was gorąco i życzę samych słonecznych i radosnych dni 
bez cienia paniki.  
P.s. 
Nie chę zaśmiecać forum dlatego jeśli chcecie coś napisać to proszę na priva.