Skocz do zawartości
Nerwica.com

NutkaKRK

Użytkownik
  • Postów

    25
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia NutkaKRK

  1. Zakończyłam psychoterapię, ale bez zastanowienia na nią wrócę jeżeli kiedykolwiek jeszcze poczuję się źle. Lek biorę profilaktycznie, żeby utrwalić efekt, bo oprócz nerwicy miałam też depresję ( a to jest choroba organizmu nie tylko psychiki). Na psychoterapię chodziłam raz w tygodniu, czasem- jak mi coś wypadło to raz na 2 tygodnie. Aha po leku (effectin lub jego polskie zamienniki) nie utyłam, nie miałam myśli samobójczych, nie czułam się źle (było mi trochę niedobrze przez pierwszy tydzień brania leku i to wszystko), nie chodziłam ospała. Miałam szczęście, że lekarka trafiła w dziesiątkę :) Wracajcie do zdrowia :)))))
  2. Kochani WYSZŁAM Z TEGO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Po 9 miesiącach walki w końcu się udało! Nie jestem w stanie opisać jak jestem szczęśliwa z tego powodu Było mi naprawdę cięzko, tak jak i Wam! Cały czas się bałam, że oszaleje, że nie będę w stanie się kontrolować. Widziałam się w szpitalu psychiatrycznym w pokoju bez klamek. Moje ciało było mi obce, nie mogłam spać, nic mnie nie cieszyło. Teraz jestem zdrowa, znowu cieszę się życiem, śmieję się razem z moimi przyjaciółmi. Moja rada- nie zwlekajcie z wizytą u psychiatry. Ja bardzo żałuję że tyle czekałam, mogłam być zdrowa już dawno Bałam się tych leków. Pani doktor zdiagnozowała u mnie silne zaburzenia lękowo-depresyjne i przepisała symfaxin ER. Po ponad pół roku męki ten lek postawił mnie na nogi w 3 tygodnie. Będę go jeszcze zażywać jakiś czas dla utrwalnia działania, ale czuję się zupełnie zdrowa!!!!!!!! Nie zwlekajcie z wizytą u lekarza. Nie ma się czego obawiać, musicie się przełamać. Żebyście mogli- tak jak ja dzisiaj- napisać posta w tym dziale Trzymam za Was kciuki Nutka
  3. Monika1974 :) Przeszłam psychpterapię indywidualną, trwała pół roku. Ciężko mi było, bo nie lubię opowiadać o swoich problemach, ale przełamałam się i teraz jest cudownie :) Idę przez życie z podniesioną głową, bo pokonałam nie tylko nerwicę, ale też sama siebie :) Miałam moment zwrotny, tzn. w trakcie terapii po którejś tam z kolei wizycie myślałam że to już koniec- tak fatalnie się czułam... Potem było coraz lepiej :) Pisałam na tym forum posty o swoich objawach. Najbardziej ze wszystkiego dokuczały mi derealizacja i depersonalizacja. Myślałam chwilami że oszalałam, codziennie bałam się że trafię w kaftanie do szpitala psychiatrycznego! Ale nic takiego nie miało miejsca i dzisiaj śmieję się z tego i zastanawiam jak mi to mogło przyjść do głowy :)
  4. Kochani WYSZŁAM Z TEGO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Po 9 miesiącach walki w końcu się udało! Nie jestem w stanie opisać jak jestem szczęśliwa z tego powodu Było mi naprawdę cięzko, tak jak i Wam! Cały czas się bałam, że oszaleje, że nie będę w stanie się kontrolować. Widziałam się w szpitalu psychiatrycznym w pokoju bez klamek. Moje ciało było mi obce, nie mogłam spać, nic mnie nie cieszyło. Teraz jestem zdrowa, znowu cieszę się życiem, śmieję się razem z moimi przyjaciółmi. Moja rada- nie zwlekajcie z wizytą u psychiatry. Ja bardzo żałuję że tyle czekałam, mogłam być zdrowa już dawno Bałam się tych leków. Pani doktor zdiagnozowała u mnie zaburzenia lękowo-depresyjne i przepisała symfaxin ER. Po pół roku męki ten lek postawił mnie na nogi w 3 tygodnie. Będę go jeszcze zażywać jakiś czas dla utrwalnia działania, ale czuję się zupełnie zdrowa!!!!!!!! Nie zwlekajcie z wizytą u lekarza. Nie ma się czego obawiać, musicie się przełamać. Żebyście mogli- tak jak ja dzisiaj- napisać posta w tym dziale Trzymam za Was kciuki Nutka
  5. Hej Joaśka! Ja też to mam :) Ogólnie dobija mnie też dekoncentracja, nie mogę się w ogóle na niczym skupić. O D/D nie wspomnę nawet... Chciałam was zapytać czy macie też takie dziwne uczucie w stosunku do upływającego czasu? Że bardzo szybko mija? Albo, że coś co było wczoraj wydaje Wam się strasznie odległe? No koszmar, kiedy ta nerwica minie?
  6. NutkaKRK

    [Kraków]

    I jak spotkaliście się? Ja nie dotarłam niestety zatrzymały mnie zajęcia
  7. Nie ma to jak atak paniki z samego rana...
  8. NutkaKRK

    [Kraków]

    Ok, czyli w piątek o 18:30 szukam ludzi wyglądających prawie normalnie na placu Mariackim :) Może się uda. :)
  9. eisenbein, ja tak mam. Kiedy się czuję normalnie to zastanawiam się czy już się przyzwyczaiłam do dd czy może oszalałam i już tego nie rozpoznaję, czy może jednak zdrowieję... Bardzo mnie to dobija
  10. NutkaKRK

    [Kraków]

    Będę!!!!!!!!!!!!!!!! :) Tylko jak ja Was poznam ludzie?
  11. Witajcie! Ja nigdy w życiu nie paliłam trawki, a mam derealizację (dzisiaj wyjątkowo silną ) Ile to może jeszcze trwać do cholery? Przez to wszystko mam straszne lęki, że jestem psychicznie chora i że to coś więcej niż nerwica... Chcę być zdrowa, tylko nie wiem jak to zrobić
  12. NutkaKRK

    [Kraków]

    Szkoda, że dopiero dzisiaj znalazłam ten temat. Mam nadzieję, że będziecie spotykać się częściej :)
  13. Witajcie :) Jak dzisiejszy dzień? Chciałam Was o coś zapytać- czy dd nasila Wam się najbardziej w znajomych miejscach? Np. w domu we własnym pokoju? Bo zauważyłam jakąś taką dziwną zależność :) Pozdrowienia!
  14. No to ja też po coś pójdę Jeśli mi nie pomoże to raczej nie zaszkodzi :) W końcu Ci lekarze naprawdę długo się uczą, żeby nam pomagać, dlaczego więc im nie zaufać? PS:Mam nadzieję, że nie ściągali na egzaminach, tylko naprawdę przyłożyli się do studiów
  15. No właśnie, jakbym nie wiedziała co się dzieje... W takim razie po leki nie idę póki co :) W sumie to raz już byłam u psychiatry, ale powiedział mi wtedy, że nie widzi wskazań do leczenia farmakologicznego i posłał na terapię. Kurcze kiedy to minie, bo chętnie bym wróciła do życia :) A czy Wy wiecie co wywołało u Was nerwicę? Ja już mam kilka pomysłów...
×