Mam to samo, nerwy i natrętne myśli.
Mogę oglądać tylko reklamy bo przy dłuższych formach tracę wątek
Od kilu dni próbuje czegoś o co bym siebie nie podejrzewała. Medytacja.
Ja - jeszcze nie tak dawno chodzący racjonalizm. Ale cóż taki lajf jak to mówią. Jestem juz w stanie takiej desperacji, nic mi nie straszne, nawet medytacje.
Wywodzi się z buddyzmu zen i medytacji wg Osho. Natknęłam się na to przypadkowo na którymś z for o depresji. Facet nazywa się Eckhart Tolle polecam Potęgę teraźniejszości do ściągnięcia z chomika ;
http://chomikuj.pl/nesti2/Tematy+duchowe/Eckhart+Tolle
I naprawde jak uda mi sie przez chwile osiagnąc spokój bez leków, meliski, lawendowych świeczek etc i wtedy od razu chce mi się chciec, działać, życ
Na razie sa to jednak tylko takie przebłyski w tunelu, ale cóż, dobre i to.
Mam nadzieje, że coś Ci to pomoże. Tak czy siak trzymaj się i walcz