@magdalenabmw
Widzisz, najgorsze jest to że zaczęło się od paskudnego snu (bardzo realistycznego) i od tego momentu wszystko z tym kojarzę, jakbym jakoś podświadomie w to wierzył.
Czasami nawet nakręcam się myślami, że moje myśli przez autosugestię doprowadzą mnie do choroby. Przecież to jest chore, samo w sobie.
Jeżeli chodzi o ten rak nogi... właśnie to było jednym z początków, starszy przyjaciel (szef fundacji w której pracuje) opowiedział mi o swoim koledze, który zmarł na to, a wcześniej miał amputacje nogi. Bardzo trafiła do mnie ta historia i kiedy myślę że nie, to przez odmęty chorej psychiki przebija się do mnie ta historia. Podobno ten gość od palenia, jako bardzo młody. ja rzuciłem palenie dwa lata temu (po 3 latach), ale jeszcze popalałem kilka tygodniowo. Od kilku miesięcy już nie pale w ogóle.
najbardziej atakuje mnie wieczorem od 19 do 22, od 22 do 23 mam apogeum choroby, a potem Ustępuje, chyba że zaczynam szukać skojarzeń do objawów które mam.
Wiesz wcześniej, przed wakacjami miałem dwie takie sytuacje, jak obecna, i dopiero rozmowa z lekarzem potrafiła mnie uspokoić. Tym razem nie będzie tak łatwo, bo tak naprawdę nie wiem nawet jakie badania robić. Cóż... jutro idę oddać krew, na pewno tu coś wyjdzie, nawet jeżeli nic nie wyjdzie, a jak porozmawiam tam z lekarzem, to może on coś podpowie.
@eligojot
Fakt, bardzo ograniczyłem jedzenie mięsa, ograniczając się do ryb. Muszę się przyznać, że... to trochę żenujące, przepraszam, od jakiegoś czasu mam jasnożółte stolce, co jeszcze potęguje mój stres.
Dużo staram się jeść warzyw i owoców. Zastanawiam się także czy to nie przez stres, ale to bardzo wątpliwe.
Nie mam jeszcze terapii, ani przypisanych leków, na razie na własną rękę biorę Kalms, na bazie ziołowej, na początku pomagał, ale powoli przestaje.
[Dodane po edycji:]
Nie, magnezu nie biorę.
[Dodane po edycji:]
To teraz wmaiwam sobie raka trzustki