Skocz do zawartości
Nerwica.com

hebi

Użytkownik
  • Postów

    12
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez hebi

  1. witam znowu.gdybym niebył takim żałosnym tchórzem już bym nie żył, chciałem sie zabić ale niemogłem, nie miałem odwagi odebrać sobie życia. autobus do szkoły przyjechał, kuba z tyłu autobusu ja siedziałem z przodu, dojechaliśmy do mojej wsi wysiadamy z autobusu. kuba wraz ze swoimi czterema kumplami wysiadają z autobusu, ja też, ide chodnikiem i mam świadomość że wszyscy idą zamną i sie ze mnie śmieją kuba nawet krzyknoł " o idziemy dzisiaj z kut***m, jak on miał ? acha kołtun! kołtun sie widze opitolił" wszyscy w śmiech na dodatek kuba rzucił wemnie garścią słonecznika a ja jak mówiłem jestem na tyle żałosny że nic nie odpowiedziałem nawet sie nie odwruciłem szedłem poprostu dalej.w domu niemiałem siły powstrzymać płaczu, dobrze ze nikogo w domu niema rodzicom o tym napewno opowiem ale niewiem czy cos z tym zrobiom, na dodatek takie upokorzenie... kilku moich kolegów i koleżanek to widziało... niewiem jak długo to wytrzymam. mam myśli i samobujcze i chciałbym też jego zabić ale jestem tchórzem i nic niepotrafie z tym zrobić... dodam że jestem prawie pewien że jutro w autobusie znowu spotkam tego człowieka...kolejne upokorzenia ciekawe jeśli dziś nie straciłem kolegów potym wszystkim to czy jutro strace zawsze pocieszam sie tym ze nic sie nie stało musze to przeżyć wkońcu dorosne do tego wieku w którym już więcej go nie spotkam. a otóż właśnie to jest błędne stwierdzenie, nie nic sie nie stało, stało sie! on mnie ośmiesza na oczach dziesiątek ludzi! to nie jest nic! rodzice mówią że powinienem to już zakończyć i nie męczyć sie z tym przez następnych X lat ale ja jestem za słaby,za tchórzliwy, i ogólnie jestem żałosną ofiarą losu
  2. chodzi o to ze w takie gierki słowne jestem słaby.mimo to te wyzwiska co napisałeś mnie rozbawiły :) znowu mnie zaczepiał powiedziałem rodzicą mama poszła do krzyśka (moja mama powinna być psychologiem potrafi tak dogadać i zmanipulować człowiekiem że to masakra) puki co krzysiek mnie nie zaczepia wsszkole ale jest jeszcze kuba...
  3. :) niby fajnie i wogóle ale nie bez przyczyny pisze to "TU" zawsze kiedy jestem pewny że zaraz pujde i go obije to np patrze przez okno czy on gdzieś jest (co juz jest dowodem tchórzostwa) jeśli go widze i słysze (zawsze wręcz mięknom mi kolana kiedy słysze jego głos niewiem czemu) zawsze wtedy sie wycofuje ze zwykłego strachu
  4. krzyska matka juz nie reaguje na wezwania do szkoły! ten krzysiek to jest taki su****yn jak mało kto! ja niemam pojęcia dlaczego on jeszcze nie siedzi w więzieniu. jak na wakacje zrobił tak że po bokach głowy ma normalne brązowe włosy a w środku ma żółte to jego matka poszła do sąsiadki sie wypłakać podobno mówiła że jak on sie nie pozbędzie tej fryzury to ona sama mu zetnie włosy (mimo to krzysio dalej wygląda jak świr).przepraszam za wyrażanie się w ten sposób ale niemoge sie wyrażać inaczej o kimś kto wyzywa codziennie własnych rodziców od h***w i po******leńców.powinni go zamknąć na alkatrasie to stworzenie bo niemożna powiedzieć onim że jest człowiekiem [Dodane po edycji:] a kuba lepszy nie jest, notowany był tyle razy że na komendzie ma już chyba karte stałego klienta!pije pali gdyby miał dostęp do narkotyków już dawno by brał (oile tego już nie robi podobo w szkołach w głogowie można kupić narkotyki) a jego tatuś radnym czy kimś tam jest jakby sie wyborcy dowiedzieli że pan Krzysiek niepodam nazwiska radny miasta głogów chce zbawić polske a swojego syna nie potrafi wychować to by było fajnie
  5. a co rodzice zrobią ? psycholog szkolny raczej odpada zupełnie facetki nieznam nawet niewiem gdzie ma gabinet
  6. boże... wiem że takich dzieciaków jest mało ale ja do nich należe - do tych którzy mówią swojim rodzicom co ich dręczy... tata kazał sie bić mama tylko mówiła że mogłem to załatwić te 2 czy 3 lata temu kiedy pierwszy raz mnie zaczepił. a pozatym gdybyś był była na moim miejscu co byś zrobiła prosze powiedz [Dodane po edycji:] ja sie załamie... co bedzie jutro w szkole ? dzisiaj krzysiek z kubą sie zemnie śmiali a jutro krzysiek znowu namówi pół gimnazjum żeby mnie nazywali kołtun : ostatnim razem wogule sie jakiś koleś do mnie doczepił i prubował mi natrzeć głowe a co dopiero bedzie jutro znowu maksymalne upokorzenie
  7. ale oni wiedzą!byli już u rodziców kuby a do rodziców krzyśka mama miała sie przejść wczoraj ale ich nie było.
  8. ludzie pomóżcie niewiem co robić!!! byłem właśnie po lekcjie u kolegi (niebyło mnie w szkole) i kuba z krzyśkiem stali, zaczeli do mnie głośno krzyczeć przekleństwa i głośno sie śmiali krzyknołem spier***** su*o i pokazałem środkowy palec on na to tyle ci wchodzi... poszłem do domu (wiem jak to wygląda poprostu sie schowałem) jest tak, ja mam działke potem mam sąsiada i za sąsiadem mieszka kuba oni właśnie tam stali na kuby posesji [Dodane po edycji:] wiem że to straszne ale gdybym mógł chętnie bym kube lub krzyśka a najlepiej obydwu poprostu zabił i wtedy patrząc jedenemu czy drugiemy w oczy kiedy by leżał na ziemi półżywy powiedziałbym do niego że takie śmiecie nie zasługują na szybką śmierć
  9. jaka tam prowokacja jakoś nabrałem odwagi potym co przeczytałem myśle że podejme "odpowiednie kroki" swoją drogą tata mi radził żebym ich wszystkim powybijał zęby :)))) tak se myśle to twoje słowo "prowokacja" mógłbym poprostu wyjść na ulice kiedy kuba bedzie szedł gdzieś sam i mu wymasować twarz
  10. Z deka poprawiliście mi humor dzięki. Z moim fartem napiszę do was znowu jutro :)
  11. nawet jakbym wyszedł se na dwór wkońcu to co zwyzywa mnie i nikt mu nic nie zrobi... a odnośnie krzyśka co mi poradzicie ?
  12. witam jestem nastolatkiem. często sie bardzo źle czuje mama mówi że to nerwica...mam takie problemy że niewiem czy kiedykolwiek dam sobie z nimi rade... 1.miałem kolege nazywał sie kuba kolegowaliśmy sie przez pare lat. pewnego dnia grałem z koleżanakmi i moją siostrą w siatkę na posesji sąsiadów(dziewczyna z tej posesji grała z nami) kuba i jego kolega krzysiek siedzieli niedaleko i sie na nas patrzyli ok grałem se dalej następnego dni ide na boisko i w drodze na nie taka akcja - kuba z kolegami jedzie na rowerze i mówi do mnie co tam dziewczynko zrobić ci makijaż? albo coś w tym guście... zignorowałem to myślałem że to takie koleżeńskie zaczepki ide na boisko (oni juz tam byli bo dojechali szybciej na rowerach) siadam koło kolegi , kuba domnie podchodzi i mnie kopie O.o jest odemnie 2 lata starszy. szybko z tamtąd uciekłem bo nie chciałem zostać pobity... od tamtej pory mineło jakieś 2-3 lata a ja sie dalej do niego nie odzywam a on kiedy tylko ma okazje "gnębi mnie" np jade do innych kolegów obok mojego osiedla a kuba z resztą bandy stoi i coś domnie krzyczy i sie śmieje...to nie są takie żarty kuba ma juz jakies 15 lat ja mam 13. kuba i jego koledzy byli wielokrotnie notowani na policji ich rodzice mają to głęboko gdzieś... kuby rodzice nie są tacy straszni ale rodzice krzyśka przekraczają wszelkie normy...piją palą robią codziennie awantury w domu niedawno policja pod ich domem była bo tata matke krzyśka pobił. kuba i jego koledzy to zaledwie 4 osoby ale te 4 osoby mi nie dają żyć gdzie nie wyjde na dwór to ni stoją a sie ich boje.. właściwie niewiem czemu sie ich boje jestem wmiare silny chodzę od 1,5 roku na karate myśle że bym pobił każdego z nich ale nie jestem pewien.itak sie ich boje...pewnie dlatego że jestem "nieśmiały" nie lubie dużo mówić i nie potrafie komuś "przygadać" a kuba zato jest w tym świetny...na szczęście nie chodze z nim do gimnazjum bo rodzice go przepisali do innego w tym roku. ale chodzi do mojego gimnazjum jego kolega krzysiek o którym wcześniej mówiłem jest odemnie rok starszy ale w gimnazjum lubią go prawie wszyscy a mnie zaledwie kilka osób...ostatnio zebrał swoich kolegów i wyzyali mnie "kołtun" bo mam falowane włosy myślałem że sie tam zabije na miejscu przy świadkach tak mnie dręczyli że sie prawie popłakałem. (to było wczoraj) dziś nie poszłem do szkoły bo mam niedobór magnezu i mam skurcze łydki co niepozwala mi zadużo chodzić :/ jak tak dalej pujdzie to zwariuje.oprócz tego siedze ciągle przed komputerem bo boje sie wyjść na dwór żeby ich nie spotkać... na wiosce mam 3 kolegów a w dodatku jeden z nich lubi kube i gada z nim na codzień... reszta moich kumpli prawie niezna kuby.co mam robić cały czas dręczom mnie myśli co bedzie jak jutro pujde do szkoły czy znowu bede wyśmiewany ? co bedzie jak wyjde na dwór ? czy znowu usłesze uwagi na które bede bał się odpowiedzieć ? dodam że rodzice wiedzą otych sytuacjach ale tata jest za granicą od paru dni
×