Skocz do zawartości
Nerwica.com

Myśliciel

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Myśliciel

  1. Myśliciel

    Witam.

    Witam. Kilka słów o sobie. Mam na imię Robert, 22 lata i mieszkam w Katowicach. Obecnie studiuję na Politechnice Śląskiej. Interesuję się sportem a w szczególności rowerami, trochę siłownią oraz grą w pokera. Kiedyś intensywnie trenowałem trial rowerowy (sport ekstremalny), przez około 7 lat. Zawsze sprawiało mi to ogromna radość, lecz w pewnym momencie coś się zepsuło i w końcu przestałem trenować. Stało się to dla mnie zbyt monotonne. Pewnie dlatego, że przez swoją nieśmiałość nie lubiłem startować w zawodach, podczas gdy mój kolega stale na nie uczęszczał i robił większe postępy. Nasze drogi się rozeszły. Kupiłem sobie rower górski i zacząłem jeździć długie dystanse lub na krótkie wycieczki w samotności. Zawsze byłem nieśmiały. Przeszedłem bardzo wiele stresów z tym związanych w szkole. Nigdy nie miałem dziewczyny, a tak bardzo chciałbym poznać swoją drugą połówkę albo chociaż mieć jakieś koleżanki. Przez całe swoje życie miałem nikły kontakt z dziewczynami. Najpierw poszedłem do technikum, gdzie w klasie byli sami faceci. Później na studia techniczne, gdzie kobiet jest jak na lekarstwo. Zresztą wcale z nimi nie rozmawiam. W ogóle nie potrafię swobodnie się wypowiadać (nie tylko przy dziewczynach). Jestem przez to na pewno bardzo negatywnie postrzegany. Pewnie wszyscy myślą, że jestem zimny jak lód, a to wcale nie jest prawda. Po prostu nie potrafię tego pokazywać, a tak naprawdę nigdy bym nie potrafił nikogo skrzywdzić. Mam bardzo miękkie serce. Miałem dosyć trudne dzieciństwo. Ojciec alkoholik, mama choruje na depresję dwubiegunową. Żyjemy bardzo skromnie. Przeszedłem bardzo wiele trudnych chwil. Nie mam poczucia własnej wartości, cały czas czuję się zerem. Wszyscy są ode mnie lepsi, tylko ja nic nie potrafię. Tak się właśnie czuję. Zapomniałem dodać, że mam brata. Ponad rok temu pokłóciliśmy się i od tamtej pory nie rozmawiamy ze sobą, chociaż mamy wspólny pokój i często w nim przesiadujemy (ma swój komputer). Właściwie to z bratem też coś jest nie tak. Bardzo bym chciał, żeby było tak jak dawniej, ale nie wiem jak to naprawić. Ostatnio praktycznie na nic nie mam ochoty. Mam problemy ze wstawaniem. Nie cieszę się z nowo rozpoczętego dnia. Nic mnie nie bawi. W niczym nie widzę większego sensu. Często tak mam, że przychodzi mi na coś ochota, lecz po dłuższym zastanowieniu dochodzę do wniosku, że to mi nic nie da i w końcu rezygnuję. Ostatnio nawet na rower nie mam ochoty.. Zauważyłem też, że czasem mam ogromne napady euforii. Na przykład raz wieczorem mam tysiąc pomysłów na minutę. Chcę wszystko zmienić, ustanawiam sobie nowe cele itp. Następnego dnia, gdy się budzę, wszystko przechodzi i nie mam ochoty do życia. I tak w kółko. Nie mówię, że każdego wieczora mam takie napady, bo tak też nie jest, ale czasami się zdarza. Raz na jakiś czas. Nie wiem co chciałbym robić w życiu. Studia (dzienne) wybrałem takie, a nie inne, gdyż nie miałem większego wyboru ze względu na moje wyniki z matury. Ogólnie mam coraz mniejszą motywację do zrobienia czegokolwiek. Proste czynności sprawiają mi trudność, a co dopiero podjęcie jakiejś pracy w przyszłości. Mam nadzieję, że to forum pomoże mi dotrzeć do źródła moich problemów i je naprawić. Mógłbym jeszcze pisać i pisać, ale to tyle na razie. P.S. Może jest tutaj jakaś Pani z okolic Katowic, która również lubi jeździć na rowerze lub uprawia jakiś ciekawy sport? Pozdrawiam.
×