Ja również mam wrażenie, że zwymiotuję. Staram się to jako zracjonalizowac, wytłumaczyc, że jeszcze się to nie zdarzyło. Kiedy cos mnie bardzo absorbuje wtedy naunoci zazwyczaj znikajš. Ja rówież w padzierniku zaczynam studia (podyplomowe). Zastanawiam się jak to będzie, staram się mylec optymistycznie, chociaż zadje sobie sprawę, że pewnie będę musiała zwalczyc swój lęk. Mam również bardzo podobne problemy z jedzeniem. To posiłki i ich zaplanowanie wyznaczajš mój rym dnia. Kiedy mam gdzies wyjc już kilka godzin wczesniej nic nie jem. Nie pozwalam jednak nerwicy zawładnšc mnš całkowiecie., dlatego na przekór niej podejmuję studia. Aktywnosc jest dla mnie dużo bardziej korzystna niz biernoc. Chociaż bywa róznie, raz lepiej raz gorzej, staram się jako trzymac i nie poddawac. To jest najważniejsze. Wyznaczam sobie pewne zadania, cele i realizuje je mimo lęków. Proszę się nie martwic na zapas, będzie dobrze. Musi byc.