Skocz do zawartości
Nerwica.com

ZagubionyWsieci

Użytkownik
  • Postów

    16
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ZagubionyWsieci

  1. Witam, kiedyś już pisałem wiadomość na forum ale dostałem wiadomość tylko od 1 osoby. Możecie mi polecić dobrego, miłego psychiatre od nerwicy NATRĘCTW(kobieta- koniecznie), która przyjmuje w ramach NFZ? Będe wdzieczny za wiadomość priv czy też na forum...Codziennie je śledzę:) Jeszcze może zapytam.. Szukając tak po forach zapisuje sobie ludzi których inni polecają i tak na liście uzbierałem kilka polecanych nazwisk...mi nic one nie mówią, ale może Wam, : -Dominika Dudek -Kinga Zoła -Urszula Grabiec -Ewa Kozanecka -Katarzyna Bilska - Zaremba -Barbara Kędzierska -dr.Dróżdż -Dr Barczyk Osób jest sporo, jeżeli macie jakieś zdanie to proszę piszcie. Każde słowo się liczy. Chciałbym by była to osoba bardzo ludzka i z ludzkim podejściem, a nie teoriami z kosmosu, filozoficznymi... Dziękuje!
  2. U mnie zaczęło się od drzwi, wychodziłem z domu obracałem się i potrafiłem iść i obracać się 10 raz i mówiłem- zamknięte,zamknięte, zamknięte... Co do rąk, teraz kiedy jestem świadom czasami myślę czy nie robić zdjęć jak wychodzę z kąpieli aby wrzucić na forum by pokazać ludziom jak postępuje choroba. Ja po kąpieli ręce mam tak suche, że aż całe białe, jakbym polał je wodą to spływa po nich i nie widać że mam mokrą dłoń. Zawsze muszę się balsamować po kąpieli...czasami mam tak suchą skórę na plecach, że jak się ruszam to mnie całe boli, czy też piecze.. Co do cukru, ja mam tak, że nasypę 2 łyżeczki i później tak dosypuję troszkę....to akurat mi nie przeszkadza, ale jak stoje przed umywalką myjąc ręce i czuję już że bolą mnie plecy to strasznie mnie to przytłacza. Teraz spróbuję znaleźć tego psychiatre i działam. Szkoda, że mam taki tryb życia jaki mam, czyli każdy dzień zalatany i nie mam czasu dla siebie. Ciemno robi się od 17 i najchętniej to chciałbym być już wykąpany i siąść na M jak Miłość czy też inne seriale...:) ale zmobilizuję się ! Dziękuję Wam wszystkim za wsparcie.
  3. Wiesz co sam niewiem, może i zdecyduje się na psychoterapię ale chyba najpierw wybiore się do psychiatry, by przepisał mi jakieś leki abym miał motywację w życiu i chęci...bo każdy dzień jest taki sam i nic w nim sie nie dzieje.. Mam do Was jeszcze pytanie, jak kierowaliście się w wyborze psychiatry? Powiem szczeże, chyba zdecyduję się na NFZ, nieukrywam że prywatny to są spore pieniądze, a jak już zapewne pójde do prywatnego to już wogóle go nie zmienie to ciągle będe musiał płacić za wizytę, takie są realia....Możecie mi powiedzieć jak szukać psychiatry, rozumiem Google: Psychiatra, miejscowość...ale jak to udoskonalić, aby ktoś trafił się co leczy np. nerwicę natręctw. Czym kierowaliście się przy wyborze specjalisty? Chyba jestem już tak wygodny, że chciałbym żeby wszystko było odrazu i odrazu też mnie zrozumiał o co mi chodzi, żeby dał dobre leki i był w temacie..Chyba każdy miał takie obawy, możecie mi jakoś doradzić? Jakieś fora, strony, niewiem inna droga? Będe wdzięczny, Pozdrawiam!
  4. Babooshka masz rację, już chyba dostałem takiego kopa od życia za to że nie poszedłem wcześniej i chorobą się nasiliła..Uważam że psychoterapia nie jest w stani mi pomóc, osobiście wierzę jedynie w leki, chociaż zapewne się mylę.Co do mycia...też tak mam,że mogę nie myć i cały dzień siedzieć pod kołdrą i nic nie robić... Dziwny temat ale osoby, które miały z tym wszystkim doczynienia wiedzą jakie to "pole minowe". Przykro mi tylko czasem, że jak mam lepszy humor to odkładam to i mówie, że da się tak żyć, już nie jest tak źle i odkładam wyjście do specjalisty...Jednak jak mam doła totalnego to odrazu bym szedł i powiedział bym komuś o chorobie... W tym wszystkim mało kto pisze o skórze np. rąk, niewiem jak Wy, ale ja mam totalnie zniszczoną, gdyby nie krem niewiem jakby to było..czasem jak wyjde z kąpieli to mam tak suchą skóre, że jest aż biała.....Nie wspomne jak mi wstyd jak źle rozsmaruje krem, wychodze na dwór a tu skóra biała,strasznie sucha.... Eh uroki nerwicy natręctw...
  5. Hej, wiesz co chyba muszę iść sam, jak jestem zestresowany to jak ktoś mi chce pomóc i wspierać to zaczynam się złościć za jego dobre chęci..nie lubię jak ktoś mnie traktuje jak dziecko...chyba takie już są objawy nerwicy...
  6. Hej, wracam po prawie 2 miesiącach..Które były i są dla mnie straszne, nerwica pogłębiła się, poza wszystkim co wymieniłem, myję się jeszcze dłużej i ręce także, czasem wstaje i myśle jakie mam plany na dziś i tam widze tylko kąpiel i siedzenie w domu...brak mi zupełnie motywacji. Chorobę coraz ciężej mi ukryć, 2 osoby już o niej wiedzą, bo nie wytrzymałem emocjonalnie ale zupełnie tego nie żałuję, że się dowiedziały, polecam opowiedzenie komuś bliskiemu o chorobie jeżeli chcecie wsparcie. Ja mam silną psychikę, ale te 2 miesiące, które minęły od momentu kiedy wogóle myślałem czy psychiatra jest potrzebny uświadomiły mnie, że to jedyna droga do sukcesu, pragnę być wyzwolony i zdrowy, modlę się do Boga by dał mi swoje wsparcie, gdyby nie bliscy oraz znajomi którzy nagle się znaleźli(nigdy nie sądziłem,że ich tyle mam) załamałbym się, czasem stoje pod prysznicem i z załamania drże z tej bezradności rytuałów, włączam radio by może ono zmieniło pozytywnie moje myślenie, jednakże ...dalej zawodze.Coraz częściej stres w dniu powoduje u mnie krwotok nosa, czy też zwykłe lęki,ścisk, że dzieje się czy też stanie coś złego. Wracają mi nawyki z przeszłości jak sprawdzanie zamków, a jeszcze miesiąc temu np wejście na forum było dla mnie czymś tabu, bo mówiło mi że przez to stanie się coś czego bym nie chciał...Nic nie podnosi mnie tak na duchu jak ludzie którzy się tu wypowiadają, czasem myślę taki ze mnie cwaniak, a do lekarza nie umiem pójść, nie jestem ani zamknięty w sobie, raczej też mało wstydliwy, a nie idę.... Czym żyje? Budzę się, myślę, czy muszę się wykąpać, czy też później, czy dobrze umyłem ręce po toalecie, a może jednak źle umyłem i podnosze mydło obracam je tyle razy ile mam wyliczone, namydlam ręce w odpowiedni sposób i tak w odpowiedniej liczbie, cały dzień myślę czy mam czyste ręce, ciało, sfery intymne... Od tego wszystkiego odrywają mnie jedynie ludzie mi bliscy oraz znajomi, jak wspomniałem wcześniej, którzy dziwnym trafem znaleźli się i więcej osób jakby mnie szanowało - to cieszy, daje radość jedną z nielicznych. Przykre jest, że jest się świadom choroby, zna się ją na wylot a jednak wszystko stanęło w miejscu. Czytasz posty, widzisz wypowiedzi ludzi, myślisz "ta ich choroba to błachostka, a co ja mam powiedzieć" a prawde mówiąc, każdy ma inną psychikę i dla innych mój przypadek także jest -"tym prostym". Znam siebie, chorobe - czas na specjalistę. Jedynie ten lęk przed wizytą, takie jest to ciężkie, a bynajmniej jak napisałem w pierwszym poście - sam powód...jest to przecież bardzo nietypowe, sam nie mogę tego przyjąć, że ja normalny człowiek mam taki problem i taką przyczyne... Chyba musiałem sie wyspowiadać przed Wami wszystkimi, którzych obchodzą inni i już wcześniej mnie wspierali, będę wdzięczny za kilka słów od siebie, porad czy też zwykłe słowo, nie liczę że będzie cukierkowe, bo liczy się prawda - Prawda? Do ludzi, którzy czytają post i myślą,że przejdzie, poczekam, dam sobie rade sam - wyprzedzam Wasze myślenie, ja czekałem tak 5 lat, póki uświadomiłem sobie,że to nie jestem ja i to choroba.
  7. Dokładnie szkoda życia....Czasem myślę, jak to będzie jak będe zdrowy..choć po części.. Co się zmieni u mnie w życiu, jaki będe, czy otworzę się bardziej na świat i ludzi... Fajnie że możemy się tak wspierać na forum, czasami internet ma pozytywne skutki...Napędzacie mnie do wizyty u lekarza, widze mase ludzi z takimi samymi problemami jak ja..szkoda ze rodzina mnie nie rozumie, ale ciezko podejsc...wiecie co mam nerwice..itp...
  8. Rozumiem, zapewne sam jak się wybiorę będę żałował, że nie zrobiłem tego wcześniej, ale to już z wszystkim tak jest. Najpierw trzeba być świadomym swojej choroby, dowiedzieć się jak to się nazywa..To też mi zajęło sporo, w chwili obecnej to tylko kwestia decyzji..znalezienia lekarza. Wiele osób zaczyna od psychologa, inni od psychoterapeuty, a jeszcze inni od psychiatry...Ja chyba zaczne od psychiatry....poprostu jestem zdania, że raczej nikt słownie mi tego nie przetłumaczy, znam swój charakter i sądze,że leki mogą to zmienić.... Jakie macie zdanie na ten temat, kogo na początku odwiedzić? Zrobiłem krótką analize tego co działo się ze mną kiedyś i obecnie: Sprawdzanie czy zgasiłem światło, przy tym odliczanie, Sprawdzanie czy drzwi są zamkniete, przy tym odliczanie Lęk przed mówieniem czegoś do kogoś, że to wywoła skutki zle i coś się stanie bliskim,znajomym Np. zrobić coś w określony dziwny sposób Czy na pewno mam klucze, czy inne rzeczy Narzucanie czegoś, że coś mam zrobić w jakiś określony sposób Chodzenie po określonej stronie chodnika, oraz co którą płyte chodnikową Kontruowanie zdań w określony sposób,zachowań Robienie czegos tak by liczba przy liczeniu była parzysta, czy też np. liczba 5,10,12 Ciągłe wyobrażenia że coś się stanie, tworzenie historii w glowie i lęk przed tym Ciągłe drapanie, skubanie po rękach, twarzy –głownie sytuacje nerwowe, lub przy myśleniu Niektóre z objawów mi minęły..naszczęście Obecnie co czuje, jak jest ze mną: Huśtawka emocjonalna, Brak ambicji i motywacji Brak koncentracji, skupienia Niepokój Wyłączenie się od świata Niewiem czego to wina, ale martwie się...
  9. Właśnie ja mam tak, że jak jestem gdzieś w centrach handlowych to mniej pamiętam o chorobie, ogólnie jak gdzieś wychodzę z ludzmi to widzę,że oni mają normalne zachowania i nie maja jakis obaw to i ja normalnieję, choć na chwilę... Właśnie najgorsze jest opowiedzieć o chorobie innym, tymbardziej że powód mojej choroby jest kuriozalny i przez niektórych może być nie zrozumiany....Nieukrywam,że mnie osobiście to zawstydza, a fakt że mam taki defekt w sobie powoduje niską samoocene, ciągle wyszukuje w sobie wad i nie widzę żadnych swoich wartości. Martwi mnie brak emocji:radości, płaczu, tęsknoty... Jestem zamknięty na emocje oraz mam problem z mobilizacją, wiem że mam coś zrobić ale jest to dla mnie taka męka, nic mi się nie chce. Najchętniej wstałbym rano i obijał się... Mam np chęci żeby jeździć na rowerze, obiecuje sobie itp, a pozniej...raz wyjde i więcej nie chce mi się... Niewiem czym to wszystko jest spowodowane, dobrze że jest chociaż społeczność forum..dziękuje za chęć pisania.
  10. Wiesz co ja nie traktuje siebie jako wiariata ani innych, bo widzę na forum masę sumpatycznych ludzi, jak czytam o każdego problemach ludzie wydaję mi się bliscy, bo każdy ma coś wspólnego..chorobę, ale jest to pozytywne jak czytam i jak mam odpowiedz innych i pomoc.. Nie znam innego forum na którym jest taki wielki szacunek i pomoc - Gratuluję Wam wszystkim na forum tak wysokiej kultury i szacunku, dzięki Wam, widzę nadzieję... Odkładam z nia na dzień wizytę, jak czuję się lepiej to myślę...a przechodzi, a jak mam nawrót myśli i tego co robię wbrew sobie, mam ochotę siąść i płakać....bo czuję się nie rozumiany. Chciałbym wszystko zgrać zarówno psychiatrę jak i psychologa, bo tam mi poradziło 2 specjalistów, więc stą obawy, że ktoś mnie źle pokieruje, czy też trafię na kiepskiego specjalistę, zaufam mu, a jego metody będą złe.. Do tego co napisałem o chorobie dochodzi u mnie do braku jakichkolwiek emocji..radości, reakcji na przykre sytuacje np. pogrzeb, nie pamietam kiedy cieszylem się całym sobą...brak u mnie uczuć na miłość...Tęsknie za tym..za emocjami, uczuciami..odwzajemnieniem miłości.. W związku z tym że jestem z Krakowa szukałem placówek darmowych i znalazłem placówkę o nazwie Medi-norm, powiedzcie mi...jak było w Waszych przypadkach długo czekaliscie na wizyte? Będe wdzieczny za jakąkolwiek wiadomośc dotyczącą się tego co napisałem...Dziękuje...
  11. ZagubionyWsieci

    [Kraków]

    Będe wdzieczny za pomoc w poprzedniej wiadomosci
  12. Hej, dziękuje Ci za wiadomość... To miłe uczucie jak po kilku godzinach sprawdzania czy doszła wiadomość widzi się chęć kogoś pomocy, czasami przykro jest jak w domu Cię nie rozumią i krytykują to jak się postępuje, a tu ludzie są szanowani, każdy ze swoim przypadkiem z osobna, co jest miłe... Jak uważasz/uważacie i jakie macie odczucia, jak lepiej iść prywatnie czy przez NFZ? Roznie mówią. Ogolnie martwie się jak skuteczna będzie terapia, jak to wszystko powiazac z psychologiem, czy psychiatra mi cos doradzi...Dla laika wydaje się to wszystko skomplikowane, dla osób w temacie normalna sytuacja....
  13. Witam, Mam nerwicę natręctw - natrętne mycie rąk, ciała.... Możecie mi polecić dobrego, miłego, wyrozumiałego psychatrę z Krakowa(najlepiej kobieta..) zarówno refundowanych przez NFZ jak i przyjmujących prywatnie, bardzo proszę o pomoc, licze na Was...
  14. ZagubionyWsieci

    [Kraków]

    Witam serdeczniem, czy możecie mi polecić dobrego, miłego, sympatycznego psychiatrę z Krakowa? Jest cała masa psychiatrów w Google, ale niewiem którego wybrać, nie ukrywam, że chciałbym aby była to kobieta...
  15. Witam serdecznie, po wielu przemyśleniach pomyślałem że napisze na forum i podyskutuje z osobami, które są chore już jakiś czas,a zarazem poproszę o pomoc...Od około 2lat mam nerwicę natręctw(ZOK). Powodem, które powodują nerwice jest lęk przed niechcianą ciążą. Jestem z dziewczyną już 2lata, ona wie że jestem chory. Po oddaniu moczu, wydaje mi się, że były w nim plemniki i dostały się na ręce, po toalecie myję ręce schematycznie, czyli każdy palec nadmydlam w odpowiedniej liczbie,sposób itp. Kąpiel u mnie trwa około godziny, ciągle martwie się że myjąć członka były na nim plemniki i po umyciu go myję ręce także schematycznie, gdyż ciągle wydaje mi się że są na nim plemniki. Myjąc się myję ciało także w odpowiedni sposób, np liczę,kolejności itp.. Ciągle przytulając się dziewczyny, czy też dotykając czegos wydaje mi się, że mam na rękach nasienie...Boję się kontaku seksualnego, gdyż pozniej martwię się...Wszystko co piszeę irracjonalne, jestem tego w pełni świadom, myjąc się, czy też ręce patrze na siebie i myśle, że to nie jest normalne, że to nie ja. Na codzien jestem wesołą, gadatliwą osobą. W przeszłości miałem już podobne problemy, po 10 razy spraedzałem czy są drzwi zamknięte itp, to minęło, czasem tylko sprawdze drugi raz. Czuję, że zamykam się na ludzi, wstydzę się ich, co dawniej nie było realne. Moją sytuację opisałem znanemu psychiatrze i psychologowi, który poradził mi, bym wybrał się do psychiatry i psychologa. Każdego dnia wiem, że powinnem iść, ale nie mogę wykonać pierwszego kroku, mam obawy, niewiem co powiedzieć u psychiatry, niewiem którego wybrać...czy prywatnie, czy za darmo przez NFZ. Wydaje mi się, że zobaczy we mnie wariata, a także niewiem czy leki które mi da będe mógł kiedyś przestać brać i bez nich żyć, efekt jojo... Czy możecie mi jakoś pomóc, jak to rozwiązać, jak znaleźć specjalistę, czy ktoś zna dobrego psychiatrę z Krakowa? Proszę Was o pomoc, gdyż czuję się niesamowicie samotnie z chorobą i nie rozumiany przez rodzinę, znajomych... Jak szukajać specjalisty, jak o tym wszystkim mu powiedziec. Proszę o pomoc...
×