Mam problem, ponieważ mój mąż uzależniony jest od gry na PSP3. Jesteśmy ze sobą już prawie 15 lat (oboje mamy trochę po 30-stce) mamy dwoje dzieci 8 lat i 15 miesięcy. Maż po pracy całymi godzinami (również nocą) przesiaduje przed telewizorem z padem w ręku i gra z ludźmi z całego świata. Podczas tego grania jak mu coś nie idzie to strasznie się denerwuje: przeklina, warczy na dzieci a co najgorsze rzuca padem i innymi rzeczami, które ma właśnie pod ręką. Boję się, że w końcu, któreś z dzieci może przypadkowo oberwać jak będzie w zasięgu jego ręki lub nogi. Tak jest zafascynowany tą grą, że nawet już prawie nic nie je. Całymi dniami chodzi podminowany z chęcią odgrania się. (dobrze, że to nie kasyno :)) Mam już tego serdecznie dość! Próbowałam rozmawiać z nim, ale on nie chce nawet słyszeć o rozmowie. Prosiłam byśmy razem poszli do psychologa, ale powiedział, że ja jestem chora i mogę tam iść jeśli chcę.Tak zupełnie serio powiedziałam mu, że skoro nie chce ze mną rozmawiać to nasza dalsza przyszłość nie ma sensu, a on nic sobie z tego nie zrobił i powiedział, że w ciągu dwóch m-cy sobie coś znajdzie-ciekawe? Kocham go, ale tak dalej być nie może on jest cholernym Egoistą-zawsze taki był i w tym wszystkim najbardziej szkoda mi dzieci. Starsze dziecko mówi mi, żebym rozeszła się z tatą, że damy sobie radę (wiem, że na pewno damy), że ona czuje się bezpieczniejsza ze mną niż z tatą. Przykro coś takiego słyszeć z ust 8-letniego dziecka, które potrzebuje obojga rodziców do szczęścia, a nie obecnie zdołowanej matki i egoistycznego ojca, który po za swoimi potrzebami świata nie widzi. Proszę poradzcie co mam zrobić.