Witam jestem tu nowa i potrzebuje waszej pomocy . Jestem młoda od września zaczynam naukę w liceum. Odkąd pamiętam towarzyszyły mi dziwne objawy, które się teraz nasiliły. Boję się jazdy autobusami i innymi środkami masowej lokomocji.
Kiedy podróżuje nimi jest mi duszno robi mi się słabo , mam wrażenie, że zaraz zemdleje , albo na kogoś zwymiotuje. To samo dzieje się ze mną gdy samodzielnie poruszam się ulicą. Gdy jestem w szkole też mi się to zdarza. Wpadam w tedy w kompletną panikę nie wiem co mam robić. Gdy jestem w kinie lub teatrze jest podobnie(uwielbiam film i teatr i jest mi przykro, że tak źle się czuje w tych miejscach) . Z tego powodu boje się sama gdziekolwiek wychodzić . Źle śpię, budzę się po kilka razy w nocy z okropnymi dusznościami i drżącym całym ciałem, wydaje mi się wtedy, że jestem na coś ciężko chora i niedługo umrę. Panicznie boję się trafić do szpitala. Mam problemy z nawiązywaniem relacji międzyludzkich.Od września zaczynam nową szkołę i strasznie się boje, że stanie się coś złego, że się skompromituje.Niedługo mam wyjazd integracyjny z nową klasą, na który nie chcę jechać bo zazwyczaj na takich wyjazdach mam napady paniki. Poza tym boje się, że spadnę ze schodów bez poręczy(właśnie takie prowadzą do budynku nowej szkoły)kiedy staję przed tymi schodami robi mi się ciemno przed oczami, mam zawroty głowy i tak się blokuje, że nie jestem w stanie zejść.Nie mam stwierdzonej nerwicy, ale wydaje mi się, że na to cierpię.Chciała bym iść do psychologa , ale rodzice się nie zgadzają.Uważają, że rozczulam się nad sobą i wmawiam sobie chorobę. Jestem nieletnia więc sama nie mogę wybrać się do specjalisty. Błagam o radę, co mam robić? Może znacie jakieś sposoby, które pomogą mi się "ogarnąć się" bez pomocy specjalisty? Błagam o jakikolwiek odzew, choć wiem że nikomu nie będzie się chciało tego czytać w całości, bo się baaardzo rozpisałam.