Skocz do zawartości
Nerwica.com

Maattt

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Maattt

  1. Witam, ja kiedyś miałem taki napad, że przez trzy sekundy musiałem się patrzeć jakiejś osobie w oczy, żeby nic złego się nie stało, i tach chodziłem po Wrocławiu i wmawiałem sobie, że ta osoba będzie ostatnia, albo szedłem ulicą i nie chciałem przejść pod znakiem (takim na dwóch nogach) i jechał facet na rowerze i się zatrzymał, przeprowadził rower dookoła znaku, a ja się tylko uśmiechnąłem, bo też tak chciałem zrobić ale mi było głupio czekać aż on przejdzie i musiałem przejść pod znakiem,
  2. Witam, jestem Teo. Chciałbym wam pomóc w przezwyciężeniu choroby dlatego napiszę to co napisze. Najpierw odpowiem koledze, który napisał post jako pierwszy. Obsesja polegająca na liczeniu kroków i sprawdzanium czy zamek jest zamkniety są normalne, bo chodzi w nich o to, by czuć się dobrze. Właśnie tak. To takie małe wyzwania które nie wymagają zbyt wielkiego wysiłku które dają wiele przyjemnośći. Własnie o tę przyjemność w życiu chodzi. Brałeś jakieś leki, które chyba miały ci dać więcej przyjemności. Niektórzy ludzie czerpią przyjemnoć każdego dnia, radują się, że rano wstają, idą do pracy, spotykają się z ludźmi, czy też zakładają rodziny i żyją jako przykładni mężowie dając przykład dzieciom. Aby stać się przykładnym ojcem samemu najpierw trzeba było być dzieckiem, aby doswiadczyć tego, czego doświadczają dzieci i wten sposób moc podejmować właściwe decyzje związane z wychowywaniem dzieci. Wychowywałeś się w rodzinie, która była kochajacą się i wspierającą sie rodziną. Ale wystąpiły pewne komplikacje. Zostałeś wychowany w strachu, że jeśli czegoś nie zrobisz spotka ciebie kara. Być może miałeś bardzo religijną rodzinę, która wychowywała ciebie w przeświadczeniu, że należy się bać Boga, chodzić do kościoła każdej niedzieli itd, ale zapomnieli ci uświadomić, że to nie jest sztuka dla sztuki, i że chodzisz po to, by oddać chwałę i cześć Bogu, by podziękować za życie, i aby wszystko układaóo się po twojej myśli. Ale jak coś się może układać po twojej myśli, skoro nikt ciebie nie nauczył, co jest dla ciebie dobre, a co złe i że możesz w zyciu robić wszystko, tylko że niewiesz czy to co robisz jest dobre dla ciebie i czy wogóle robisz coś dobrze. Próbowałeś popełnić samobójstwo, jest to największe głupstwo, jakie można popełnić. Ja to rozumiem, bo byłeś w takim stanie, że nikt nie mogł ci pomóc i nikt za bardzo nie chciał ci pomóc, a nawet nie wiedział, że coś ci dolega. Uwierz mi, że śmierć nigdy nie załatwi problemu a jesteś na ziemi po to, by ten problem rozwiązać lub z nim żyć z jakiegoś powodu. Poza tym Bóg zabronił popełniać takich rzeczy więc weź sobie to do serca i nigdy więcej nawet o tym nie my śl. Piszesz, że kiedyś poprosiłeś kolegę oto, żeby z tobą wyszedł na dwór ale był zajęty i powiedziałeś, że pewnie nie chce się z tobą spotykać. Wszyscy potrzebujemy kontaktu z drugim człowiekiem, ale prawdziwych przyjaciół nie mamy zbyt wielu. Nigdy nie przejmuj się takimipierdołami, i pamiętaj, że jestes chory i dlatego możesz na pewne reakcje ludzi reagować inaczej niż powinieneś. Czy myślisz, że jeśli kolega by wiedział, jak bardzo ci na tym zależy omówiłby ci ? Myślę, że nie a jeśli to się zdarzyło to pewnie dla tego że był zajęty i niemógł. Teraz chciałbym ci powiedzieć, co masz robić aby zniwelować działanie obsesji, odzyskać dobry chumor i wiarę w życie. Po pierwsze możesz przyjąć za schemat rozumowania fakt, że choroba pojawiła się za twoim przyzwoleniem i tylko ty możesz się jej pozbyć. Są to pewne schematy postępowań, które utarły sie i jak oddychanie czy drapanie się weszły do twojego życia. Postanów, że od najbliższej niedzieli postanawiasz porzucić schematy zachowań i zastąpić je innymi. Przestajesz liczyć kostki chodnikowe, i nie chodzisz sprawdzać, czy zamek jest zamknięty, wystarczy że raz psprawdzisz i więcej tego nie rób. Zamiast tego postanów zapełnić dzień innymi wartośiowymi rzeczami, pójść do kina, pojeździć na rowerze, pograć z kolegami w piłkę, cokolwiek tylko żeby zapełnić dzień tak, żeby nie było czasu na myślenie o głupotach. Nie gwarantuje, że uda ci się zapomnieć o schematach postępowania i może się zdarzyć, że je będziesz działał zgodnie z nimi, ale ich częstotliwość się zmieni i to ci wyjdzie na zdrowie. Nie wiem czy masz dziewczynę, ale warto by było rozejrzeć się na mieście, bo dziewczyny mają pozytywny wpływ na chłopaków tak, że czasem można ozdrowieć już po jednej randce. Jak sobie zaplanujesz życie, tak będziesz żył. Poszedłeś na studia i to super, ale pamiętaj, że może ciebie tam spotkać wiele przykrości, cokolwiek by się nie działo pamiętaj, że jesteś warty tego, żebyś je skończył, znalazł dobrą pracę i mógł w spokoju żyć, a nie pracować w tesco jak niewolnik, przyłóż się do tego i wiedz, że to dobra droga. Ostatnim moim zaleceniem jest to, żebyś się często uśmiechał, bo wszyscy lubią uśmiechniętych ludzi, i nikt nie musiwiedzieć o twoich problemach, a ty pokaż wszystkim, że jesteś pewnym siebie, zadowolonym z życia, inteligentnym i zdecydowanym człowiekiem i tego ci życzę, żebyś każdego dnia czerpał radość z tego, że żyjesz, cokolwiek robisz ciesz się, bo życie prawdziwym cudem jest i kochał świat, i ludzi z którymi żyjesz, bo wtedy widać cel. Koleżance napiszę, że ma rację. Ciągle będą ci ludzie powtarzać, że to od ciebie zależy bo to prawda. Ale samo postanowienie nie wystarczy. Do kolegi też się zwrócę, abyście nigdy nie zaniedbywali wizyty u lekarza, bo to są specjaliści, leki przez nich przepisywane działają, na wizyty chodźcie i mówcie o wszystkim, co wam dolega. Bo to oni przede wszystkim wiedzą jak wam pomóc. Smutno mi, że nie możecie znaleźć pocieszenia w rodzinie. Uwierzcie mi, że rodzice by wam pomogli, tylko że nie wiedzą jak. Być może za mało miłości wam okazują, i empatii ale zrobiliby dla was wszystko by wam pomóc. Piszesz, że byłaś katoliczką, więc się udaj na rozmowe do księdza może po rozmowie uda wam się osiągnąć jakiś cel, nie zaszkodzi. Wiesz, że przyjmując godnie Komunię Św. dajesz świadectwo, że wierzysz w Boga, uczestnicząc na Mszy Św. i wierzysz w Jezusa, który jest obecny w Eucharystii, abyś mogła prosić i wiec, że jeśli poprosisz w modlitwie "Ojcze nasz" odnajdziesz sens i cel, do którego dusza dąży, i odpowiedzi, których szukasz, teko ci życzę.
  3. Witam, jestem Teo. Chciałbym ci pomóc, dlatego chciałbym sie dowiedziec czegoś więcej o objawach twoich natręctw. Przede wszystkimuważam, że; 1. Choroby sa po to, by je leczyć tak więc na każdą chorobę jest jakieś lekarstwo. 2. Nigdy nie jest tak źle, żeby z Bożą pomocą nie udało się rozwiązać problemu. Piszesz, że boisz się tego, że będzies kaleką i że kogoś zabijesz. Zauważ, że niezależnie od tego, co zrobisz pewne wydarzenia w twoim życiu się wydarzą, a pewnych można uniknąć. Słyszałem o pewnym człoieku, który bał się autobusów. Kiedy widział autobus uciekał przed nim w popłochu. Zginął on uderzony przez autobus. Pytam sięc ciebie, czy zginął dlatego, że to mu było pisane czy dlatego, że swoimi myślami przyciągnął to zdarzenie. Niezależnie od odpowiedzi logicznym jest nie myśleć za dużo o pewnych sprawach. Jeśli coś złego ma się wydarzyć w twoim życiu, to należy prosić o uniknięcie tego, ale pamiętajmy że Bóg wie o wszystkimco nas może spotkać i wie lepiej, co jest dla nas dobre, a co nie, dlatego należy we wszystkich przygodach, które spotykamy wyciągnąć jakieś wnioski i zrozumieć, że czemuś to ma służyć /łatwo powiedzieć/. Innym powodem może być poprzednie wcielenie, w którym uczestniczyłaś w jakimś straszliwym wypadku i dla tego teraz odczuwasz strach, oczywiście jeśli wierzysz w poprzednie wcielenia. Moją receptą jest uświadomienie sobie, że jeszcze nic złego się nie wydarzyło i nie ma powodu ciągłego umartwiania się nad tego typu sprawami. Sugerowałbym jak najczęściej się modlić "Ojcze nasz", której nauczył nas Jezus. Nie wiesz, czy coś złego ciebie spotka czy nie dlatego nastaw się na to, że nic złego ciebie w zycu nie spotka. Acha, i jeszcze poproś wszystkich, którym wyrządziłaś kiedykolwiek jakąś krzywdę o wybaczenie, bo i ty wszystkim wybaczysz, i o to, aby Bóg chronił ciebie od wszystkiego złego, a wszystko powinno ułożyć się dobrze [Dodane po edycji:] Witam, jestem Teo. Chciałbym ci pomóc, dlatego chciałbym sie dowiedziec czegoś więcej o objawach twoich natręctw. Przede wszystkimuważam, że; 1. Choroby sa po to, by je leczyć tak więc na każdą chorobę jest jakieś lekarstwo. 2. Nigdy nie jest tak źle, żeby z Bożą pomocą nie udało się rozwiązać problemu. Piszesz, że boisz się tego, że będzies kaleką i że kogoś zabijesz. Zauważ, że niezależnie od tego, co zrobisz pewne wydarzenia w twoim życiu się wydarzą, a pewnych można uniknąć. Słyszałem o pewnym człoieku, który bał się autobusów. Kiedy widział autobus uciekał przed nim w popłochu. Zginął on uderzony przez autobus. Pytam sięc ciebie, czy zginął dlatego, że to mu było pisane czy dlatego, że swoimi myślami przyciągnął to zdarzenie. Niezależnie od odpowiedzi logicznym jest nie myśleć za dużo o pewnych sprawach. Jeśli coś złego ma się wydarzyć w twoim życiu, to należy prosić o uniknięcie tego, ale pamiętajmy że Bóg wie o wszystkimco nas może spotkać i wie lepiej, co jest dla nas dobre, a co nie, dlatego należy we wszystkich przygodach, które spotykamy wyciągnąć jakieś wnioski i zrozumieć, że czemuś to ma służyć /łatwo powiedzieć/. Innym powodem może być poprzednie wcielenie, w którym uczestniczyłaś w jakimś straszliwym wypadku i dla tego teraz odczuwasz strach, oczywiście jeśli wierzysz w poprzednie wcielenia. Moją receptą jest uświadomienie sobie, że jeszcze nic złego się nie wydarzyło i nie ma powodu ciągłego umartwiania się nad tego typu sprawami. Sugerowałbym jak najczęściej się modlić "Ojcze nasz", której nauczył nas Jezus. Nie wiesz, czy coś złego ciebie spotka czy nie dlatego nastaw się na to, że nic złego ciebie w zycu nie spotka. Acha, i jeszcze poproś wszystkich, którym wyrządziłaś kiedykolwiek jakąś krzywdę o wybaczenie, bo i ty wszystkim wybaczysz, i o to, aby Bóg chronił ciebie od wszystkiego złego, a wszystko powinno ułożyć się dobrze.
×