Skocz do zawartości
Nerwica.com

zygfryda

Użytkownik
  • Postów

    44
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia zygfryda

  1. Na pewno masz rację. Ja jednak staram się funkcjonować nez ciągłego przyjmowania leków, bo mój żołądek to juz chyba tylko w połowie funkcjonuje, a skoro wytrzymałam tyle czasu bez prochów (tylko te doraźne), to musze dać radę. mam nadzieję, że te ataki paniki nie odcisną piętna na maleństwie. A tak na dodatek wszystkiego, to mój mąż też teraz zaczyna miewac takie ataki, mimo, że to on był dla mnie wsparciem w tych natrudniejszych chwilach, a teraz role się odwróciły. To dosłownie jakiś paradoks...rodzinka iście zeschizowana
  2. To naprawdę wielkie pocieszenie (jesli w ogóle można tak to nazwać), że jest jeszcze ktoś, kto jest w podobnej sytuacji jak ja. Bo tak naprawdę nikt nie zroumie, co czuje chory, dopóki sam tego nie przejdzie. A jesli chodzi o leki, to nie biorę żadnych, bo za bardzo boję się, że wyrządzę krzywdę dziecku, a seronil braam, jednak na wycieszenie lęków nie działał, jedynie polepszał nastrój.
  3. Witam! jestem 22 tc i choruję na nerwicę lękową, wraz z różnymi fobiami od 7 lat. Większość wypoeidzi na temat lęków w ciąży mówi o słabnących lękach. Ja oczywiście należę do tej mniejszej grupy, bo wraz z zaawansowaniem ciązy, odczuwam coraz silniejsze leki i ataki paniki. Mało tego panicznie boje się szpitali, nie mówiąc już o pobycie w nich. Blagam o pomoc!!!!! Być może ktoraś z was miała podobny problem.....
  4. WITAM!!! Chciałabym się dowiedzieć jak wy "dziewczyny z nerwicą" radziłyście sobie w ciąży. Ja jestem aktualnie w 3 m-cu i powtarzam schemat newricy od początku. Mam opory przed wychodzeniem z domu, jeżeli już to wszędzie autem, bo boję się,że gdzieś po drodze zemdleję, a zasłabnięcia towarzyszyły mi w atakach paniki. Podobnie było z mdłościami, zarówno w napadach lęku jak i w ciąży, teraz co prada mdłości związane z ciąża przeszły, ale jesli tylko jestem poza bezpiecznym miejscem(tzn. domem) to odrazu jest mi nie dobrze. Proszę o rady, jak wytrzymać w "błogosławionym stanie" w parze z nerwicą... [ Dodano: Dzisiaj o godz. 1:36 pm ] Boże jak się cieszę, że ktoś poruszył ten temat. Nie jestem sama. Ale niestey nie mogę się pochwalic tak dobrym samopoczuciem w ciąży jak wy. U mnie jest odwrotnie. jestem w 3 m-cu i leki mi powróciły, a miałam z nimi jakiś czas spokój. Nie wiem już co robić, by tylko nie zaszkodzić maluszkowi
  5. Hej! Jak się cieszę,że nie jestem sama. Też jestem w ciąży, w ósmym tygodniu i podobnie mam ataki lęku, a mdłości (występowały u mnie w czasie ataku paniki) nie ułatwiają mi zycia. Dla mojego organizmu mdłości są automatycznie sygnałem lęku i tak w kółko. Teraz czuję się fatalnie. Za 2 tyg. konczy mi się zwolnienie i trzeba wracać do pracy, do ludzi! I już uaktywnia się lęk. Boję sie wyjść sama z domu, z na dodatek wszystkiego mam jeszcze zajęcia i obronę pracy na uczelni. Poprostu sytuacja jest rewelacyjna. Jedyny pozytyw w tym wszystkim to posty, które na tym forum przeczytałam, dzięki temu wierzę głęboko w to,że bedzie lepiej i że dziewczyny z nerwicą też mogą być dobrymi, prawie normalnymi :-) matkami.
  6. witam! mam ten sam problem od ok. 4 lat, zdarzały sie momenty,w których byłam pewna,że puszczę pawia na ludzi-to było głównie w autobusach, pociągach, na wykładach i w innych sytuacjach społecznych, wszędzie tam gdzie byli ludzie. Z tego co dowiedziałam się od psychoterpeutów, to jest lęk przed ocena innych, np. co inni powiedzą, gdy zwymiotuję na ulicy? lub co powiedzą,gdy zemdleję? i w ten sposób sami napędzamy te lęki. Mi pomagały cukierki leśne, granatowe gumy winterfresh i cola lub woda gazowana. Polecam też imbir pod rózna postacią, najlepiej w gorącej herbacie, działa super.
  7. zrobiłam! Ale strasznie dużo nerwów...i lęku mnie to kosztowało
  8. A gdzie dokładnie mieszkasz Mamo Misia? (fajnie to brzmi), bo ja też mniej więcej na trasie Opole-Wrocław, do Wrocka mam 70 km a do Opola ok. 30
  9. jaestem za, udało mi się zrobić prawko , więc jakoś powinnam dotrzeć, czekam na termin i miejsce.
  10. Hej! Ja jestem gotowa w każdej chwili, choć troszkę gorzej teraz sie czuję, tak juz mam o tej porze roku
  11. Ja tez przechodziłam przez to, od 6 lat mam nerwicę, a od 3 miałam mdłości, które z m-ca na m-c były coraz bardziej uciążliwe, wszędzie chodziłam z woreczkiem foliowym, gumami miętowymi i wodą mineralną gazowaną - to był tzw. mój zestaw ratunkowy, było tak aż do grudnia 2006, wtedy postanowiłam znów brać seronil i wszystko przeszło jak ręką odjął. A jeśli chodzi orady to ktos napisał tu posta o imbirze, to świetny specyfik. Ja cz ęsto piłam gorzką, gorącą herbatę z 1/4 łyżeczki imbiru i naprawdę pomaga!!!
  12. Witaj Sylwusia!!! Ja właśnie jestem w trakcie kursu, na nerwicę choruję od 6 lat. Słuchaj, na początku było ciężko, ale tak zainteresowały mnie przepisy, że te 2, nieraz 2,5 godziny zleciało nie wiadomo kiedy, a przecież po wyjechaniu na ulicę musiusz znac przepisy. Poza tym wspierałam się trochę afobamem, bo miewałam czasem bardzo kiepskie dni. Teraz jestem po egz. z teorii i wyjeździłam 23 godziny z instruktorem, ale poprosiłam o jazdę bez innych kursantów, bo jazda z innymi byłaby barzdiej stresująca no i dłuższa czasowo. Nie wiem kiedy to zleciało, ale wytrzymałam. Najgorzej było na początku, pierwszy raz, bo wtedy podobnie jak Ty, miałam zawroty głowy, ale potem przeszło jak sie troche uspokoiłam, więc jak to mówią"Najtrudniejszy pierwszy krok" a potem jest juz tylko lepiej, uwierz mi, trzymam kciuki. A tak na marginiesie to za 2 tyg. mam egz.z jazdy i starsznie się go boję, ale uparłam się, że muszę to zdać, dla samej siebie
  13. hej! mieszkam 25 km od Opola i też chętnie dołączę do tego spotkanka jazmagam sie z nerwica od 6 lat i zaczyna wszystko powoooli się układać,
  14. Cześć dziewczyny!!! Widzę,żę nie ja jedna mam problem z kolejnym nawrotem nerwicy. Męczę się z tym świństwem już szósty rok, po tylu latach wreszcie pojawiła się nadzieja na prawie "normalne" życie. Po róznych kuracjach farmakologicznych i psychoterapii postanowiłam sama z tym walczyć, robiłam wiele podejśc i nic. Ale poznałam wspaniałego chłopaka, który pomógł mi znaleźć drogę wyjścia. Niestety jest ona trudne i żmudna, ale skuteczna. Strasznie ciężko jest na początku bez leków, ale jak sie przetrwa ten najgorszy okres to naprawdę czujemy, że panujemy nad sytuacja i nad atakami lęku. Mimo tego,że zdaję sobie z tego sprawę, od tygodnia znów zaczęły mnie prześladować ataki paniki, staram sie wytrzymywać je bez leków (wytrzymałam bez nich i było dobrze przez 8 m-cy), ale z każdym dniem złego samopoczucia słabnie moja wiara w to,że będzie dobrze. NAJGORSZE JEST ZWĄTPIENIE!!! Nie wolno sie poddać, jeśli raz nie uda się, to trzeba próbować drugi i tak aż do skutku, aż same zobaczymy, że to działa, że można zapanować nad nerwicą
  15. Hej! Plumia mam wielką prośbę do Ciebie - napisz na czym polega ta metoda EFT???
×