Skocz do zawartości
Nerwica.com

redeemed

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia redeemed

  1. Witaj przegrany Wierzę, ze tak jest, w końcu każdy z nas to jedyny w swoim rodzaju i zdawałoby się beznadziejny przypadek Wiem jak to jest kiedy jest się inteligentnym i jednocześnie niepewnym siebie dzieckiem, gdy rozwój rozumu wyprzedza rozwój emocjonalny, poszedłem kiedyś do szkoły jako 6-latek umiejący już czytać i pisać i nie mający żadnych problemów z nauką za to zasadnicze i nieprzezwyciężalne z integracją wśród rówieśników, akceptacją samego siebie i poczuciem bezpieczeństwa. Gdy dziecko nie potrafi znaleźć oparcia w rodzicach usiłuje radzić sobie samo,a ponieważ nie potrafi, zaczyna uciekać przed "złymi" emocjami. Tłumienie emocji powoduje nerwice. Przerabiałem chyba wszystkie możliwe nerwice: natręctw, oczekiwania, jąkanie, agorafobię, erytrofobię itp itd. Wychodzenie z tych stanów nie jest łatwe, ale jest możliwe, przy czym dużym problemem jest tendencja do samowystarczalności- ja wszystko najlepiej wiem: wiem, że nikt mi nie pomoże. Nikt mi nie pomógł, kiedy miałem 9 lat (zresztą nie prosiłem wtedy nikogo o pomoc- z góry wiedziałem,że "to nic nie da"), to dlaczego ma pomóc dzisiaj? Dokąd uznaję, że to ja wiem wszystko najlepiej, trudno żeby ktoś mi pomógł, czy będzie to Bóg, lekarz, czy ktokolwiek inny. Z jednej strony piszesz, że nic ci nie pomoże, z drugiej strony słusznie zauważasz, że ratunkiem byłoby dla Ciebie pozwolenie sobie na odblokowanie i przeżycie emocji. Obawiasz się wywołanego tym bólu, ale przecież nie wszystkie emocje są bolesne, jest cała masa fajnych i przyjemnych emocji, które też tłumisz. Nie da się tłumić emocji selektywnie, wystarczy, że tłumimy jedną i gasimy w sobie całe życie emocjonalne, wiem to dobrze po sobie, bo też jeszcze nieraz zmagam się z niechcianymi emocjami, wspomnieniami itp. Terapia dała mi pewien obraz jakie emocje tłumię, mam więc podstawy, żeby uczyć się je dopuszczać. Czasami mi się to udaje lepiej, czasami gorzej, ale widzę światełko w tunelu i mam już pozytywne doświadczenia, do ktorych mogę się odwołać w gorszych momentach. Jest fajna książka holenderskich psychiatrów pt "Integracja psychiczna", (http://www.tolle.pl/r/512) opisująca konkretne przypadki leczenia zablokowanych w różny sposób osób poprzez odkrywanie ich rzeczywistych lęków i zahamowań, bo to co odczuwamy na codzień to są raczej objawy niż przyczyny. Np opisana jest historia kobiety, która miała fobię, że rośnie jej broda, a okazało się, ze po prostu nie pozwalała sobie na wyrażanie jakiegoś konkretnego uczucia i gdy zaczęła to robić cały problem minął. Albo młodego wykształconego prawnika, który wpędził się w ciężką nerwicę lękową tłumiąc emocje seksualne. Przyczyny mogą być różne, ale opisana w tej książce metoda sprawdza się w praktyce. W każdym razie warto sobie uświadomić jakie konkretnie emocje poddajemy represji, bo wtedy można nad nimi pracować. Lęki co wiem z autopsji mozna codziennie mieć inne, ale to tylko objaw, trzeba dojść do przyczyny. Pozdrawiam
×