Skocz do zawartości
Nerwica.com

afmin1986

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez afmin1986

  1. afmin1986

    Depresja

    Dzienkuje bardzo za słowa wsparcia i otuchy bardzo tego potrzebowałam i dzienkuje ze znalazl sie ktos kto potrafi zrozumiec bo trudno o takie osoby, uczucia wstydu i obwiniania jest trudno sie pozbyc na codzien bo skrywane jest w sercu zreszta wszystko co teraz robie jest dla mego synka zeby jak juz kiedys go spotkam to wiedzial ze jego mamusia jest wyksztalcona i osiagnela cos w zyciu.... kurcze ja tylko dlatego zyje zeby go spotkac kiedys odnalesc i powiedziec jak wtedy było mi ciezko jak bardzo wtedy nie potrafilam mniec go przy sobie jak bardzo potrzebowalam pomocy jednej jedyne osoby która chciala by mi pomuc(teraz to rycze jak wół)Boże to tak mnie boli tam w srodku tak mocno gdybym mogla teraz cofnac czas gdybym wiedzial ze tak bendzie bolało niepozwolilabym na to ..... Życie z świadomoscia ze gdzies na ziemi żyje kogoś tak bardzo kochasz a nie możesz miec przy sobie to najgorsze co może sie przytrafic zwlaszcza że to twoje dziecko a ja tak bez walki go oddałam i ta wina wemnie....myslalam ze jesli ja nie ptrafie stwożyc mu warunków to może ktos inny i to wypatrywanie w każdym dziecku swojego....zabujstwo dla serca
  2. afmin1986

    Depresja

    Pracuje sudiuje z mama juz nie mieszkam jakos daje rade tylko ciagły ból w sercu powowoduje ze czasem brak mi sił na ogarniecie tego wszystkiego
  3. afmin1986

    Depresja

    Zaczne od tego ze wychowalam sie w patologicznej rodzinie ojciec pil,bil mame ucieczki z domu z mala siostra na rekach brak snu itp i tak od 6 roku życia gdy juz troche podrosłam problemy nadal trwały a jako że podwurkowe toważystwo było takie jakie bylo zaczelam ćpac(w senskie palic marichuane)od 13 roku życia myślałam że tak musi byc a pozatym ucieczka od problemow w domu i tak mijał czas w tym czasie mama rozwiodla sie z ojcem ale ciagle nachodzenia w domu strach panika bałam sie.Pożniej nagła wiadomość o smierci ojca nie byłam nawet na pogrzebie(nawet sie nie przejołam bo ćpałam cały czas).W koncu jak myslalam poznałam tego jedynego miłosc emforia i ciaża miałam 18 lat przestałam cpac chciałam usunac brak kasy jego rodzice mnie nie akceptowali a on żyl jak by sie nic nie stało mama przestala sie domnie odzywac bolalo ,przez 9 miesiency niewiedzialam co robic mysalam i myslalam w koncu porod cesarskie ciencie on nawet mnie nie odwiedzał postanowilam oddac dziecko do adopcjii brak perspektyw mnie przerazał i jakiejkolwiek pomocy pani z osrodka adopcyjnego powiedziala ze mam tak smutne oczy ze tylko ból w nich widac teraz mijaja 4 lata ciagle mysle o dziecku płacze po nocach ,ból niechenc boje sie patrzec na dzieci mam zanizona samoocene boje sie jezdzic autobusem ludzie ktorych znałam sie odemnie odwrucili jak ktos wie o ciazy to mowie ze dziecko umarło trudno mi z tym zyc co prawda jestem teraz w zwiazku moj ukochany wie o wszystkim ale cały czas mysle wszystko wraca jak bumerang przez jakis czas jest dobrze ale potem znowu mnie dopada placze niewiem jak z tym zyc co robic kto mi moze pomuc(cała historia jest w skrrócie bo niechce nikogo menczyc moja wypowiedzia bo wiele czynnikow wpłynelo na moje decyzje i boje sie potempienia ale chciałam komus napisac to wreszcie)ps przepraszam za błedy ortograficzne
×