jestem tu nowa. piszę tu bo już nie wiem co mam robić..czuje że sama nie dam rady. Wszystko zaczęło się kiedy zmieniłam szkołe..jestem w liceum mam 17 lat. Nowi ludzie, strach..a potem to już zaczęłam bać się wszystkiego. Ciągle jestem smutna..potrafie płakać z bardzo banalnych powodów. Boje się podejmować samodzielne decyzje( boję się ze zakonczą się niepowodzeniem..uwazam ze jestem glupia i ludzie powinni mieliby racje gdyby tylko mną pomiatali. Boję się ze nikt mnie nie kocha..lub osoby ktore mnie kochaja na pewno mnie zostawia przez to jaka jestem..Staram sie byc obojetna na wszystko co sie dzieje wokol mnie..wole sobie cos odpuscic niz potem cierpiec- z takiego wychodze zalozenia. Bardzo doskwiera mi samotnosc..Kiedy coś mi nie wychodzi, nie jest po mojej mysli dostaje ataku histerii..placze, przeklinam..nie moge znalesc sobie miejsca. Mysle o swojej smierci..i o tym ze nie mam po co zyc..boje sie z kimkolwiem o tym porozmawiac bo nie chce nikomu zawracac glowy swoimi glupimi problemami..a oliwy do ognia dodaje to ze nie potrafie dogadac sie ze swoim ojcem..ciagle sie klocimy...mam nadzieje jednak ze wy mi jakos pomozecie chce byc normalna usmiechnieta nastolatka!