Skocz do zawartości
Nerwica.com

jazzi

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez jazzi

  1. Tydzien temu spotkała mnie dziwna sytuacja. Pojechałam sobie na festiwal jazzowy i Tam po koncertach w klubie siedziałam sobie z muzykami i rozmawiałam( z racji że sama muzykiem jestem, ale nie w takim stopniu żeby każdy mnie znał:) W pewnym momencie podchodzi taki młody pianista,którego znam z racji tego,że jest już sławny. i się sobie przedstawiamy, po czym jakby mnie strzała amora walneła, nie mogłam oderwać od niego oczu aż mi się gęba z wrażenia otwarła i vice versa, juz próbowałam odwrócic wzrok, ale nie mogłam.Jego ewidentnie też to uderzyło, poleciał mi zaraz kupić drinka :) już nawet nie pamiętam dokładnie o czym wtedy rozmawialismy, ale ten czynnik niewerbalny. po czym ,widać pan dosyc ruchliwy , gdzieś zniknął. Już chcieli wyganiac z klubu, więc się zaczełam ubierać, po czym nagle on się zjawia, i znowu mnie poraża dodatkowo tekstami " TAk na mnie patrzysz" ,"nie ruszaj tak tymi brwiami". Pewnie moja mimika była dosyć ciekawa z racji kompletnego oszołomienia. I w tym momencie rzuca sie na mnie i mnei całuje, po czym, ktos wchodzi, odwracam sie na chwile a on ucieka! Sama tez juz wychodziłam, wiec zmierzyłam tez ku wyjsciu i znowu on, kompletnei jakby zdezorientowany,wlepia te gały. Nadjeżdża taksówk a ten do mnie" wsiadasz"? a ja : yyyyyyy:) no dobra:) pojechalismy wysiedlismy koło hotelu i poszlismy do sklepu, tam po prostu koleś był tak rozjuszony ,latała jak wariat po tym sklepie. coś wspomniał,że na kariere go laski biorą,że nie chce seksu ( jakoś w tym sensie) i zebym powiedziała gdzie spie to mnei tam odesle, Ja na to ,że nigdzie nie spie i zę nie chodzi mi o kariere( bo zreszta tak jest). No to ten do mnie " chodź". :) i tak poszlismy do niego tam w środku wogole nie wypił tego napoju co kupił tylko ściagnał spodnei i poszedł do wyra odwracając sie plecami, jeszcze go o muzyke jakas spytałam i tyle cisza, polozylam sie obok niego po jakims czasie i tak zostało. rano spal a ja sobie poszłam, pewnie bał się wstać przede mną:) Potem weiczorem jeszcze go widziałam, ale nei podeszłam z racji ze z kims rozmawiał, ale obczajał mnie nie miłosiernie, wymieniliśmy znaczące spojrzeniai pewnego rodzaju rozbawienie z sytuacji i koniec opowiastki. i moi dordzy specjaliści, czy ktoś mi może wyjaśnić co z tym facetem się dzieje? Skąd u niego tego typu reakcje? Zrobił na mnie wrażenie , ogromne
  2. Jestem pianistką.Mam za sobą 3 rok studiów i oblany egzamin licencjacki. Czeka mnie poprawka. Egzamin nie zdałam nie dlatego, że sobie lekceważę ale,że psychicznie nie jestem wstanie znieść stresujących styuacjii. Do tego mój recenzent ewidentnie się na mnie uwziął widząc moją słabą odporność. Typowy drań. Jednak wiem, że głęboka przyczyna tego wszystkiego leży w niedawnej(luty) śmierci mojego taty, który chorował 3 lata na raka i przy którym jeszcze cwiczyłam owy program dyplomowy. Jednak jak ćwiczyłam do dyplomu to mimo smutku byłam wstanie ćwiczyć a teraz kompletnie nie moge wysiedzieć przy instrumencie dłużej, bo cisną mi się łzy. Miałam nadzieje, że to chwilowe, ale to trwa 2 miesiące i jak tak dalej będzie nie zdam poprawki. Jestem roztrzęsiona. Moja matka ciągle mnie męczy, żeby ćwiczyła, a jak mało gram to zadręcza mnie pytaniami co się ze mną dzieje, że tak mało gram. Gram już od podstawówki. Miałam trudne życie z nauczycielami ,ale mimo to zawsze muzyka sprawiała mi przyjemność. Teraz sprawia mi ból. Jak się od tego uwolnić? P.S. Do tego jestem bardzo samotną osobą. Nie imprezuje właściwie. mieszkam teraz w rodzinnym mieście i z racji że w gimnazjum wyjechałam sie uczyć do innego miasta tutaj nie mam właściwie nikogo, prócz mamy i siostry:(.Moje Życie traci barwy.
×